TWARDY ŚMIECIOWY INTERES

Jak informował na zebraniu wiejskim w Nowosielcach wójt gminy Zarszyn, Krosno robi dobry interes na śmieciach. Jest to biznes, do którego siłą rzeczy wciągane są ościenne gminy. Nie ma specjalnie alternatywy dla tej współpracy, gdyż warunki dyktuje Krosno. Jeżeli nie chcemy śmieci wozić do odległych zakątków Podkarpacia, musimy oferowane warunki przyjmować. Polega to między innymi na podpisywaniu “lojalki” o współpracy oraz dorzucanie się do wspólnych przedsięwzięć. Gdyby dziesięć lat temu udało się wybudować zakład utylizacji pomiędzy Zarszynem i Odrzechową dzisiaj my bylibyśmy panami sytuacji. Niestety, w tamtym okresie temat zlekceważył samorząd Sanoka nie pozwalając naszej gminie na liderowanie w tematyce śmieciowej. Szkoda, bo sami też na takim rozwiązaniu mogli sporo zyskać. Mając zakład pod nosem była szansa na trochę mniejsze opłaty, przynajmniej przez jakiś czas. Bo prawda jest taka, że za śmieci płaci zawsze obywatel- mieszkaniec i to słono. Nieważne czy poprzez budżet gminy, czy bezpośrednio za faktury z Zakładu Komunalnego lub przy zakupach towarów, gdzie zaczyna funkcjonować nowy podatek KGO (koszt gospodarki odpadami). Tak naprawdę to opłaty KGO trafiają do wspólnego kapelusza, z którego kasę wyciąga ten, kto silniejszy. Najsłabszy w tym łańcuchu i zobowiązany trzymać głowę nisko przy ziemi jest szary mieszkaniec gminy.

LEGALIZACJA KOSZTUJE

Od kilku lat przepisy prawa budowlanego pozwalają zalegalizować obiekt budowlany wzniesiony bez wymaganego pozwolenia na budowę, jeśli: nie narusza on przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym, a zwłaszcza ustaleń planu miejscowego oraz przepisów prawa budowlanego lub naruszenia są tego rodzaju, że jest możliwe doprowadzenie budynku do stanu zgodnego z prawem. Konieczne jest w takim wypadku przedstawienie dokumentów świadczących o tym, że istnieje możliwość legalizacji, to znaczy zaświadczenia organu właściwego w sprawach ustalenia warunków zabudowy i zagospodarowania terenu o zgodności obiektu z ustaleniami planu miejscowego oraz dokumentów takich, jakie są wymagane przy uzyskaniu pozwolenia na budowę. Organ nadzoru budowlanego przed wydaniem decyzji „legalizacyjnej” bada: zgodność projektu zagospodarowania działki z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a w szczególności z ustaleniami planu miejscowego, kompletność projektu budowlanego i posiadanie wymaganych opinii, uzgodnień, pozwoleń i sprawdzeń, wykonanie projektu przez osobę mającą wymagane uprawnienia budowlane oraz w drodze postanowienia ustala wysokość opłaty legalizacyjnej, która jest praktycznie karą za samowolę budowlaną. Opłata legalizacyjna wynosi pięćdziesięciokrotność opłaty ustalanej w wypadku stwierdzenia odstępstw od zatwierdzonego projektu w czasie obowiązkowej kontroli po zakończeniu budowy. Jej wysokość jest uzależniona od kategorii obiektów i ich wielkości (kategorie obiektów oraz współczynniki kategorii i wielkości obiektów zostały określone w ustawie). Decyzja legalizacyjna nakłada również na inwestora obowiązek uzyskania pozwolenia na użytkowanie. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie istnieje automatyczna legalizacja. Jest ona możliwa jedynie w stosunku do obiektów, które zostały wybudowane w sposób umożliwiający doprowadzenie ich do stanu zgodnego z prawem, i po uzyskaniu pozytywnej decyzji organu nadzoru budowlanego. Przykład: Za samowolną rozbudowę, budowę,

