Sanockie służby ratunkowe, czyli pogotowie i centrum alarmowe pod nr 112 są instytucją samą w sobie. Zgodnie z ideą ich powołania mają one za zadanie nieść pomoc w nagłych wypadkach, ratować życie i likwidować zagrodzenia, jakie powstają w różnych sytuacjach. Może jednak zaistnieć taki scenariusz, że nagle potrzebujemy pilnie dokonać zakupu leku w aptece. Jak szybko ustalić adres, która z nich jest czynna?. Kiedyś taką informację na pogotowiu udzielili, ale teraz już nie. Twierdzą, że nie mają grafików dyżurów, a poza tym wydaje im się, że nie są od tego. Jesteś w potrzebie – radź sobie sam. Szukaj po omacku, gdzie możesz kupić lekarstwo lub środki opatrunkowe. Coś tu jednak nie gra, w tym systemie, który z naszych podatków jest finansowany i utrzymywany.
Kategoria: Latest
PRACA DLA SWOICH
Co pewien czas na łamach lokalnych mediów pojawiają się tematy opisujące przypadki zatrudniania krewnych i znajomych przez ludzi mających takie możliwości. Informacje te wywołują spore emocje i fale krytyki. Zjawisko nie jest nowe i ma swoje przykłady od gmin, poprzez powiaty, urzędy marszałkowskie, aż do urzędów centralnych. Takich przypadków mamy wokół siebie sporo i nie ma co ukrywać, nie znikną one nagle, a wręcz przeciwnie, będą się nasilać. Gdy nadarza się okazja szefowie firm i urzędów upychają swoich nie patrząc na to, co powiedzą ludzie. Odmianą tego zjawiska jest zatrudnianie na zasadzie wzajemności lub korzyści, czyli tworzenie układu towarzysko – społecznego. Przyglądając się strukturom zatrudnienia łatwo znaleźć powiązania i klucze do wzajemnych zależności. Rzecz w tym, że nikt tutaj prawa nie łamie, bo nie ma takich mechanizmów ustawowych, które tego zjawiska powszechnie by zabraniały. Gorzej wygląda to właśnie w odczuciu społecznym, gdy wieloletnie poszukiwania pracy lub godnego zatrudnienia wywołują frustrację u tych, którzy pracy nie dostają od ręki. O takich przypadkach piszą m. in. Nowiny24.
BURZA NAD SANOKIEM
Wczesnym popołudniem nad Sanokiem przeszła gwałtowna burza z silnymi opadami deszczu. Niektóre ulice zamieniły się w potoki. Od krzyżówki w kierunku ronda ulicą Rymanowską płynął potok. Studzienki nie nadążały odprowadzać wody. Parking na starym lodowisku zamienił się w wielką kałużę. Około 18- tej przyjechali strażacy, aby wypompować nagromadzoną tam wodę. W czasie deszczu i silnej wichury z drzew spadały spore gałęzie, które mogły uszkodzić przejeżdżające pojazdy. Przy takich upałach gwałtowne burze są zjawiskiem dość częstym.
GDZIE TO ZWYCIĘSTWO?
Licząc po 365 dni na rok od bitwy pod Grunwaldem minęło 219 tysięcy dni. Od tego czasu w historii wydarzyło się bardzo wiele. Polska urosła jeszcze bardziej do potęgi europejskiej, potem popadła w niewolę. Od wielu lat nieustannie próbujemy odnaleźć własną tożsamość, którą wciąż nam ktoś zabiera i podkopuje. Od czasów Kazimierza Wielkiego zmagamy się się z problemem bycia gospodarzami we własnym kraju. Dzisiaj w inscenizacji bitwy na polach grunwaldzkich odbędzie się zmaganie nie tylko z przeciwnikiem, ale i z żarem słonecznym, który nas nie opuszcza od kilkunastu dni. Czy Polacy potrafią zwyciężać? Nad tym należy się poważnie zastanowić.
