UWAŻAJ CO WYCINASZ

Uchwalone na rok przyszły opłaty za wycinkę drzew i krzewów oraz niszczenie zieleni wydają się być bardzo dotkliwe dla łamiących prawo lub potencjalnych inwestorów potrzebujących oczyszczenia terenu z zieleni. I tak np. za usunięcie jednego metra kwadratowego powierzchni pokrytej krzewami należeć się będzie opłata w wysokości 228,99 zł. Stawki kar za zniszczenie jednego metra kwadratowego terenu zieleni będą wynosić w przypadku trawnika 52,66 zł, zaś za kwietniki wyłożyć będzie trzeba 452,26 zł. Ścinanie drzew lepiej rozpocząć od zmierzenia obwodu na wysokości 130 cm nad ziemią i przeliczenie, ile to będzie kosztować. Za topole, wierzbę lub olchę opłata wynosi 12,39 zł za każdy centymetr obwodu. I jest to najmniejsza stawka z możliwych. Modrzew czy świerk wyceniony jest już na 33,69 zł za każdy centymetr. Dąb, buk, grab, lipa mają już zupełnie kosmiczne stawki – 81,95 zł . Ale są jeszcze gatunki lepiej wyceniane, np. miłorząb lub cis i kilka innych dość rzadkich, których ścięcie jest wyceniane na 309,13 zł za każdy centymetr obwodu. Maksymalne stawki opłat za wycinkę drzew mogą przyprawić o zawrót głowy (możliwe że jest to implikacją tego, że ktoś uchwalając te stawki na głowę upadł). Przy obwodzie pnia do 200 cm za niektóre gatunki można będzie mieć naliczoną opłatę przekraczającą 200 tyś złotych. Gdyby tak na drodze projektowanej autostrady lub linii energetycznej stanęło drzewo odpowiedniego gatunku i obwodzie 700 cm to opłata za jego wycinkę mogłaby wynosić ponad 2 mln 800 tyś złotych. Sytuacja nie jest śmieszna zważywszy na fakt, że ponad 1/5 terytorium Polski to obszary chronione.

OBSESJA CZY PRAWO

Kto to jest ekolog? Trudno powiedzieć, gdyż oficjalnie nie ma takiego zawodu ani specjalności naukowej. Uczelnie kształcą wprawdzie w dziedzinach związanych ze środowiskiem, ale są to kierunki zawężone do konkretnych specjalności. Pojecie ekologa bardziej dzisiaj pasuje do sfery politycznej i spekulacji, jakie niesie żonglowanie działaniami opartymi na ochronie przyrody i środowiska, realizowanymi w wymiarze zarówno regionalnym jak i globalnym. Medialnie chwytliwe pojecie “protest ekologów” właściwie nie wymaga dzisiaj żadnego uzasadnienia i podparcia nazwiskami, gdyż zwyczajnie często nikt za nimi nie stoi za wyjątkiem niezadowolonych grup politycznych lub środowisk dziennikarskich. Codzienność zweryfikowała działania pod hasłami środowisk mianujących się ruchem ekologów. Są oni utożsamiani z umorusanymi pajacami wiszącymi na drzewie w geście jakiegoś protestu lub zgonionej grupy miejscowej młodzieży z transparentami, której hasła mają zaspokoić aspiracje jakiejś grupy społecznej, chowającej się za hasłem “ruch ekologiczny”. Działacze ci, to często frakcje skrajnie lewicowe i socjalistyczne, którym bunt i sprzeciw przeciw różnym inicjatywom przysparza popularności i daje okazję do zaistnienia w mediach. Okazją może być chociażby budowa dróg i obwodnic miast. Społeczność Augustowa będzie skutki protestu “ekologów” odczuwać jeszcze jakiś czas, w związku z zablokowaniem budowy obwodnicy nad rejonami o pewnych walorach przyrodniczych. W Niemczech takich dolin Rospudy jest dziesiątki, podobnie jak w Szwajcarii, Francji i Holandii. Tylko tam nikomu nie przyszło do głowy robienie protestów, a jedynie budowanie infrastruktury drogowej. Przyroda potrafi się dostosować, jeśli tylko człowiek da jej szansę. Człowiek niestety jest ubogi w swoich działaniach i skrępowany przepisami, dyrektywami oraz paragrafami, często wbrew zdrowemu rozsądkowi, przygnieciony brzemieniem narzuconych uregulowań pseudoprawnych. Głośna

