PIELĘGNIAREK DOLA

Kawa, herbata, woda, kanapki z wędliną, łososiem, białym serem, pomidorem, ogórkiem, papryką, sałatą, barszcz czerwony zabielany, zupa zacierkowa, pomidorowa z makaronem, kapuśniak z młodej kapusty, fasolowa z ziemniakami, krupnik, fasolka po bretońsku, parówki na gorąco… Menu pielęgniarek, które ponad dwa lata temu przez kilka dni okupowały kancelarię premiera, było bardzo bogate. Dodatkowo, na polecenie prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz, pielęgniarki z popularyzowanego przez media “białego miasteczka” wspomagane były przez… straż miejską stolicy. – To nie akcja antyrządowa władz miasta, tylko ludzka chęć niesienia pomocy. Pani prezydent poprosiła straż miejską o pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa pielęgniarkom. Dowieźliśmy posiłki i koce. Z pielęgniarkami nie trzeba się zgadzać, ale wiadomo, jak trudna jest ich sytuacja – tłumaczył swą szefową rzecznik prasowy stołecznego Ratusza. Po dwóch latach od tamtych wydarzeń wszystko się zmieniło. Protestujące pielęgniarki nie mogą już liczyć na sympatię dziennikarzy czy życzliwe zainteresowanie ze strony największych (nie do końca apolitycznych) autorytetów medialnych. Nawet krupniku i kanapek już nikt nie chce protestującym dowozić… Piotr Tomczyk naszdziennik

ZIEMIA W CENIE

Choć rolnicy mają problemy z uzyskaniem dobrych cen skupu na swoje produkty i kryzys już od dawna dotyka tę branżę, to jednak głód ziemi na wsi powoduje, że jej ceny rosną, i to w szybkim tempie. Świadczą o tym ostatnie dane przekazane przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Wynika z nich, że na koniec czerwca br. średnia cena gruntów w II kwartale wyniosła ponad 15,6 tys. zł za hektar. W porównaniu z I kwartałem wzrost cen był znaczny: wówczas ziemia była tańsza o 2 tys. zł na hektarze, czyli przez kilka miesięcy podrożała o 14 procent. Jeszcze większy wzrost nastąpił w porównaniu z okresem kwiecień – czerwiec 2008 roku. W tym roku grunty rolnicze są średnio o ponad 3,7 tys. zł droższe, czyli prawie o jedną trzecią. Rośnie też zainteresowanie państwową ziemią, bo w tym roku państwo sprzedało o kilkanaście procent więcej gruntów niż przed rokiem.Rzecznik prasowy ANR Grażyna Kapelko wyjaśniła, że przeciętnie ceny ziemi zostały obliczone na podstawie prawie 2,8 tys. umów sprzedaży zawartych w drugim kwartale, gdy Agencja sprzedała rolnikom ponad 21 tys. hektarów. Najwyższe ceny uzyskano w województwach: śląskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, a najniższe w: lubuskim, świętokrzyskim i lubelskim. Te tendencje zresztą są mniej więcej takie same od wielu miesięcy. Natomiast ze względu na obszar sprzedawanej działki ANR największe ceny uzyskiwała w przypadku

DLA NICH LICZYŁA SIĘ POLSKA

Historia Europy z pewnością wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby nie nastąpiły wydarzenia sierpniowe na froncie polsko- bolszewickim pod Warszawą w 1920 roku. Grabieżcze działania Armii Czerwonej przelewającej się setkami kilometrów w kierunku zachodnim zostały w tym miejscu zatrzymane. Wojsko Polskie pod dowództwem gen. Rozwadowskiego i Marszałka Piłsudskiego zdołało zadać bolszewikom skuteczny cios. Ocalono przed zajęciem Warszawę i Europę. Przeważające siły sowieckie zaprawione w bojach I wojny światowej, zdeterminowane żądza grabienia i mordowania nie zdołały opanować na tym etapie frontu. Bitwa warszawska zakończyła pochód barbarzyńskich komunistów w głąb Europy. Przykra prawda o tym, że w Polsce nie jest doceniana i należycie upamiętniana ta historyczna batalia trwa od czasów drugiej wojny światowej. Przez kilkadziesiąt lat nie pozwalała o tym zwycięstwie mówić Moskwa. Dzisiaj wydawać by się mogło, w wolnym kraju nadal jest zmowa milczenia i braku należnego miejsca w historii naszej ojczyzny dla tego niezwykłego wydarzenia. W szkolnych podręcznikach historii jest na ten temat niewiele, jak na rangę tego wydarzenia. Nie powstał żaden poważniejszy film w naszej kinematografii o tej bitwie. O wiele bardziej doceniają to zwycięstwo zachodni historycy, aniżeli nasi badacze dziejów. Inne narody szczycą się swoimi zwycięstwami, a u nas traktuje się to jako powszednie i codzienne wydarzenie. Prawda jest taka, że nie mamy własnych i niezależnych mediów, gdzie odpowiednie miejsce znalazłyby takie wydarzenia, jak bitwa warszawska. Ciągle nas ktoś cenzuruje i obdziera z naszej historycznej godności. W to miejsce nagłaśnia się inne wydarzenia znaczące o wiele mniej, często dotyczące innych nacji. Jeżeli ktoś się nie zgadza z ta opinią niech

