WYBORY 2010

W dniu dzisiejszym tj. 8 kwietnia na konferencji prasowej w hotelu “Pod Trzema Różami” w Sanoku były poseł Marian Daszyk ogłosił swoją kandydaturę do wyborów na wójta gminy Sanok. Na konferencji obecni byli m. in. dziennikarze i redaktorzy lokalnych mediów w osobach: Dorota Mękarska, Marian Struś, Tomasz Święch, Jerzy Zuba i Andrzej Bil. W wyborach do powiatu i gmin wystartują też kandydaci z komitetu wyborczego zawiązanego wokół osoby Mariana Daszyka.

DROGA JAK NA KSIĘŻYCU

Pisaliśmy niedawno o zaniedbaniach w utrzymaniu drogi gminnej w Pastwiskach prowadzącej miedzy innymi do miejscowego kościoła. Fatalny stan techniczny ma również droga dojazdowa do tej miejscowości. Wyrwy w asfalcie i koleiny są tak obfite, że nie ma mowy o normalnej jeździe tą drogą. Kierowcy niektórych kursów autobusowych zastanawiają się, czy nie zrezygnować z jazdy ta trasą. Jest to kolejna żółta kartka dla włodarzy naszej gminy. Sezon turystyczny wkrótce, a warunki fatalne dojazdu nad Wisłok.

MOST SIĘ SYPIE

Od jakiegoś czasu słychać głosy o nie najlepszym stanie technicznym mostu na Pielnicy na wprost Domu Ludowego w Nowosielcach. Wybudowany blisko czterdzieści lat temu stał dotąd nie remontowany, ani nie konserwowany. Jedyny jego filar podpierający przęsło w środku rozpiętości ma popękane kręgi. Wzmocniono je bednarką, która ma za zadanie zabezpieczyć ten element przed rozpadnięciem się. Jak większość poważniejszych rzeczy w Nowosielcach budowany sporym nakładem środków społecznych, połączonych z inicjatywą miejscowych działaczy most służy do dnia dzisiejszego. Jednak o jego stan techniczny trzeba zadbać. Ze strony Urzędu Gminy nie możemy wciąż otrzymywać informacji, że brakuje środków na ten cel. Taki permanentny stan braku zainteresowania może się skończyć tym, że most trzeba będzie wyłączyć z ruchu lub nawet rozebrać. W tej sytuacji na budowę nowego będziemy długo czekać. Znając też podejście urzędników możemy czasem dostać w prezencie drewnianą konstrukcję, z której trzeba się będzie cieszyć przez kolejne czterdzieści lat. Cóż z tego, że Dom Ludowy będzie w miarę przyzwoity, skoro nie będzie do niego należytego dojazdu. Zaglądnij na zdjęcia.

NA RAZIE Z OBWODNICY NICI

Podana przez nas 1 kwietnia informacja o planach budowy obwodnicy Zarszyna była primaaprilisowym żartem. Po ostatnim remoncie drogi w centrum Zarszyna do żartów jednak daleko. Jezdnia została zwężona do minimum, co z pewnością nie poprawia bezpieczeństwa ruchu, szczególnie dużych pojazdów. Ten pomysł może nie jest więc tak całkiem bezsensowny

KRYZYS CZY WYBÓR?

W sytuacji systematycznego demontażu chrześcijańskiego depozytu wartości trudno dziś żyć autentycznie po chrześcijańsku. Trzeba po prostu płynąć pod prąd. Trzeba być przygotowanym na to, że będzie się znienawidzonym za wierność Chrystusowi, za to, że nie idzie się szeroką drogą pogańskiego życia.To nie przypadek, że pierwsze przykazanie Dekalogu domaga się od nas wiary w jedynego Boga i odrzucenia pogaństwa. Jest ono bowiem fundamentem wszystkich innych przykazań oraz prawd wyznawanej przez nas wiary. Wbrew pozorom pogaństwo nigdy nie umarło. W ciągu wieków zmieniało tylko swoje oblicze. Zmieniało bogów i sposoby oddawania im czci. Zaczynało się ongiś i zaczyna dziś wraz z odrzuceniem planu Bożego objawionego w Jezusie Chrystusie, czyli wraz z odrzuceniem Jezusa Chrystusa. Obecnie staje się wyjątkowo silne i wyjątkowo groźne. Ogólnie rzecz biorąc, występuje w dwóch postaciach. Jako tzw. pogaństwo na zewnątrz Kościoła oraz pogaństwo wewnątrz Kościoła. Tak zwani zewnętrzni neopoganie to ludzie niewierzący, którzy otwarcie odrzucają wiarę i moralność chrześcijańską, a w ich miejsce głoszą wartości pogańskie. Nie mają oni w najmniejszym stopniu świadomości, że człowiek nie istnieje dla swojej chwały, lecz dla chwały Bożej. Nie dostrzegają różnicy jakościowej między Bogiem a człowiekiem. Jeśli godzą się na Boga, to tylko jako na coś, o czym można mówić i czym można dysponować według własnego uznania, jakby się było Mu równym. Żyją w “nieobecności Boga”. Żyją tak, jakby Bóg nie istniał. Uwolnili się od związku z Nim. Ogłosili się całkowitymi panami siebie i swojego losu. Weszli na Boży tron jako niezależni od nikogo twórcy nowej moralności, bezbożnej, nie mającej nic wspólnego