TERAZ JUŻ NIKT NIE MILCZY

Był okres w historii Polski, kiedy mówienie publiczne o zbrodni katyńskiej było traktowane niemal na równi tej zbrodni. Szkalowanie Związku Radzieckiego można było przepłacić wylaniem ze szkoły lub studiów. W latach pięćdziesiątych za przekazywanie tych informacji trafiało się przed oblicze wszechwładnej bezpieki (tej samej, która dzisiaj ma obfite emerytury i prowadzi dobrze prosperujące interesy). W latach osiemdziesiątych nauczyciel zagadnięty o egzekucje w Katyniu co najwyżej udawał, że nie wie o co chodzi lub wskazywał na hitlerowców, jako wykonawców tej okrutnej zbrodni. Robił to  w imię poprawności politycznej i ochrony własnego interesu, jakim było utrzymanie etatu w szkole. O Katyniu rozmawiało się w domach, które były oparciem polskości i patriotyzmu. W tych rodzinach często ktoś z krewnych był pochowany w lasach będących świadkami stalinowskich mordów. Dzisiaj Katyń nie jest już tematem tabu. Co więcej, po tragedii z 10 kwietnia usłyszał o nim cały świat. Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie zbrodnie stalinowskie na wschodzie i pozostawienie Polski przez mocarstwa zachodnie na pastwę radzieckiego reżimu, nasz kraj byłby dzisiaj w zupełnie innym miejscu historii.

NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

Pan Jezus wyznaczył dzień święta Miłosierdzia Bożego i z tym świętem łączy wielkie łaski i obietnice. W Dzienniczku pokornej służebnicy Bożej, świętej Siostry Faustyny Kowalskiej wyjaśnia, że Święto Miłosierdzia Bożego ma być obchodzone na całym świecie w pierwszą niedziele po Wielkanocy i, że kto w tym dniu przystąpi do spowiedzi świętej i komunii dostąpi darowania wszystkich grzechów nawet tych najcięższych. To święto można porównać do chrztu świętego, jego moc oczyszczenia jest tak podobna jak chrzest. Warto, więc korzystać z tej ofiarowanej łaski, jaką daruje nam sam Bóg. Przygotowaniem do tego święta ma być dziewięciodniowa nowenna. Więcej czytaj na stronie o miłosierdziu Bożym.Jakże bolesny wydźwięk mają dzisiejsze uroczystości w obliczu tragedii, jaka rozegrała się w przeddzień tego święta. Podobnie jak pięć lat temu świat wstrząśnięty był odejściem Polaka Papieża w wigilię Niedzieli Miłosierdzia Bożego, tak i teraz po tragicznej śmierci polskiej delegacji na uroczystości w w Katyniu, kraj nasz pogrążony jest w żałobie i głębokiej zadumie.

TRAGEDII CIĄG DALSZY

Tragedia w lesie katyńskim, jaka rozegrała się 70 lat temu w dniu 10 kwietnia 2010 roku dopisała swój dalszy ciąg. W 1940 roku NKWD zamordowało w lesie kilka tysięcy polskich oficerów, intelektualistów i przedstawicieli naszej inteligencji. Dzisiaj delegacji państwa polskiego, która chciała przybyć oddać hołd poległym w tamtych dniach również przyszło zakończyć życie w tym mrocznym dla historii miejscu. Katastrofa samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim i jego małżonką oraz wieloma osobistościami najwyższych szczebli elit politycznych uświadomiła Polakom, jak kruche jest ziemskie życie człowieka. Katastrofy nie przeżył nikt z pasażerów ani członków załogi. W ciągu kilku minut świat wartości olbrzymiego kręgu ludzi, a może i narodu zmienił się diametralnie. Nasuwa się refleksja, co tak naprawdę w życiu stanowi prawdziwą wartość i czemu poświęcać należy swoją uwagę. To, co jeszcze wczoraj było przedmiotem sporów i kłótni, zaprzątało umysły i uwagę mediów, dzisiaj jest zupełnie nieistotne. W tym trudnym okresie częściej słychać westchnienia do Stwórcy, głosy modlitwy oraz spojrzenie ku krzyżowi, który jest symbolem ostatecznych rzeczy człowieka, dając mu ufność w miłosierdzie Boże na drogę ku wieczności.

DROGIE DROGI

Na remonty dróg gminnych w ubiegłym roku wydano w budżecie gminnym odpowiednio dla poszczególnych miejscowości: Bażanówka – 47 938,15 zł Długie – 41 470,36 zl Jaćmierz – 60 278,13 zł Jaćmierz Przedmieście – 17 275,07 zł Nowosielce – 56 113,56 zł Odrzechowa – 144 372,02 zł Pielnia – 45 945,36 zł Posada Jaćmierska – 19 428,02 zł Posada Zarszyńska – 33 107,31 zł Zarszyn – 84 028,23 zł Odśnieżanie do końca grudnia 2009 pochłonęło 103 352 zł. Projekty remontów dróg popowodziowe kosztowały 24399,97 zł.źródło: strona internetowa UG Zarszyn

NASZA PODSTAWÓWKA

Szkoła Podstawowa w Nowosielcach zmieniła niedawno adres strony internetowej na www.spnowosielce.szkolnastrona.pl. W szkole uczy się obecnie 95 dzieci, a z 4-godzinnego przedszkola korzysta 15 dzieci. Otoczenie szkoły zyskało bardzo po ostatnio wykonanych pracach. Porządnie zrobione chodniki pomiędzy budynkami małej i dużej szkoły pozwalają przejść normalnie nawet po dużych opadach deszczu. Do standardów gminnych jednak nam jeszcze daleko, patrząc na takie elementy jak ogrodzenie działki przyszkolnej i brak sali sportowej.