SYSTEM SZWANKUJE

Olbrzymia dziura budżetowa, której rozmiarów nie zna pewnie nawet rząd jest między innymi efektem tego, że nie ma już w Polsce wiele do sprzedania. Wyprzedaż majątku zwana prywatyzacją, jaka miała miejsce w ostatnich latach przyniosła spustoszenie we własności porównywalne z przejściem trąby powietrznej. Sprzedane firmy generują zyski, ale dla swoich właścicieli za granicą. Żeby im nie było tak ciężko działać w Polsce korzystają z wieloletnich zwolnień i ulg podatkowych. Jako pierwszy z brzegu przykład to wielkie hipermarkety. Towary tam w miarę nie drogie, ale kiepskiej jakości. Przepływ gotówki jest tam tak duży, że jest nie tyle co liczyć, ale po prostu dźwigać, jeżeli mówimy o transportach pieniędzy. Te wielkie molochy obsługują stworzone specjalnie firmy, które wykazując duże koszty powodują sztucznie zaniżanie zysku, a to z kolei powoduje, że jeżeli nawet podatek dla fiskusa będzie już się należał, to zostanie on zredukowany poprzez wykazywanie strat. Mniejsze sklepiki, zakłady usługowe i firmy płaca podatki, składki do ZUS więc ni są wielkim zagrożeniem, bo cenowo nie przebiją gigantów. Objawy finansowej zapaści budżetu najdotkliwiej widać w służbie zdrowia i finansowaniu świadczeń zdrowotnych. Traktowane jak zwykłe usługi procedury medyczne odsłaniają słabość systemu opieki zdrowotnej. Mówienie o wykonaniach i nadwykonaniach to jakaś paranoja. Pacjent w systemie podstawowej, niewiadomo czemu nazwanej bezpłatną, opieki zdrowotnej miesiącami ma czekać na wykonanie badań, gdy tymczasem w prywatnej i płatnej klinice lub przychodni badania zrobi w ciągu kilku dni. Kolejne rządy unikają mówienia wprost o tym problemie i odpychają go na barki następnych gabinetów. Poziom zadłużenia państwa, pusta kasa i widmo

ZWARIOWAĆ SIĘ NIE DAJMY

Media (głównie portale internetowe) podają informacje o nagonkach na CB radia i nawigacje GPS w samochodach prywatnych, pod kątem zgodności ich oprogramowania, legalności certyfikatów i nie wiadomo czego jeszcze tam wymyślą pismacy z tych portali. Jakieś matołki piszą, inni to publikują i sieją panikę ile wlezie. Robienie wody z mózgu to ostatnio dobry interes w mediach. Jednak wszystko ma swoje granice. Idąc tym tropem za niedługo będzie akcja sprawdzania czy adidasy na nogach kierowcy nie pochodzą z dzikiego eksportu z Chin. Kierowcy będą przeglądać szczegółowo odznaki policjantom i żądać certyfikatów na alkomaty zanim zaczną dmuchać. Następnie będziemy sprawdzać czy wypisany mandat jest na odpowiednim formularzu, zgodnym z zarządzeniem MSW. Nie byłoby głupio zażądać od policjanta, aby przed naszym badaniem alkomatem wcześniej sam dmuchnął przed naszym badaniem, w końcu nigdy nie wiadomo czy sam wcześniej coś nie popijał. Te nieszczęśliwe 0,3 czy 0,25 to niejeden z nich by wydmuchał. Zajrzyjmy dalej do radiowozu. Czy wszystko tam jest legalne, z certyfikatem i homologacją. Może są jakieś uchybienia w wideorejestratorach, a może to tani import z Chin. Wiele innych elementów można by sprawdzać i próbować kwestionować. A to braki w umundurowaniu, oznakowaniu pojazdów, sposobach kontroli, łamaniu przepisów przez patrole w czasie “pościgów” itd itp. Dobrze byłoby jeździć z adwokatem na tylnym siedzeniu i własnym certyfikowanym videorejestratorem. Boję się jednak, że i to nie pomoże.