POSELSKIE MANIPULACJE

Powołana ostatnio komisja sejmowa do sprawy wyjaśnienia nieprawidłowości przy pracach nad ustawą hazardową, to kolejna farsa organizowana za nasze pieniądze (płacących podatki). Zmontowana z parlamentarzystów komisja śledcza zamiast wyjaśnić pokrętne działania kolegów partyjnych, brnie coraz dalej w mataczenie i rozmydlanie faktów. Materiał zgromadzony przez CBA jest już dawno przykryty dokumentami sprzed kilu lat, Chodziło podobno o rzetelne udokumentowanie całego przebiegu prac nad tą ustawą. W rzeczywistości komisja zajmuje się dzieleniem zapałki na kolejny już kawałek i z powodu braku czasu nie będzie w stanie niczego konkretnego społeczeństwu przekazać do lutego 2010 roku. A gdzie jest prokuratura i sądy, organy śledcze policji? Dlaczego posłowie zajmują się robotą , która do nich nie należy. Odpowiedź chyba nasuwa się sama. Robią to we własnym interesie, aby tuszować zgnojone do spodu środowisko partii politycznych, zajmujących się własnymi interesami, a od czasu do czasu przegłosowaniem czegoś, co jest niezbędne do sprzedania narodowego majątku. Poprzednie komisje, jakie sejm powołał niczego się nie dopracowały. Ich działania były bezowocne. Wszystko to za sprawą starych, dobrze opracowanych scenariuszy wywodzących się z kręgów służb specjalnych i mrocznych departamentów MSW. Polega to wszystko na tym, aby poważną sprawę skierować na inne tory i zająć się nie meritum śledztwa, tylko wątkami mającymi odwrócić uwagę. Afera węglowa nie była już ważna po śmierci samobójczej byłej posłanki ze Ślaska. Zajęto się oceną działań funkcjonariuszy ABW. Rozbicie koalicji Samoobrony z PiS przekształcono w wątki przecieków i podsłuchów. Prawie wszystko kończy się umorzeniem i stwierdzeniem, że brak jest dowodów. Sprawa porwania Krzysztofa Olewnika jest nie szyta,

GRUDNIOWA SESJA RADY GMINY

OBWIESZCZENIE Informuję, że w dniu 9 grudnia 2009 r. o godz. 10– tej w sali posiedzeń Urzędu Gminy w Zarszynie odbędzie się sesja Rady Gminy Zarszyn, z następującym porządkiem obrad: Otwarcie sesji i stwierdzenie prawomocności obrad. Przedstawienie porządku obrad. Wniesienie poprawek i uwag do protokołu z poprzedniej sesji. Interpelacje radnych. Sprawozdanie z działalności Wójta Gminy w okresie między sesjami, w tym z realizacji uchwał Rady Gminy. Podjęcie uchwały w sprawie zmian w budżecie gminy Zarszyn na 2009 rok. Podjęcie uchwały w sprawie określenia wysokości stawek, zasad ustalania i poboru oraz terminów płatności opłaty targowej. Podjęcie uchwały w sprawie uchwalenia budżetu Gminy Zarszyn na 2010 rok. Wolne wnioski i zapytania. Odpowiedzi na wolne wnioski i zapytania. Zakończenie sesji. Przewodniczący Rady Gminy Zarszyn mgr Janusz Konieczny

PO PRAWO DO ZABIJANIA DO TRYBUNAŁU EUROPEJSKIEGO

Europejski Trybunał Praw Człowieka zbada konstytucję Irlandii pod kątem zawartego w niej prawa chroniącego życie ludzkie w prenatalnej fazie. Niestety, nie z intencją jego uszczelnienia, tak by więcej dzieci mogło żyć. Trzy kobiety zwane w pozwie “Oskarżycielami A, B i C” zarzucają Irlandii złamanie ich podstawowych praw, twierdząc, iż zostały zmuszone… do dalekich podróży zagranicznych, aby poddać się aborcji. Jak uzasadniają, ten fakt naraził je na niepotrzebne wydatki oraz na dodatkowe różnorodne cierpienia związane z krajowym prawem chroniącym życie. W ich opinii, w ten sposób Irlandia łamie w co najmniej kilku punktach Europejską Konwencję Praw Człowieka. Trzecią stroną, która weźmie udział w procesie, będzie Stowarzyszenie dla Ochrony Nienarodzonych Dzieci (Society for the Protection of Unborn Children) wraz z organizacjami prawniczymi European Center for Law and Justice i Alliance Defense Fund. Twierdzą, że pozew jest bezzasadny, ponieważ Irlandia jako suwerenny kraj ma prawo w swoim ustawodawstwie określać, jakie prawa i przywileje przysługują człowiekowi na samym początku jego życia.

