KOMARY ATAKUJĄ

Komary, ćmy i inne latające stworzenia stały się zmorą wieczorów, kiedy przez otwarte okna wlatują ich chmary do naszych mieszkań. Walczyć z nimi trudno, bo na miejsce jednych zlatują się następne. Odkurzacze są dość skuteczne, bo można nimi wyłapać sporo uciążliwych owadów. Jednak nie załatwią problemu do końca. Cudowne środki oferowane przez handlowców są skuteczne tylko w reklamach. W rzeczywistości trzeba zamykać okna i gasić światło. A swoją drogą na ukąszenia bardzo dobry środek to Fenistil. Łagodzi świąd i przynosi ulgę. No cóż, jak przyjdzie jesień i zima to ten problem zniknie. Ale wówczas będziemy narzekać na co innego.

MILCZĄCY RADNI

Protokół nr XXX z sesji Rady Gminy z dnia 25 czerwca 2009r. w Zarszynie, stanowiący sprawozdanie z przebiegu obrad pozwala na ocenę aktywności poszczególnych radnych. Głos zabierają wielokrotnie radni z Odrzechowej, Bażanówki, Długiego i Zarszyna. Spraw jest sporo, więc aktywność przedstawicieli poszczególnych wsi nie jest zaskoczeniem. Gdyby nie lista obecności radnych na początku protokołu, można by przypuszczać, że naszej miejscowości nikt na sesji nie reprezentuje. Tymczasem nasi radni są obecni i pewnie z braku potrzeb i lokalnych problemów w Nowosielcach tylko się przysłuchują, jakie inni mają sprawy do załatwienia. To fakt, że w latach poprzednich zrobiono w naszej wsi sporo, ale nie jest prawdą, że nie mamy już żadnych problemów. Trzeba je tylko dostrzegać i o nich mówić.

W NOWOSIELCACH JEST SPOKÓJ

Sporo ciekawych tematów znalazłoby się do omówienia na zebraniu wiejskim, jak np. sprawy opłat za miejsca na cmentarzach, budowa kaplicy lub chociażby zakończenie  i rozliczenie prac przy budowie kanalizacji. Sporo osób wpłaciło darowizny na rzecz Urzędu Gminy w Zarszynie, ale żadnych rozliczeń z tego tytułu nikt nie przedstawił. W chwili gdy okazało się, że współfinansowanie takich inwestycji jak kanalizacje wsi nie ma uzasadnienia w prawie, dopasowano “teorię do praktyki”. Ludzi na zebraniach pouczono, że składają się na tzw. przyłącza. Kalkulacji i sprawozdania finansowego z tego etapu robót nie ujawniono. A miało być tak przejrzyście. Inne wioski naszej gminy mają znacznie rozsądniejszych mieszkańców. Zgromadzone pieniądze trzymają na koncie do czasu, aż rozpocznie się inwestycja na terenie ich miejscowości. U nas tak paliły w kieszeń, że ledwie je zdążyli działacze dowieźć do gminnej kasy, przekazując w okresie, gdy nie było jeszcze dokumentacji projektowej dla inwestycji w Nowosielcach, a kanalizacja w gminie ledwie ruszała z miejsca. W poprzednich latach słyszało się opinie, że zebrania wiejskie są rzadko zwoływane, brakuje informacji o działalności rady gminy. Obecnie nie widać jakiejkolwiek poprawy

KTÓRĘDY DO CISNEJ?

Dawniej drogi oznakowane były zgodnie z regułą kierunku do najbliższego i większego miasta. W Sanoku były drogowskazy Na Krosno, Lesko czy Przemyśl. Jeżeli po drodze był jakiś istotny zjazd, to takowa tablica informacyjna była ustawiana. Dzisiaj kierowcy się gubią, pytają przechodniów i na radio CB, jak dojechać do Ustrzyk, Leska czy Wetliny. Na drogowskazach powypisywane są nazwy miejscowości, gdzie kończy się droga. Jadąc wiec do Leska lub Ustrzyk Dolnych kierowcy z Polski nie zawsze wiedzą, że trzeba kierować się na Krościenko. Jak by nie patrzeć do tej maleńkiej miejscowości trafiają w większości miejscowi “handlarze” i ci, którzy korzystają z tranzytu. Nie ma w oznakowaniu dróg praktycznej logiki, tylko urzędnicze racje. Trudno zgadnąć, ilu miejscowych kierowców wie, gdzie jest Zator. Drugi koniec drogi krajowej nr 28 rozpoczynającej się w tej miejscowości kończy się w maleńkiej, chociaż bardziej znanej, bo granicznej Medyce.