WDOWY I BOHATERSKI RZĄD

Marzena, kiedy żegnała się z Arturem wierzyła, że wróci cały i zdrów. Byli kochającą się rodziną, a ich syn miał niecałe dwa latka. Gdy dowiedziała się o wypadku, mogła liczyć tylko na cud. Ten jednak się nie wydarzył. Te święta spędzi już bez męża. Zostały jej wspomnienia i albumy z fotografiami. Życie Marzeny już nigdy nie będzie takie, jak przedtem. Ci, co tę wojnę akceptują mają się dobrze. Są na eksponowanych stanowiskach i mienią się być katolikami. Dla nich obecność naszych żołnierzy na misjach w Afganistanie lub Iraku to kwestia ambicji politycznych i zobowiązań sojuszniczych. Gdyby sami dali przykład i zaciągnęli się na 6 miesięcy w rejon, gdzie można stracić życie, ich stanowisko mogłoby ulec zmianie. Cóż jednak, dla nich polityczny scenariusz wygląda inaczej. Wizyta tych Panów w samych bazach wojskowych związana jest zawsze z wielką tajemnicą i cichymi przygotowaniami. Wpadają na kilka godzin, pokażą się z dowództwem, poklepią po ramieniu tego i owego i czym prędzej wracają do Warszawy. Czy to są bohaterowie? Oni wysługują się naszymi chłopakami dla własnych celów politycznych. Nasz kraj oprócz zepsutej opinii i miana agresora nie ma z tego zupełnie nic. Mało z tego, kosztuje nas to dziesiątki milionów dolarów oraz łzy wdów samotnie spędzających święta.

WIELKANOCNA AURA

W kościele trwają uroczystości Triduum Paschalnego poprzedzającego Święta Wielkanocne. Przy grobie tradycyjnie od wielu lat wartę pełnią strażacy miejscowej OSP. W sobotnie popołudnie wierni mogli poświecić pokarmy spożywane później przy wielkanocnym śniadaniu. Pogoda najpierw nie zapowiadała się najlepiej, ale z każdą godziną się poprawiała. Popołudnie sobotnie już rozświetlało piękne słońce. Jeżeli nie nastąpi jakieś załamanie warunków atmosferycznych, to Wielkanoc powinna być słoneczna i ciepła.

SZUKAŁ LUDZI GOTOWYCH PÓJŚĆ ZA NIM

Mija dzisiaj piąta rocznica śmierci Papieża Polaka Jana Pawła II. Przez 9665 dni był głową kościoła rzymsko- katolickiego. Wspaniała postać, charyzmatyczny duchowny i niezapomniany pedagog. Nazywany jest papieżem tysiąclecia. W swej posłudze na stolicy Piotrowej odbył ponad 100 pielgrzymek do większości krajów katolickich. Nie dane mu było odwiedzić nawracającej się Rosji, która długo podnosiła się po okresie komunizmu. Twardzi hierarchowie kościoła wschodniego nie uznali za stosowne gościć na swojej ziemi duchownego pochodzącego z sąsiedniej Polski. Pontyfikat Jana Pawła II nasycony był miłością do ludzi, otwarciem na młode pokolenie i dialogiem ekumenicznym. Odchodził od nas w atmosferze powagi i zadumy nad ludzkim cierpieniem. Ostatecznie opuścił nas o godzinie 21.37 odchodząc do Domu Ojca, w wigilię Święta Miłosierdzia Bożego. Świat w tym momencie przystanął. Wypełniony po brzegi Plac św. Piotra modlił się za duszę zmarłego Karola Wojtyły. Czy po tych pięciu latach potrafimy docenić jego wkład w jednoczenie kościoła, głoszone prawdy i nauki, dziesiątki homilii i przekazywane pozdrowienia. Zasiane ziarno powinno w nas wzrastać i wydawać obfite plony, a wdzięczność za wprowadzenie świata w III tysiąclecie powinna trwać do końca naszych dziejów.

POWSTANIE OBWODNICA ZARSZYNA

W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad opracowany został wstępny projekt obwodnicy Zarszyna. Z uwagi na bardzo niekorzystne warunki przejazdu przez tę miejscowość obwodnica będzie bardzo pożądanym rozwiązaniem lokalnego przewężenia krajowej drogi nr 28. Trasa obwodnicy poprowadzona zostanie północnym obrzeżem miejscowości. W wariancie 2 przewidziane jest wybudowanie estakady nad drogą prowadzącą w kierunku Turzego Pola. Inwestycja jest planowana na lata 2015-2016. Nie jest to więc zadanie realizowane w związku z mistrzostwami europy w piłce nożnej Euro 2012. źródło:www.gddkia.gov.pl

SENSACJA WALUTOWA WISI W POWIETRZU

Od pewnego czasu ZUS wysyła do swoich darczyńców (czytaj ubezpieczonych) informację, jaka w chwili obecnej byłaby ich emerytura. Kwoty są “olbrzymie” – po krótkich kalkulacjach wychodzi, że powinno wystarczyć na Apap, tanią gazetę z programem TV oraz pieczywo. Na wiele więcej szaleństw w okresie zasłużonej emerytury nie ma co liczyć. Zakładać trzeba, że sytuacja możne się zmienić, jeżeli z długiem państwowym dogonimy za kilka lat Grecję. Jest szansa że komisarze unijni wyrażą zgodę na przyjęcie Grecji do strefy złotego. Powstanie nowa unia walutowa.