CZY SANOK JEST OK?

Wjeżdżając do Sanoka widzimy na słupach rozwieszone tablice z napisem Sanok ok. Czy tak jest w rzeczywistości? Można w to wątpić patrząc na to, co się dzieje w wielu kwestiach, szczególnie gospodarki nieruchomościami oraz w komunikacji i transporcie. Brak parkingów w centrum miasta to bolączka dotykająca to miasto od dawna. Tymczasem w rejonie klubu Kino miasto zakazuje parkowania na placu na części działki, która ma wybitnie charakter placu parkingowego. Jest to chyba zemsta za roszczenia wobec miasta za zniszczone samochody na tym parkingu przez stare drzewo, które spadło niedawno na ten plac. Wina ewidentna urzędu, że nie zleciło w porę usunięcia spróchniałej lipy. Do tego dochodzi konflikt z Towarzystwem Sokół o grunty pod starym lodowiskiem. Odśnieżane w zimie alejki pod górą Parkową są najlepiej chyba utrzymanym miejscem w Sanoku. Mieszkańcy chodzący po wielu chodnikach mogą tylko pozazdrościć zimowego utrzymania parku. A jeszcze nie tak dawno magistrat zakazywał chodzenia w zimie po ścieżkach za plecami dumnie stojącego Tadeusza Kościuszki. Niedawno kolejny pomysł na potwierdzenie dziwnych zachowań urzędników ujrzał światło dzienne. Zamknięto przejazd w rejonie cmentarza stawiając solidną, stalową bramę. Z Okołowicżówki w kierunku obwodnicy wpadającej na Rondo Beksińskiego przejazdu już nie ma. Czy ktoś zastanowił się, jak zorganizować ruch w mieście w związku z remontem mostu przy starym szpitalu. Kolejki wyjeżdżających aut z ulicy Sienkiewicza na Kościuszki w godzinach dużego ruchu sięgają daleko poza przystanek PKP Sanok Miasto. Z rejonu ulicy 800 Lecia nie ma praktycznie innego wyjazdu, który byłby znany kierowcom poruszającym się po grodzie Grzegorza. Będzie śmiesznie, kiedy władze

MCDONALDS W SANOKU – SĄ POWODY DO RADOŚCI?

Otwarcie jadło-sprzedajni McDonalda w Sanoku było podobno wydarzeniem towarzyskim i gospodarczym. Jedno, co powodowało zdziwienie i podziw miejscowych to tempo budowy. Faktycznie było ono imponujące, podobnie jak i sama organizacja budowy. Obiekt wyrósł dosłownie w oczach, niczym bułki na cheeseburgery. Pierwsze dwa dni to było niemal totalne oblężenie placówki. Później przyszło otrzeźwienie i nieco luźniej zrobiło się wokół lokalu. Stali bywalcy i klienci chwalą z pewnością to przedsięwzięcie. Kierowcy zauważyli zmiany w organizacji ruchu na odcinku miedzy krzyżówką przy “dwójce” i zjazdem do MCD. Ci, co nie lubią kuchni od amerykańskich przyjaciół pozostają obojętni i raczej tam nie będą zaglądać. Patrząc na lokalizację placówki można się zastanawiać, czy nie lepiej było zarezerwować trochę miejsca w tej okolicy na poprawę organizacji ruchu w przyszłości. Dzisiaj rondo Beksińskiego jest wąskim gardłem komunikacyjnym Sanoka. Kolejki w tym miejscu to codzienna rzeczywistość. No cóż, włodarze miasta mieli inne zdanie.zdjęcie z portalu jeja.pl

PLEBISCYT NA ZABYTEK PODKARPACIA

W imieniu portalu naszemiasto.pl, Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia “Pro Carpathia”, Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz Polskiej Organizacji Turystycznej mam przyjemność poinformować, że… Ruszyło głosowanie na Perły w Koronie Podkarpacia 20114 lipca wystartował plebiscyt „Wielkie Odkrywanie Podkarpacia. Perły w Koronie 2011”. Wakacyjna akcja prowadzona od trzech sezonów przez portal naszemiasto.pl – od tego roku pod patronatem Polskiej Organizacji Turystycznej i Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia “Pro Carpathia” – promuje największe atrakcje i najciekawsze oferty turystyczne regionu. Przez całe wakacje wybierać będziemy głosami internautów dziesięć regionalnych perełek w kategorii „zabytki architektury drewnianej”. Uhonorujemy również miejscowości i atrakcje turystyczne, a także najciekawsze wydarzenie sezonu. Na laureatów czekają perłowe certyfikaty, a na Czytelników – konkurs z nagrodami.