TVN IGNORUJE HISTORIĘ

Sobotnie główne wydania serwisów informacyjnych komercyjnych stacji niezbyt przywiązywały wagę do uroczystości w kraju. W Polsacie ważniejsze okazały się atak na bazę NATO w Kabulu, wizyta premiera w Afganistanie, przepychanka o nominacje generalskie i koncert Madonny. Stacja wysnuła nawet teorię, iż dzień Wojska Polskiego bez skandalu jest dniem straconym. TVN wprawdzie swój serwis rozpoczęła od Święta Wojska Polskiego, to jednak akcent położony został na osobę premiera obiecującego żołnierzom nowy sprzęt. Nie zabrakło migawek z uroczystości maryjnych na Jasnej Górze i w Ludźmierzu, ale dopiero po informacjach o koncercie Madonny, którego wówczas jeszcze nie było. Zgoła inaczej sobotni dzień przedstawiały “Wiadomości” TVP. Serwis rozpoczęto wspomnieniem Cudu nad Wisłą i uroczystościami wojskowymi w Warszawie z udziałem prezydenta. W dalszej kolejności były: informacje o wizycie premiera w Afganistanie i zamachu na siedzibę NATO. “Wiadomości” nie tylko nie przeoczyły uroczystości na Jasnej Górze, ale i płynącego z niej przesłania o chrześcijańskim obowiązku obrony prawa naturalnego. Marcin Austyn Nasz Dziennik

ZAPOMNIANY DOWÓDCA

Latem 1920 roku, w obliczu zagrożenia Ojczyzny, wszystkie stronnictwa polityczne zawarły porozumienie i utworzyły rząd jedności narodowej z przywódcą ludowym Wincentym Witosem na czele. Powołano Radę Obrony Państwa jako najwyższą władzę państwową na czas wojny. A tymczasem sytuacja na froncie stawała się coraz bardziej krytyczna. 14 lipca wycofano się z Wilna, Baranowicz i Nowogródka, 20 lipca nasze wojska opuściły Grodno, 3 sierpnia Łomżę, a 4 sierpnia Ostrołękę. Na ratunek Rada Obrony Państwa, uwzględniając sugestię marszałka Francji Ferdinanda Focha, wezwała do powrotu do kraju szefa polskiej Misji Wojskowej w Paryżu, gen. Tadeusza Rozwadowskiego, którego Józef Piłsudski wysłał nad Sekwanę obawiając się rosnącej popularności tego wybitnego generała. Gen. Tadeusz Rozwadowski, człowiek o wielkiej kulturze osobistej i głębokiej wierze, był urodzonym żołnierzem: zdecydowany, energiczny, szybko podejmujący decyzje. Spośród wszystkich oficerów biorących udział w wojnie 1920 roku miał najwyższy stopień wojskowy. Jako prymus ukończył Akademię Techniczną, a następnie elitarną Wyższą Szkołę Wojenną w Wiedniu. W czasie I wojny światowej, służąc w wojsku austriackim w stopniu generała, zdobył na froncie duże doświadczenie praktyczne w dowodzeniu wielkimi jednostkami taktycznymi. Pod względem posiadania kwalifikacji wojskowych oraz znajomości sztuki wojennej nie ustępował słynnemu gen. Maximowi Weygandowi, szefowi sztabu zwycięskich wojsk francuskich, nie mówiąc już o Józefie Piłsudskim, który nie przeszedł żadnego wyszkolenia wojskowego i był tylko zdolnym amatorem samoukiem. Wraz z przybyciem gen. Tadeusza Rozwadowskiego do Warszawy i objęciem przez niego funkcji szefa Sztabu Generalnego, ogarnął wszystkich bojowy zapał i wola walki, ponieważ potrafił on wpłynąć na innych – wierzył w zwycięstwo i wiedział, jak je osiągnąć. Najważniejszym

NIE ŁAM OBU NÓG

Jak podało radio RMF FM w wewnętrznych przepisach NFZ zarządziło, że w przypadku złamania obu nóg płaci szpitalowi za zaopatrzenie tylko jednej. Druga generalnie ich nie interesuje. Z rękami jest podobnie. Nadmiarowe kończyny trzeba będzie chyba leczyć na własny rachunek. Niestety nie ma widoków na wyleczenie z głupoty naszych decydentów z Ministerstwa Zdrowia.