ALBO MORFOLOGIA ALBO PREMIA

Do jednego ze specjalistów w Małopolsce trafia dziecko, u którego ten zdiagnozował martwicę stopy. Z relacji matki wynika, że córka od roku skarżyła się na ból nóżki. Lekarz pierwszego kontaktu uspokajał, że na pewno z tego wyrośnie. Nie zlecił nawet morfologii. Przychodnie, posiadając określoną z góry pulę pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia, świadomie ograniczają liczbę skierowań na specjalistyczną diagnostykę. Powód? “Zaoszczędzone” w ten sposób pieniądze lekarze mogą rozdysponować między siebie w postaci premii. Pozwala im na to konstrukcja umów z NFZ. Skala patologii jest trudna do oszacowania. Wiadomo jednak, że proceder kwitnie chroniony szczelnie korporacyjną tajemnicą. Lekarze niechętnie o nim rozmawiają. – Niestety, ze smutkiem muszę potwierdzić, że takie zjawisko występuje. Jest to mechanizm, który skutkuje przerzucaniem kosztów na opiekę zamkniętą, co jest obserwowane od chwili wprowadzenia systemu podstawowej opieki zdrowotnej w obecnym kształcie – powiedział nam dr hab. n. med. Krzysztof Krajewski Siuda, ekspert ds. ochrony zdrowia z Instytutu Sobieskiego. To samo mówi lekarz Krzysztof Filip z Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ “Solidarność”. – Takie sytuacje istnieją. Lekarze, jako przedsiębiorcy, gospodarują pieniędzmi, uzyskując zysk. Mają płacone tzw. pogłówne, a pieniędzmi przeznaczonymi na całość opieki nad podopiecznymi gospodarują według własnego uznania – tłumaczy. Chodzi o karygodne szukanie oszczędności, mające polegać na zmniejszaniu kosztów związanych z ograniczeniem ilości skierowań na badania diagnostyczne celem wykorzystania tych funduszy np. na premie dla lekarzy. Cała sytuacja jest szokująca. Konstrukcja umów w systemie NFZ nie powinna stwarzać możliwości motywowania lekarzy premią kosztem ograniczenia dostępu do podstawowych świadczeń zdrowotnych.

NA AFGANISTAN

Jeszcze dobrze nie odłożył słuchawki prezydent Obama po rozmowie z premierem Tuskiem, już nasi ministrowie stawali na baczność, wyrażając chęć wysłania dodatkowego kontyngentu wojskowego do Afganistanu. Operacje wojskowe w tym kraju nie mające żadnej przyszłości, bez szans na powodzenie, są uparcie prowadzone przez koalicję państw NATO. Polskie władze razem z prezydentem Kaczyńskim bezkrytycznie poddane zachodnim sojusznikom przygotowują kolejne zmiany naszych żołnierzy na misje do jednego z najbiedniejszych krajów południowo- zachodniej Azji. Polacy nie mają żadnego interesu ekonomicznego w utrzymywaniu tam polskich sił zbrojnych, podobnie jak i w Iraku. Przełożeni polskiej armii zachowują się gorzej aniżeli w czasach podległości rozkazom z Moskwy. Udział w interwencjach na Węgrzech i Czechosłowacji miały w tamtych czasach przynajmniej otoczkę ideologiczną, chociaż były godne potępienia od samego początku. Dzisiaj wydajemy setki milionów złotych w interesie obcych mocarstw. Mistyfikacja trwa od 2001 roku, kiedy to udało się zaaranżować najbardziej perfidne i ludobójcze akcje w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Zamiast budować społeczeństwa bogate w technologie przyjazne środowisku, pozwalające na likwidację głodu w państwach ubogich, mocarstwa prowadzą wojny przeciwko tym, którzy mają odwagę myśleć niezależnie. Kiedy wreszcie będziemy mieć odwagę powiedzieć dość. Czy przyjdą w końcu takie wybory, które wyłonią ludzi potrafiących myśleć niezależnie i dbających o polski interes stanu.