W SALONACH KŁAMIĄ
W salonach sprzedających telefony komórkowe pracujący tam sprzedawcy udzielają informacji niezgodnych z prawdą. Inaczej mówiąc kłamią klientów jak z nut, aby tylko złapać go na umowę. Rzecz dotyczy opcji w telefonach komórkowych posiadających tzw. nawigacje GPS. Na deptaku przy ul. 3 Maja w Sanoku handlowiec w salonie Orange zapytany, czy nawigacja w danym modelu działa bez żadnych opłat zarzekał się, że tak jest w istocie i wystarczy jedynie ściągnąć mapy z serwisu Nokii. Tymczasem skorzystanie z telefonu w trybie nawigacji wymaga opłaty licencyjnej pobieranej na tydzień, miesiąc, rok lub dwa lata. Owszem mapy można zainstalować w telefonie bez opłat, ale na tym funkcjonalność nawigacji darmowej się kończy. W biurach obsługi klienta pracujący tam ludzie nie mają do końca pojęcia, jak działa telefon z funkcją GPS. Liczy się jedynie pozyskanie klienta i podpisanie umowy. Reszt to już szarzyzna i próba reklamacji na zasadzie proszę zadzwonić tu, proszę napisać tam i proszę się zapoznać z tym. Aż się klientowi znudzi i odpuści.
UPAŁ JAKIEGO DAWNO NIE BYŁO
Była mroźna i śnieżna zima, a teraz mamy upalne lato. Temperatury przekraczają znacznie 30 stopni. Jest po prostu nieznośnie. Gdyby był już czynny zalew na Pielnicy, przynajmniej byłoby gdzie się schłodzić. Wprawdzie komarów byłoby dużo więcej, ale pożytek z istnienia zbiornika wodnego miałaby cała wieś. Pozostaje wyjazd na Osławę lub nad San. Otwarte baseny nie specjalnie są silną stroną naszego regionu, choć wiadomo powszechnie, że śpimy na geotermalnych złożach wód podziemnych. Trzeba to jakoś przetrwać, jesień już niedługo.
KRYTYKOWAĆ CZY MILCZEĆ?
Lokalne tematy poruszane na serwisie nowosielce.base64.pl są często źródłem sporych emocji. Pisanie o sprawach trudnych lub kontrowersyjnych nie ma na celu dokładania komukolwiek lub dyskredytowania. Chodzi tu raczej o stworzenie konstruktywnej krytyki, mającej na celu eliminowanie działań źle ocenianych przez społeczeństwo. W gminie Zarszyn ostatnie dziesięć lat to okres bardzo dużych nakładów inwestycyjnych. Dzisiaj mamy już prawie na terenie całej wsi kanalizację. Za kilka lat będzie wodociąg. Odstajemy nieco z budową nawierzchni asfaltowych w porównaniu z Zarszynem i Długiem. Idzie jednak wszystko w dobrym kierunku. Pojawiający się w komentarzach temat placu zabaw koło Domu Ludowego zaczyna dzielić, chociaż powinien pewnie być przyczyną chluby z tego, że udało się coś zrobić. Dobre i pożyteczne inicjatywy powinny być propagowane w społeczeństwie. Zaproszenie na strony portalu jest wciąż aktualne. Na terenie gminy Zarszyn nasz lokalny serwis informacyjny jest obecnie jedynym miejscem, gdzie można się swobodnie i krytycznie wypowiadać. Zamieszczenie własnych opinii i uwag umożliwiają komentarze i forum. Z uwagi na zachowanie pewnego poziomu i niedopuszczanie do publikacji treści obraźliwych i mających formę nieprzyzwoitą, komentarze są obecnie moderowane – ich publikacja jest możliwa po akceptacji przez administratora strony. /Administrator/
WAKACYJNE KŁOPOTY EURO
Kraj nazywany kolebką kultury europejskiej jest dzisiaj obiektem troski finansistów z banków zarządzanych przez organizacje unijne. Grecja przyjęta do grona państw unijnych znacznie wcześniej niż Polska jest oskarżana o nadmierne rozwinięcie systemu świadczeń socjalnych i płac, które są podobno powodem kłopotów finansowych. Dziennikarze piszą o pustkach w nadmorskich kurortach tętniących o tej porze roku gwarem letniego wypoczynku. Nie jest to do końca prawdą, gdyż plaże, jak co roku pełne są turystów. Na prowincjach nie odczuwa się skutków kryzysu, jaki dotknął ten piękny kraj. Protesty są organizowane w dużych miastach – Atenach i Salonikach. Psychoza krachu wokół waluty mającej być podstawą potęgi unijnej organizacji powoli zaczyna się przenosić z krajów dotkniętych kryzysem, do krajów stanowiących dotąd trzon gospodarki wspólnotowej. Wprowadzenie euro wywołało olbrzymie podwyżki cen w krajach, gdzie waluta ta weszła do obiegu. Najeżdżana przez turystów Chorwacja ma dzisiaj takie ceny, które przyprawiają o ból głowy. Porcja lodów kosztuje tam około 16 złotych. Za obiad trzeba zapłacić ponad 10 euro. Czarnogóra, która do niedawna była miejscem taniego wypoczynku dorównuje powoli Chorwacji. Drogo jest również we Włoszech, na Lazurowym Wybrzeżu oraz Hiszpanii. Nie jest pocieszeniem fakt, że nad Bałtykiem ceny w okresie wakacyjnym nie ustępują cenom w pozostałych krajach. Pokoje bliżej plaży oraz ceny w nadmorskich knajpach wymagają zasobnych portfeli. Wypoczynek niestety także kosztuje.