ZA DWA PETY KUPISZ PIWO

Pozorna walka ze śmieciami w Polsce zmierza jedynie do coraz większego obciążania obywateli kolejnymi opłatami i karami za jakieś wymyślone sankcje. Komu będzie się chciało zbierać śmieci, jeżeli nikt tego nie docenia, nikt za to nie płaci. Dla nas butelki PET to istne przekleństwo. Leżą one po rowach, przy drogach i pomiędzy budynkami. Nieopłacalne jest zagospodarowanie ich w detalu. Gdyby taki przykładowy Kowalski miał tych butelek kilka Tirów, to może znalazłby jakiegoś odbiorcę. Ilości powstałe jako odpady w gospodarstwie domowym trzeba wynosić do pojemników. W Niemczech butelka PET z wodą mineralną jest kaucjonowana. Kupując taką wodę klient płaci za butelkę 0,25 euro, co  w przeliczeniu na naszą walutę daje około 1 złotego. Pustą butelkę zwraca się do sklepu i otrzymuje zwrot kaucji. Można? Oczywiście, że można. Ale nie w Polsce. Biurokracja w naszym kraju rozdęła wszystko co dotyczy życia publicznego. Jeżeli nie powstanie ustawa o zbieraniu butelek PET sytuacja nie będzie rozwiązana. Do tej ustawy kilka ministerstw będzie zobowiązane do wydania rozporządzeń. Zmianie będzie musiało uleć kilkanaście już obowiązujących aktów prawnych. Przy urzędach powstaną kolejne referaty i wydziały, do których trzeba będzie zatrudnić kolejnych “fachowców”. Opakowania szklane nikogo nie interesują dla  powtórnego wykorzystania. Interes robią huty, produkujące pełną parą coraz większe ilości tych opakowań. A żeby było jasne huty te transferują przeważnie kapitał za granicę, a za dziesiątki tysięcy metrów sześciennych rosyjskiego gazu potrzebnego do wytopienia szkła i tak zapłaci klient detaliczny w sklepie. Później wyciągną od niego kasę zakłady gospodarki komunalnej, no bo przecież będą to sprzątać. Stłuczka do

WISŁA NIE POPŁYNĘŁA

Niedzielny mecz na festynie sportowym pomiędzy oldboyami Wisły Kraków i reprezentacją oldboyów naszej gminy zakończył się wynikiem 1:9  Zwycięzcami okazali się goście, którzy dość gładko rozłożyli drużynę miejscowych, grając bardzo spokojnie i płynnie. Wprawdzie nie błysnęli oni szybkością i animuszem, ale kunszt piłkarski pokazali na dobrym poziomie. Technicznie punktowali naszą reprezentację strzelając regularnie bramki co kilka minut. Bardzo dobrze zaprezentowali się byli wiślacy – Nawałka i Kapka. Widowisko było bardzo udane, a pogoda sprzyjała uczestnikom tego sportowego wydarzenia. Gratulujemy pomysłu organizatorom. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z tego spotkania

JEST TAKA ULICZKA

Słuchaczom programu 3 Polskiego Radia znana jest ulica Myśliwiecka, gdzie jest siedziba rozgłośni tego programu. Jest ona oczywiście w Warszawie. Aby trafić na Myśliwiecką już nie trzeba jechać do Warszawy. Teraz wystarczy pojechać do Zarszyna. Ostatnia sesja Rady Gminy przyniosła plon w postaci kilku uchwał, pomiędzy którymi jest i ta, o nadaniu nazw ulicom w miejscowości Zarszyn. Jest to już druga miejscowość w gminie po Posadzie Zarszyńskiej, gdzie wewnętrzne drogi otrzymały swoje nazwy. Teraz jadąc do Krosna przemierzymy ulicę Bieszczadzką, a następnie Podkarpacką. Żeby nam tylko nawigacje samochodowe nie pogłupiały. Pełny wykaz ulic – czytaj tutaj