KOMUNALNE PŁATNE

Podjęta uchwała Rady Gminy na ostatniej sesji w sprawie opłat za miejsce na cmentarzach komunalnych w Nowosielcach nie pozostawia wątpliwości. Gmina przejęła kontrolę nad naszymi nekropoliami w zamian za opłaty jakie mieszkańcy będą wnosić za prawo do wiecznego spoczynku. Za zgodą zarządcy można będzie na naszych cmentarzach chować nie tylko mieszkańców naszej miejscowości, ale także zmarłych spoza gminy. Upłynęło dziesiątki lat istnienia komunalnych miejsc pochówku na terenie Nowosielec, a ich stan zagospodarowania nie zmienił się prawie wcale. W tym roku wydane zostały w gminie warunki zabudowy i zagospodarowania terenu pod budowę kaplicy cmentarnej na cmentarzu zlokalizowanym za kościołem. Można mieć nadzieję, że ruszy jej budowa i cmentarz będzie miał standard wymagany aktualnymi przepisami. Na chwilę obecną zarządcą obu cmentarzy jest urząd gminy. Przypuszczalnie, już za niedługo obejmie je firma zaprzyjaźniona, prężnie rozwijająca działalność w branży. Mieszkańcy zapoznają się z regulaminem cmentarzy, na których w końcu będzie panował wzorowy porządek. Sołtys nareszcie nie będzie musiał zabiegać o zbiórkę “drobnych” na utrzymanie tych miejsc, tylko zajmie się poważniejszymi, ziemskimi sprawami. Ciekawe, jaką drogę wybierze Bażanówka, na terenie której jest również cmentarz komunalny. Ponoć zdania co do jego przyszłego statusu są mocno podzielone. Może czekają mieszkańcy tej wsi na nasze doświadczenia w zarządzaniu i utrzymaniu cmentarzy komunalnych. Treść uchwały i wysokości stawek zamieszczono w załączniku.

FESTYN JAKICH MAŁO

Sierpniowy festyn “na sportowo” organizowany w Nowosielcach 9 sierpnia zapowiada się bardzo interesująco. Główna atrakcja to oczywiście mecz piłkarski pomiędzy dawnymi sławami krakowskiej Wisły oraz reprezentacji naszej gminy. Takiej gratki z pewnością nie przepuści nawet najmarniejszy kibic piłkarski. Jak się można spodziewać stadion będzie pękał w szwach. Pogoda sprawiła olbrzymią niespodziankę – zapowiada się słoneczny letni dzień. Nie zabraknie również innych atrakcji w tym dniu. Przygotowania do imprezy trwały wiele dni wcześniej. Jak zawsze dobra organizacja i mobilizacja działaczy miejscowego klubu sportowego wspieranych przez sołtysa, jak można przypuszczać zaowocują dobrą atmosferą i miłą zabawą. Pozostaje tylko jedno hasło – ZAPRASZAMY

ROZWAGI I WYOBRAŹNI BRAK

Codziennie media podają zatrważające informacje o tragicznych wypadkach samochodowych, do jakich dochodzi na naszych drogach. Bardzo wiele z tych wydarzeń powodują młodzi kierowcy w wieku 18-24 lat. Statystyki policyjne wykazują, że w tym właśnie wieku kierowcy jeżdżą najbardziej brawurowo. Na nic zdają się apele i powtarzanie tragicznych informacji w mediach. W weekendy wypadki często mają szczególnie tragiczny finał. Związane to jest z powrotami młodych ludzi z imprez rozrywkowych. Rozbawieni, często jeszcze pod wpływem alkoholu młodzi ludzie siadają za kierownicą szybkich aut. Nierzadko są oni także pod wpływem narkotyków. Niestety, jakiekolwiek pouczanie, próby perswazji, aby nie prowadzili pojazdów w tym stanie nie zostają wysłuchane. Scenariusz często później bywa podobny. Późne godziny nocne, czasami wczesny świt, duża prędkość, brak oceny sytuacji na drodze, w ciągu ułamków sekund dochodzi do wypadku. W samochodzie przeważnie jest 5-6 osób. Taka impreza często bywa ich ostatnim wspólnym spotkaniem. W domu rodzice czekają na powrót swych dzieci. Na próżno. Zamiast nich docierają wiadomości o tragedii. Czasem takie wydarzenie ma miejsce bardzo blisko domu, końca podroży. Ludzie później zastanawiają się, dlaczego oni, dlaczego to  w naszej miejscowości. Wszyscy byli tacy młodzi – ich plany szkolne, wakacyjne wyjazdy i beztroskie życie skończyło się w mgnieniu oka. Nikt z nas nie wie, jakie spotkają go w życiu przygody i wydarzenia. Lecz czym innym jest prowokowanie losu i brak rozwagi. Policja rozpoczyna w mediach akcje uświadamiania młodym ludziom zasiadającym za kierownicą, czym jest brak wyobraźni. Życie niestety nie jest wirtualna grą komputerową. Tu błędy nie ulegają kasacji, a życie jest tylko