DROGA JAK NA KSIĘŻYCU

Pisaliśmy niedawno o zaniedbaniach w utrzymaniu drogi gminnej w Pastwiskach prowadzącej miedzy innymi do miejscowego kościoła. Fatalny stan techniczny ma również droga dojazdowa do tej miejscowości. Wyrwy w asfalcie i koleiny są tak obfite, że nie ma mowy o normalnej jeździe tą drogą. Kierowcy niektórych kursów autobusowych zastanawiają się, czy nie zrezygnować z jazdy ta trasą. Jest to kolejna żółta kartka dla włodarzy naszej gminy. Sezon turystyczny wkrótce, a warunki fatalne dojazdu nad Wisłok.

MOST SIĘ SYPIE

Od jakiegoś czasu słychać głosy o nie najlepszym stanie technicznym mostu na Pielnicy na wprost Domu Ludowego w Nowosielcach. Wybudowany blisko czterdzieści lat temu stał dotąd nie remontowany, ani nie konserwowany. Jedyny jego filar podpierający przęsło w środku rozpiętości ma popękane kręgi. Wzmocniono je bednarką, która ma za zadanie zabezpieczyć ten element przed rozpadnięciem się. Jak większość poważniejszych rzeczy w Nowosielcach budowany sporym nakładem środków społecznych, połączonych z inicjatywą miejscowych działaczy most służy do dnia dzisiejszego. Jednak o jego stan techniczny trzeba zadbać. Ze strony Urzędu Gminy nie możemy wciąż otrzymywać informacji, że brakuje środków na ten cel. Taki permanentny stan braku zainteresowania może się skończyć tym, że most trzeba będzie wyłączyć z ruchu lub nawet rozebrać. W tej sytuacji na budowę nowego będziemy długo czekać. Znając też podejście urzędników możemy czasem dostać w prezencie drewnianą konstrukcję, z której trzeba się będzie cieszyć przez kolejne czterdzieści lat. Cóż z tego, że Dom Ludowy będzie w miarę przyzwoity, skoro nie będzie do niego należytego dojazdu. Zaglądnij na zdjęcia.

KRYZYS CZY WYBÓR?

W sytuacji systematycznego demontażu chrześcijańskiego depozytu wartości trudno dziś żyć autentycznie po chrześcijańsku. Trzeba po prostu płynąć pod prąd. Trzeba być przygotowanym na to, że będzie się znienawidzonym za wierność Chrystusowi, za to, że nie idzie się szeroką drogą pogańskiego życia.To nie przypadek, że pierwsze przykazanie Dekalogu domaga się od nas wiary w jedynego Boga i odrzucenia pogaństwa. Jest ono bowiem fundamentem wszystkich innych przykazań oraz prawd wyznawanej przez nas wiary. Wbrew pozorom pogaństwo nigdy nie umarło. W ciągu wieków zmieniało tylko swoje oblicze. Zmieniało bogów i sposoby oddawania im czci. Zaczynało się ongiś i zaczyna dziś wraz z odrzuceniem planu Bożego objawionego w Jezusie Chrystusie, czyli wraz z odrzuceniem Jezusa Chrystusa. Obecnie staje się wyjątkowo silne i wyjątkowo groźne. Ogólnie rzecz biorąc, występuje w dwóch postaciach. Jako tzw. pogaństwo na zewnątrz Kościoła oraz pogaństwo wewnątrz Kościoła. Tak zwani zewnętrzni neopoganie to ludzie niewierzący, którzy otwarcie odrzucają wiarę i moralność chrześcijańską, a w ich miejsce głoszą wartości pogańskie. Nie mają oni w najmniejszym stopniu świadomości, że człowiek nie istnieje dla swojej chwały, lecz dla chwały Bożej. Nie dostrzegają różnicy jakościowej między Bogiem a człowiekiem. Jeśli godzą się na Boga, to tylko jako na coś, o czym można mówić i czym można dysponować według własnego uznania, jakby się było Mu równym. Żyją w “nieobecności Boga”. Żyją tak, jakby Bóg nie istniał. Uwolnili się od związku z Nim. Ogłosili się całkowitymi panami siebie i swojego losu. Weszli na Boży tron jako niezależni od nikogo twórcy nowej moralności, bezbożnej, nie mającej nic wspólnego