ZIEMIA W CENIE

Choć rolnicy mają problemy z uzyskaniem dobrych cen skupu na swoje produkty i kryzys już od dawna dotyka tę branżę, to jednak głód ziemi na wsi powoduje, że jej ceny rosną, i to w szybkim tempie. Świadczą o tym ostatnie dane przekazane przez Agencję Nieruchomości Rolnych.

Wynika z nich, że na koniec czerwca br. średnia cena gruntów w II kwartale wyniosła ponad 15,6 tys. zł za hektar. W porównaniu z I kwartałem wzrost cen był znaczny: wówczas ziemia była tańsza o 2 tys. zł na hektarze, czyli przez kilka miesięcy podrożała o 14 procent. Jeszcze większy wzrost nastąpił w porównaniu z okresem kwiecień – czerwiec 2008 roku. W tym roku grunty rolnicze są średnio o ponad 3,7 tys. zł droższe, czyli prawie o jedną trzecią. Rośnie też zainteresowanie państwową ziemią, bo w tym roku państwo sprzedało o kilkanaście procent więcej gruntów niż przed rokiem.
Rzecznik prasowy ANR Grażyna Kapelko wyjaśniła, że przeciętnie ceny ziemi zostały obliczone na podstawie prawie 2,8 tys. umów sprzedaży zawartych w drugim kwartale, gdy Agencja sprzedała rolnikom ponad 21 tys. hektarów. Najwyższe ceny uzyskano w województwach: śląskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, a najniższe w: lubuskim, świętokrzyskim i lubelskim. Te tendencje zresztą są mniej więcej takie same od wielu miesięcy. Natomiast ze względu na obszar sprzedawanej działki ANR największe ceny uzyskiwała w przypadku gruntów o powierzchni do 1 hektara (ponad 19 tys. zł w przeliczeniu na 1 hektar powierzchni), ponieważ takie działki służą często potem do budowy domów lub innych obiektów. Dość drogie były także nieruchomości o powierzchni powyżej 100 hektarów (17 tys. zł za hektar), a najmniej płacili rolnicy kupujący od ANR grunty o powierzchni od 10 do 100 hektarów (15 tys. zł za hektar).
Grażyna Kapelko wyjaśnia, że “systematyczny wzrost cen gruntów rolnych powoduje, że ich poziom w Polsce zbliża się do cen krajach Unii Europejskiej, a zwłaszcza wschodnich Niemiec i Francji”.
Poza sprzedażą wśród form rozdysponowania państwowej ziemi dominują nieodpłatne przekazania gruntów samorządom, głównie gminom, Lasom Państwowym, a także Kościołowi. Najwięcej gruntów przekazano na Suwalszczyźnie (6,3 tys. hektarów), w Wielkopolsce (3,1 tys.), w Lubuskiem (1,3 tys.). Ogromne znaczenie ma także wciąż dzierżawa ziemi przez rolników. Tylko w czerwcu ANR podpisała umowy na wydzierżawienie prawie 2,5 tys. hektarów. Według danych z końca pierwszego półrocza w ten sposób jest zagospodarowanych prawie 1,8 mln hektarów państwowej ziemi, głównie na terenie działania oddziałów ANR w Szczecinie, Wrocławiu, Poznaniu i Olsztynie, czyli w tych okręgach, gdzie działało najwięcej PGR-ów. Natomiast w zasobie Agencji pozostaje wciąż 2,3 mln hektarów gruntów, ale na rozdysponowanie (sprzedaż, przekazanie, dzierżawa) czeka ponad 315 tys. hektarów.
– Procedura nabywania lub dzierżawienia gruntów od Agencji Nieruchomości Rolnych jest wciąż dla wielu rolników zbyt skomplikowana – uważa doradca rolny Konrad Wysoczański. – Skarżą się oni, że choć państwo wiele razy obiecywało ułatwienia w nabywaniu gruntów, zwłaszcza przez gospodarstwa rodzinne (do 300 hektarów), to oni tych ułatwień nie widzą. I trudno mieć w tej sytuacji pretensje do pracowników Agencji – dodaje.
Rolnicy, np. z Wielkopolski czy Kujaw, chcieliby za pomocą ziemi nabywanej od państwa rozszerzyć swoją produkcję, ale brak gruntów ich blokuje. Niewielu zaś stać na zakup droższych nieruchomości prywatnych, tym bardziej że i oferta sprzedaży nie jest wcale tak szeroka, jakby oczekiwali sami zainteresowani.
Trudno na razie wyrokować, jak ceny ziemi będą się kształtowały w kolejnych miesiącach, ale można się raczej spodziewać dalszych wzrostów, bo popyt na grunty rolnicze jest wciąż wysoki.
Krzysztof Losz Nasz dziennik

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *