JAKI BĘDZIE NOWY 2011 ROK?

2010 rok przechodzi do historii. Rozpoczynamy kolejny etap naszego życia, nie znając przyszłości i tego, co nas czeka. Wiemy jaki był miniony rok, gdyż wszystkie jego karty zostały już odkryte. Kraj nasz przeżył bardzo wiele, a sporo z tych wydarzeń miało charakter tragiczny. 10 kwietnia giną w wypadku czołowi przedstawiciele życia politycznego, w tym prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią. Skutki tego wypadku były na początku trudne do przewidzenia. Nie pora, aby je teraz opisywać. Później przyszły fale powodzi, których wielkość i rozmiary napawają przerażeniem. Dziesiątki tysięcy ludzi zostało bez domów. Wielu utraciło swoje siedliska na wskutek osunięcia ziemi. Polityczne trzęsienie ziemi mamy w kraju na okrągło, z tym, że rząd i parlamentarzyści nazywają to pobrzękiwaniem szklanek w domowym kredensie. Medialnie lekceważone problemy, starannie ukrywane prawdy o naszej gospodarce towarzyszą nam, jak wierny pies u nogi. A z czym wchodzimy w Nowy Rok 2011. Gdyby zacząć od rzeczy pozytywnych będzie ich niewiele. Wymienić tu można pokój w Europie, fakt, że nie ma głodu, a nastroje społeczne póki co, nie są porównywalne z tymi we Włoszech lub Grecji. Po drugiej stronie mamy niestety bogatszy bagaż. Nowy rok powitamy podwyższonym podatkiem VAT, który na pewno nie będzie odczuwalny w wysokości 1%. Pociągnie on za sobą co najmniej kilkunastoprocentowy wzrost cen podstawowych produktów i usług. Rząd zabierze nasze oszczędności gromadzone w OFE, co jest największym skandalem w gabinecie premiera Tuska. Zostawi tylko tyle, aby zarządzający nimi mieli na swoje dostatnie utrzymanie. Na drogach kierowcy będą mieli jeszcze jedną służbę kontrolującą na karku. Będzie to Państwowa Inspekcja Drogowa. Nowy Rok to czas wygaszania inwestycji drogowych, gdyż kasy na ten cel drastycznie zacznie brakować. Przy rządach jednej partii i pod patronatem jej prezydenta, będzie to rok zuchwalstwa politycznego. W drugim półroczu przejmiemy od Węgrów prezydencję w unii europejskiej. Pociągnie to za sobą kolejne wydatki, które zwiększą wyrwę w budżecie. Będzie to rok dalszej degradacji waluty, mającej w zamysłach polityków być środkiem płatniczym w krajach członkowskich. Zmierzch euro jest już praktycznie przesądzony, pytanie pozostaje tylko kiedy zostanie ono wypierane przez wracające waluty narodowe. Pierwsi krok zrobią Niemcy. Rok 2011 będzie okresem otrząsania budżetów samorządowych z poważniejszych inwestycji. Dla przeciętnego Polaka będzie to rok walki o przetrwanie w obecnym systemie służby zdrowia, balansowanie na chwiejnym rynku pracy oraz wysłuchiwania politycznego jazgotu. Pozostaje dać wiarę we wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne. Bez nadziei nie dałby człowiek rady przetrwać w chwilach trudnych i dniach zwątpienia. Mimo wszystko trzeba wierzyć, że i ten rok będzie dla nas pomyślny oraz obfity we wszelkie dobrodziejstwa. Tego naszym czytelnikom życzy redakcja portalu nowosielce.base64.pl

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *