STAWKA JEST WYSOKA

W Polsce trwa kampania ruchów na rzecz czystości środowiska i krajobrazu, skierowana przeciwko ekspansji firm budujących siłownie wiatrowe. Gdyby nie pazerność i bezczelność podmiotów lokujących na polskiej ziemi farmy wiatraków, sytuacja tych przedsięwzięć może nie byłaby tak bulwersująca. Zachód Europy zapchany potężnymi kolosami pozyskującymi energię z wiatru wyczuł, że nie jest zupełnie w porządku wobec natury i ludności zamieszkałej w pobliżu farm wiatraków. Działając merytorycznie uchwalił prawo nakazujące wytwarzanie określonej ilości energii ze źródeł alternatywnych. Zachodnie firmy chcą przy tym zrobić co najmniej dwa interesy. Sprzedać nadprodukcję technologii w branży siłowni wiatrowych oraz za pośrednictwem cwaniackich firm powykrawywać olbrzymie połacie ziemi, do których dotychczasowi właściciele stracą niemal bezpowrotnie prawo. Oczywiście poligonem tych działań jest Polska. Liberałom jest wszystko jedno, jaki scenariusz te działania przyniosą. Ważne jest uzyskanie europejskich norm i wskaźników produkcji energii. Rządzącym jest obojętne, kto tę energię będzie sprzedawał – Niemiec, Francuz czy Norweg. Polacy muszą brać sprawy we własne ręce, bo władza jest ślepa i głucha. Dla rządzących liczy się tylko zapchane konto, polityczne koryto i partyjna solidarność wegetującą na schlebianiu zachodowi i tępych dyrektywach rodem z Brukseli.

BIAŁORUSKIE BAGNO

Paradoksalnie, dowodem na ciche zaangażowanie Niemiec (przeciwko władzom Białorusi; o wywiadzie niemieckim BND prawie nikt nie wie i o nim nie mówi, a to znaczy, że jest doskonały) może być milczenie Rosji, której, jak wiele na to wskazuje, nie do końca w smak jest samodzielny i nie ulegający wpływom przywódca, jakim jest Aleksander Łukaszenka (takie są fakty, zupełnie nieprzyswajalne, nawiasem mówiąc, dla polskich politycznych analfabetów widzących w p. Łukaszence li-tylko bezwolne narzędzie w rękach Rosji). W Polsce wskazane siły zewnętrzne mają oparcie w środowisku Gazety Wyborczej (Andrzej Poczobut, dziennikarz GW, prawa ręka A. Borys jest spiritus movens wszystkich kolejnych “protestów”) i Fundacji Batorego, a także we Wspólnocie Polskiej, Fundacji na Rzecz Pomocy Polakom na Wschodzie (pomaga np. Polakom…, przepraszam, Gruzinom w Gruzji) oraz w innych tego typu gremiach, których cechą charakterystyczną jest obecność w ich władzach wielu tych samych ludzi. W sensie ideologicznym (siły zewnętrzne) opierają się na szerokim polskim obozie prometejskim, którego emanacją są partie polityczne z Prawem i Sprawiedliwością i w nieco mniejszym stopniu, Platformą Obywatelską na czele, co z kolei przekłada się na ośrodki władzy w Polsce – na ośrodek prezydencki oraz rząd. Niezależnie od istniejących wpływów, trzeba stwierdzić, że awantura wygląda na rozpętaną przez polskie władze i media z nadgorliwości, zaś ośrodki zewnętrzne wyraźnie nie wykazują entuzjazmu, realistycznie oceniając widoki (lub ich brak) powodzenia obecnej hucpy, przy okazji nie hamując jednak polskich działań w myśl zasady, że jeżeli Polska się pogrąży, to na swój rachunek. Adam Śmiech – cdn.

OJCOSTWO TO ZBOCZENIE?