WYŚCIG Z NERWAMI

5 sierpnia 2009 roku od godzin porannych Rzeszów przygotowywał się do przyjęcia kolejnego etapu kolarskiego wyścigu Tour de Pologne. Utrudnienia w ruchu spowodowane zamknięciem kilku głównych ulic wywołały wiele nerwowości wśród kierowców. Wprawdzie etap miał się zakończyć około godziny 17-tej, ale wielogodzinne zamknięcia ulic rozpoczęło się od wczesnych godzin porannych. Ciekawe pomysły padały na temat organizacji wyścigu  na częstotliwościach radiowych w paśmie CB. Okładane sążnistymi przekleństwami scenariusze wskazywały jako dobre miejsce robienia wyścigów np. lotnisko w Jasionce lub obrzeża miasta. Policja pilnowała porządku i kierowała ruchem do późnych godzin nocnych. I tu należy poszukać przyczyn takiego stanu rzeczy. Otóż sam wjazd kolarzy do miasta i ceremonia zakończenia etapu mogłaby się zamknąć w ciągu trzech godzin. Ale najważniejsza jest otoczka wyścigu. Dziesiątki ton reklam, balonów, banerów i plansz. Wszystko to transportowane tirami wymaga miejsca i czasu na zmontowanie i zwinięcie. Ekipom pracującym przy tych czynnościach władza zapewnia bezpieczne warunki. Nieważne, że miasto się korkuje, kierowcy wyłażą ze skóry i złorzeczą na czym świat stoi. Władze miasta stoją po stronie organizatorów komercyjnej imprezy. Co z tego ma? Promocję! Rykną gromko klakierzy z ratusza. No i chyba nic więcej. Kilka hoteli w okolicy zgarnie zyski z full obsady, przewali się tłum ekip przez restauracje i bary i tak do następnego razu. Jutro sparaliżowany zostanie niewielki Strzyżów, który podsiadając jedną główną ulicę przelotową ma być miejscem startu kolejnego etapu do Krynicy. Powiało zatem wielkim show sportowym. Pewnie trzeba być jeszcze wdzięcznym organizatorom, że zechcieli zaszczycić Rzeszów swoją obecnością. Za kilka dni emocje opadną.

WIŚNIE ZOSTAŁY NA DRZEWACH

Wiśniowy sezon prawie już się zakończył. Owoce te mają zbawienny  wpływ na Wasz wygląd i formę. Jedząc bordowe kulki dostarczamy organizmowi jednego z najskuteczniejszych antyoksydantów – bioflawonu. Unieszkodliwia on działanie w organizmie wolnych rodników odpowiedzialnych za rozwój wielu chorób. Inne przeciwutleniacze zawarte w owocach to witamina C i karoten. Oprócz tego, że przeciwdziałają chorobom, utrzymują nasze ciało w dobrej kondycji. Na przykład spowalniają powstawanie zmarszczek. W dodatku wiśnie mają dużo potasu, wapnia i magnezu. A te pierwiastki wzmacniają pracę serca. Dobra wiadomość także dla tych, którzy mają problemy z przemianą materii. Kwaśne wiśnie pobudzają procesy trawienne, w dodatku działają przeciwzapalnie. [www.zeberka.pl] Tymczasem w sadach podkarpackich zostało tych owoców na drzewach bardzo wiele. Opłacalność zbiorów w tym roku była tak mała, że plantatorzy odpuścili sobie tegoroczne zbiory. Punkty skupu płaciły znacznie poniżej złotówki, a to już było poniżej granicy opłacalności. Szkoda, że te aromatyczne owoce nie znajdą się w handlu. Na ich miejsce zostaną sprowadzone przetwory z Europy zachodniej, zaprawione konserwantami, polepszaczami i antyutleniaczami. Być może w handlu pokażą się soki wiśniowe z Chin. Składu tych przetworów lepiej nie dociekać. Jedno jest pewne, że najmniej będzie w nich wiśni. Tradycje polskiego sadownictwa są bardzo długie. Nasz kraj zawsze produkował dużo dobrych owoców. Czemu obecnie nie można postawić tego na nogi , tylko wciąż słyszymy, że to i tamto się nie opłaca. Komuś się jednak opłaca robić nas w bambuko i prowadzić ku likwidacji rodzimych plantacji owoców.