FAJERWERKI CZAS ODPALAĆ

Inni znowu, by nie wyjść na zupełnie bezkrytycznych, pozwalają sobie na dąsik, że “nie określono ściśle priorytetów naszej prezydencji”, co akurat nie jest prawdą. Priorytet jest jeden, jasny, choć nigdzie nie sformułowany otwarcie: lans. I nie chodzi bynajmniej o deklarowane “promowanie Polski w Europie”, bo 99 proc. Europy nie wie, kto akurat “sprawuje prezydencję” i guzik to kogo obchodzi. Tu chodzi o promowanie Tuska i rządzącej ferajny w samej Polsce, jako rzekomo wielkich, europejskich rozgrywających, jako rzekomo mężów stanu poważanych przez naszych zachodnich aliantów, jakoby na ich miarę i na miarę świata. No cóż, przygotujmy się na ten do szpiku gierkowski, wielomiesięczny festiwal absurdu. Polska rządzi Europą! Zaszczyt! Sukces! Potęga! Koncerty, wystawy, filmy, bajery, lasery, miliony, jeśli nie miliardy złotych wywalane w powietrze na fajerwerki – niech się naród tym zachwytem zachłyśnie i upoi, niech tańczy śpiewa, niech korzysta z darmowego piwka i kiełbasek (sam za nie płaci, ale skoro tego nie rozumie, tym lepiej), i niech nie trzeźwieje jeszcze przez parę miesięcy. Aby do wyborów. czytaj całość felietonu Rafała Ziemkiewicza

POLSKA BĘDZIE DYŻUROWAĆ PRZEZ PÓŁ ROKU

Euforia w Warszawie wśród polityków PO z okazji przejęcia prze Polskę tzw. prezydencji w UE to radość przedszkolaka. Na pół roku Polska została mianowana na dyżurnego w 27 osobowej klasie. Rola dyżurnego polega głównie na pilnowaniu porządku oraz ścieraniu tablicy. Tusk i Komorowski mają jednak przeświadczenie, że zajęli miejsce za stołem nauczycielskim lub nawet w gabinecie dyrektorskim. Ustalone priorytety naszej prezydencji są równie mętne, jak założenia polityki finansowej, na końcu której jest bankructwo. Bruksela wystawiła dla naszych rządzących lizaka za szybą w postaci obiecanych 80 mld euro, które mają wpłynąć do polskiego budżetu w najbliższych latach. To radość bezrobotnego spod arkad, który cieszy się, że do sklepu przywieźli towar. Jeden z priorytetów naszej prezydencji omówiła wczoraj TVP, podając jak nasz rząd dba o obiekty wywiadu wojskowego, ogłaszając przetarg w internecie na remont wskazanych obiektów. Węgrzy wykorzystali swój okres prezydencji wzmacniając pozycję własnego kraju i dając dowód, że są w stanie prowadzić własną politykę narodową. Dlaczego więc Bruksela tak bardzo źle to odbiera. Przecież silne Węgry to silna unia. Teraz przez pół roku przyjdzie nam oglądać uśmiechnięte gęby zadowolonych z siebie polityków pod przewodnictwem pierwszego harcerza III RP. Nastroje społeczne w znacznej części można było oglądać na warszawskich ulicach w czasie manifestacji ludzi pracy w ostatnim dniu czerwca. Czego więc życzyć rządowi? Krótko, aby nie wychodzili przed szereg i z godnością wypełnili nasz obowiązek. Na wielkie wystąpienia raczej niech się nie porywają. Do tego trzeba mieć zupełnie inny garnitur.

Z PAMIĘTNIKA DONALADA “CUDOTWÓRCY”

O RZĄDZENIU NA WESOŁO Czwartek, 16.06.2011 r.Potrzebujemy nowych sukcesów w mediach. Chłopaki od pijaru sprawdzili swoją listę z pomysłami. Wojna z dopalaczami, kastrowanie pedofilów, kontrola internetu, aresztowania kibiców… Wszystko już było. Teraz muszę całymi dniami ćwiczyć przed lustrem robienie groźnych min. Niedawno powiedziałem dziennikarzom: “Jestem bliski pewności, że raport komisji Millera poznamy jeszcze w czerwcu”. Kiedy już się okaże, że w czerwcu nic z tego nie będzie, zaprzyjaźnieni dziennikarze mają napisać coś w tym stylu, że “premier bardzo sie wkurzył, zdziwił się, że nie będzie ani dróg, ani autostrad, an raportu i zrobił minę, która przeraziła nawet najodważniejszych ministrów”. Piątek, 17.06.2011 r.Na ratowanie francuskich i niemieckich banków handlujących greckimi obligacjami wydamy z budżetu 250 milionów euro. Udzielanie gwarancji kredytowych dla bankruta to pewna strata, ale Polska powinna być solidarna z bogatszymi krajami Unii. Zwłaszcza że Brytyjczycy nie chcą dorzucić się do zbiórki na Grecję. Jean-Vincent, czyli nasz “Jacek” z Ministerstwa Finansów mówi, że stać nas na taki gest. Zresztą, co to jest 250 milionów euro? Gdyby opozycjoniści protestowali, to Julia przypomni im, że za 117 milionów, 647 tysięcy, 58 i pół porcji dorsza w galarecie zapłacilibyśmy tyle samo! I jeszcze mielibyśmy problem z tymi dorszami!