PODWYŻKI Z GRUBEJ RURY

Gmina Zarszyn ostro poszła z podwyżkami opłat za dostarczenie wody i odprowadzenie ścieków na rok 2010. W minionym 2009 roku płaciliśmy 4,23 zł za 1 m3 ścieków łącznie z 7% podatkiem VAT. W roku przyszłym opłata ta wyniesie 5,64 zł za m3 zrzucanych ścieków do kanalizacji zbiorczej. Podwyżka wyniosła zatem 33,33%. Na taki wzrost opłat w mieście nie bardzo by sobie radni pozwolili, gdyż spłynęłaby po nich lawina ostrej krytyki. Ale w Zarszynie Towarzystwo Wzajemnej Adoracji na sesji nie ma specjalnie skrupułów, aby takie skoki cenowe fundować społeczeństwu za jednym podejściem. To fakt, że nakłady inwestycyjne w rozbudowę oczyszczalni ścieków były spore, ale wygląda to na chęć szybkiego odkucia się przez gminę z poniesionych kosztów. Opłaty z tytułu dostawy wody poszły w górę o 18,62%. W kwotach wygląda to następująco: w mijającym roku opłata wynosiła brutto 3,92 zł za 1 m3 wody, a w roku przyszłym będzie to już kwota 4,65 zł. Przyjmując teraz ryczałtowe zużycie wody 2 m3 na mieszkańca domu jednorodzinnego otrzymujemy miesięczną stawkę 20,58 zł, jeżeli odbiorca korzysta z dostaw wody i jest podłączony do kanalizacji. I tak np. czteroosobowa rodzina odprowadzi z tytułu tych opłat do budżetu gminy 987,84 zł. W gminie Sanok woda w porównaniu z naszą gmina była w 2009 roku tańsza o około 7%. Za ścieki mieszkańcy tej gminy płacili około 5% mniej. Trochę się nasi urzędnicy rozpędzili z tymi podwyżkami, a radni chyba zaspali na sesji, skoro na takie podwyżki wyrazili zgodę. W takich sytuacjach społeczeństwo zaczyna baczniej patrzeć na ręce urzędnikom

alt

W GMINIE ZARSZYN INWESTYCJE Z WIATREM

Plany budowy siłowni wiatrowych na terenie gminy Zarszyn w rejonie wsi Odrzechowa są realizowane jakby w sposób mistyczny. Rada gminy jest informowana o kolejnych posunięciach inwestorów, ale nikogo to specjalnie nie interesuje. Społeczeństwo wydaje się tutaj bardziej świadome, doinformowane albo może w ogóle nie zorientowane lub pozostawione z pewną dozą niewiedzy, aby nie powtarzać scenariuszy ze Strachociny lub Woli Rafałowskiej. W naszej gminie tereny pod inwestycje wydzierżawiane mają być od gminy. Prywatne działki nie będą prawdopodobnie brane pod uwagę, jako tereny inwestycji. Inwestorem ma być Firma pod nazwą Mała Karpacka Energetyka Sp. z o.o. z Krakowa z siedzibą przy ul. Szlak 10/3 reprezentowana jednoosobowo przez Prezesa Pana Krzysztofa Bębenka. Siłownie wiatrowe bez infrastruktury elektroenergetycznej łączącej je z siecią nie mogą funkcjonować. Planowana jest budowa stacji transformatorowej 30/110 kV przez Spółkę Wind Faram Odrzechowa z Gliwic z siedzibą przy ul. Wyczółkowskiego 16. Prezesem tej spółki jest Pan Antonio Manuel Oliveira Soares de Castro. Jak widać nazwa spółki brzmi bardziej swojsko aniżeli nazwisko jej prezesa. No cóż, jesteśmy członkami zjednoczonej Europy, więc takie sytuacje już nie dziwią. Inwestycje związane z energetyką wiatrową nabrały u nas w gminie wiatru w żagle.

WYŚLIJ SMS – WYGRAŁEŚ!

Jeżeli weźmiesz udział w telefonicznym konkursie SMS-owym organizowanym przez TVP możesz być pewny, że będziesz dostawał regularnie SMS-y z powiadomieniami, iż jesteś szczęśliwcem i już masz nagrodę w rękach, jeżeli tylko odpowiesz na nr …. Dla niektórych jest to koszmar, od którego trudno się jest uwolnić. Nie można jednoznacznie stwierdzić, kto te SMS-y wysyła. Czy jest to telewizja? Można mieć wątpliwości, czy poniżali by się do tego poziomu. Informacja o konkursie “wygraj auto” jest na stronie TVP, ale to nie wszystkie “okazje”, jakie otrzymują abonenci telefonów komórkowych.Najbardziej prawdopodobne jest wytłumaczenie zakładające, że numerami telefonów handluje firma obsługująca konkursy organizowane dla TVP lub innych dużych firm. Wpadając do ich bazy poprzez wzięcie udziału w jakimś wydającym się poważnym konkursie, stajemy się ofiarami. Bywają sytuacje, że odpowiedzi na takie okazje kończą się pokaźnym uszczupleniem środków na własnym koncie. Najdroższe stawki u niektórych operatorów przekraczają 40 zł za wiadomość. Jedyne wyjście to kasowanie takich wiadomości. Niekiedy pomaga kontakt z biurem obsługi danej sieci, ale oni nie zawsze mogą tu pomóc. Podobnie wiele czasopism organizuje konkursy, w których nagrody są finansowane przez uczestników. Wpływy z SMS-ów wielokrotnie przewyższają wartość nagród. Zasada jest prosta – masz ochotę, to bierzesz udział w konkursie.