PO ŁEBKACH I PO DROGACH
Podejmowane przez gminę i sołtysa działania zmierzające do poprawy stanu dróg gminnych na terenie naszej wsi nie zawsze spotykają się z pozytywnym przyjęciem. Ostatnio doszło do ekscesów, które przerwały wykonanie prac w środku wioski. Przyczyny tego leżą w bardzo niedbałym i niestarannym wykonywaniu remontów, których efekty już po kilku miesiącach są niewidoczne. Rzecz polega na tym, że za niewielkie stosunkowo pieniądze próbuje się zrobić remonty jak największej ilości dróg. Jest zrozumiałą rzeczą, że w tych sytuacjach wykonawca oszczędza na materiałach i zaniża standardy i normy, jakie powinny być stosowane w trakcie prac. Podstawowy surowiec do remontu gminnych dróg niższej rangi to żwir z Pielnicy zanieczyszczony gliną. Takie kruszywo w czasie deszczu zamienia się po prostu w błoto. Najlepiej na tym procederze wychodzi wykonawca. Gmina i sołtys mają poprawione statystyki, bo wykazuje się wykonanie robót na terenie miejscowości. Tymczasem są to pieniądze wyrzucone często dosłownie w błoto. Taki stan rzeczy trwa niestety od wielu lat. Pytanie – czy stać nas na taka rozrzutność i marnotrawienie środków. Gminne komórki odpowiedzialne za stan mienia powinny realnie oceniać plany i możliwości realizacji prac przy określonych nakładach. Zrzucanie odpowiedzialności za nadzorowanie i planowanie tych robót na osoby, które nie do końca mają ku temu kwalifikacje jest poważnym błędem.
WYNIKI Z NASZEJ GMINY
Wybory prezydenta RP mamy już za sobą. Zwycięstwo fetuje kandydat PO Bronisław Komorowski. Na Marszałka Sejmu głos oddało w II turze w skali kraju ponad 53% głosujących. Wieczór wyborczy obfitował w dramatyczny scenariusz, kiedy po północy czesciowe wyniki wskazywały na zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego. Jednak już po godzinie przewaga Komorowskiego zaczęła rosnąć wyraźnie i pozostała już do końca nie zachwiana. W naszej miejscowości wynik wyborczy obu kandydatów zakończył się remisem, gdzie otrzymali oni równo po 244 głosy. Kaczyński najlepszy wynik osiągnął w Długiem, gdzie zdobył 69,33% głosów. Sąsiednia Bażanówka dała zwycięstwo Komorowskiemu, który zgarnął tutaj 64,71% głosów. We wszystkich pozostałych miejscowościach naszej gminy nieznacznie wygrał Kaczyński. Zestawienie wyników z gminy Zarszyn obejrzysz tutaj.W gminie Zarszyn wynik wyborów wyglądał następująco: KACZYŃSKI Jarosław Aleksander 57.32% 2041 głosów KOMOROWSKI Bronisław Maria 42.68% 1520 głosów