SEZON FESTYNÓW ROZPOCZĘTY

3 lipca 2011 roku OSP Nowosielce rozpoczyna sezon festynów w naszej miejscowości. W tym dniu ma się odbyć impreza pod nazwą Strong Man Festiwal. Po występach zespołów strażackich i zaproszonych gości dla publiczności zostanie zorganizowane widowisko będące pokazem umiejętności i wytrzymałości braci strażackiej. Rywalizacja będzie się toczyć pomiędzy drużynami z kilku miejscowości naszej gminy. Więcej na afiszu, a na żywo już za niecały tydzień. OSP Nowosielce zaprasza.

MEDIALNE ZASZCZUWANIE TRWA

Wszystkie laickie media ujadają w związku z wypowiedzią dyrektora Radia Maryja w Brukseli o niewłaściwym stosunku państwa do tej rozgłośni i narodu polskiego. Wspólnym głosem krzyczą “skandal”. I to jest prawda. Tych skandali wokół RM jest na pęczki. Rozgłośnia jest od początku pomawiana i atakowana w mediach. Klimat, jaki wokół Radia Maryja jest tworzony przypomina osaczanie dzikiej zwierzyny. Najbardziej boli liberałów to, że rozgłośnia ma możliwość mówienia prawdy i innych poglądów aniżeli sami uważają za słuszne. Szczytem bezczelności było cofnięcie dotacji na legalne przedsięwzięcie zwiazane z poszukiwaniem złóż geotermalnych, mających zasilać obiekty Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Argumenty wytoczone przeciwko Fundacji Lux Veritatis były wręcz śmieszne. Dziennikarze gazety szczycącej się pochodzeniem solidarnościowym, wręcz próbują ugryźć medialne przedsięwzięcie ojca Rydzyka. Czy definicja, jaką użył szef toruńskiej rozgłośni była niewłaściwa? Okazuje się, że nie. Jest ona faktycznie pasującym do obecnego modelu rządzenia określeniem tego, co kolejne rządy w Polsce wyprawiają. Definicja na podstawie Wikipedii podaje: “Totalitaryzm (dawniej też: totalizm) – charakterystyczny dla XX-wiecznych reżimów dyktatorskich system rządów dążący do całkowitej władzy nad społeczeństwem za pomocą monopolu informacyjnego i propagandy, ideologii państwowej, terroru tajnych służb wobec przeciwników politycznych, akcji monopolowych i masowej monopartii.” Czemu te słowa tak bardzo ubodły liberalne elity polityczne? Dlatego, że są bardzo rzeczowe i prawdziwe. Z tymi słowami zgadza się ogromna część społeczeństwa, dowodząc tego na forach internetowych. Ta furia medialna dowodzi jedynie, że użyte określenie jest celne i bardzo słuszne.

FERALNE SKRZYŻOWANIE

Krzyżówka koło “chińczyka” na Dąbrówce jest miejscem wciąż powtarzających się wypadków i kolizji. Włączanie się do ruchu na siłę, skręcanie w podporządkowaną zbyt późno, to główne przyczyny wypadków w tym miejscu. Dzisiaj na radiowóz policyjny jadący na sygnale wpakował się volkswagen kombi na leskich numerach, wyjeżdżając z podporządkowanej. Poduszki wystrzeliły w “kijance” w wyniku zderzenia. Kierowcy byli trzeźwi. Ruch przez ponad godzinę odbywał się objazdem za torami. W tym miejscu należy po prostu zwalniać i zachowywać szczególną ostrożność. Montaż świateł tutaj to niezbyt trafiony pomysł.

DO LEKARZA BEZ KOLEJKI

Wizyta w gabinecie lekarskim MedicSan w Nowosielcach jest teraz mniejszym stresem, z powodu lepszej organizacji pracy lekarza i pielęgniarek. Pacjent dzwoniąc w celu rejestracji zostaje poinformowany, o której godzinie ma zaplanowana wizytę. Wcześniej rejestracja pociągała za sobą jedynie wyjęcie kartoteki z szafy, a kolejność przyjęć odbywała się na zasadzie kto pierwszy ten lepszy. Czekać nieraz trzeba było po kilka godzin. Obecnie na poczekalni nie ma tłumów. Taka sytuacja może mieć również niekorzystny aspekt. Przy wielu zgłoszeniach np. w czasie epidemii jakiejś grypy, może się zdarzyć, że na dany dzień nie uda się załapać na wizytę w gabinecie lekarskim. Link do placówki MedicSan tutaj.