Jak podaje jeden z portali internetowych w Anglii policja zatrzymała mężczyznę, który przed supermarketem zrobił telefonem komórkowym zdjęcie własnemu 4-letniemu synowi. Całe zajście wywołał ochroniarz sklepu, któremu zachowanie ojca przebywającego na zakupach z dzieckiem wydało się podejrzane. Tłumaczenia na nic się zdały, zdjęcie trzeba było wykasować i zamknąć m…. w kubeł, bo stróże porządku grozili wiezieniem. Podobno facet pasował do jakiegoś portretu pamięciowego i stąd dziwny incydent. Sytuacja niby śmieszna, ale za razem paranoiczna. Wszystko byłoby w porządku gdyby na przykład ochroniarz był zadeklarowanym gejem, a wezwany policjant jego wieloletnim partnerem, a na dodatek w domu czekałby na nich kilkunastoletni adaptowany syn. I kto tu jest normalny?

KOPANIE POD BIAŁORUSIĄ

Nie ulega najmniejszej nawet wątpliwości, że cyrk wokół tzw. prześladowań Polaków na Białorusi stanowi element większego planu politycznego. Większego i realizowanego od lat, ale w tym momencie akurat ze szczególnym natężeniem przez władze Polski. Plan ten ma za swój cel dokonanie zmiany rządów w państwie białoruskim poprzez doprowadzenie, w ten, czy inny sposób, do obalenia władzy prezydenta Aleksandra Łukaszenki i jego obozu politycznego. Oczywiście, nie dla dobra ludu białoruskiego, ale wyłącznie po to, żeby uczynić z Białorusi marionetkę w rękach Zachodu, która służyć będzie przede wszystkim jako daleko wysunięty przyczółek przeciwko Rosji. Nadto – a dla ludzi o mentalności, powiedzmy, biznesowej, jest to istotne – łakomym kąskiem jest białoruska infrastruktura, nietknięta ręką prywatyzacji oraz, o czym nie wolno zapominać, potencjał tkwiący w tzw. własności żydowskiej (dotyczy głównie przedwojennej polskiej części obecnego państwa białoruskiego). Kto za tym stoi konkretnie? Bez wątpienia dwa ośrodki polityki amerykańskiej (w istocie żydowsko-amerykańskiej), jeden skupiony wokół George’a Sorosa, drugi, wokół neokonserwatystów. Jeden i drugi ośrodek działają obecnie niejako prywatnie, nie mając aktualnie bezpośredniego przełożenia na politykę administracji Baracka Obamy, która w sprawie Białorusi milczy. Wpływu nie mają, ale stymulują, podpowiadają itp., itd. Nie można wykluczyć również polityki Unii Europejskiej, bądź raczej niektórych nurtów narodowych w jej łonie. Co prawda reakcja UE jak takiej jest bardzo powściągliwa, i to i tak prawdopodobnie wymuszona faktem wysokiej pozycji zajmowanej przez Jerzego Buzka, znanego orędownika “demokratyzacji” Białorusi, jednak nie należy bagatelizować wpływów np. polityki niemieckiej, której tradycją jest zaangażowanie w tworzenie uzależnionych od siebie tworów państwowych na wschodzie. Adam Śmiech

ODKRYJ KONIE TROJAŃSKIE W POLSCE

 – Oni mogliby być niebezpieczni — bo to zdolny naród — całe szczęście, że nie lubią myśleć i nie lubią się często fatygować. Jak się raz wysilą od wielkiego święta, to potem przez całe lata odpoczywają. Łatwo im zaprzątać głowy głupstwami i przeszkadzać w myśleniu, i to trzeba stale robić. Czasem znajdzie się wśród nich łajdak mądrzejszy i energiczniejszy — może nam dużo szkody zrobić, szczególnie, jeżeli umie zdobywać sobie wpływ na swoich. Takiego trzeba podpatrywać, czy nie zrobi jakiegoś głupstwa, czy mu się w czym noga nie powinie: wtedy go pchnąć gwałtownie, żeby się przewalił i więcej nie podniósł. To nie jest tak trudno, bo oni umieją jeden błąd więcej człowiekowi pamiętać, niż całe życie zasług. A tych, co nam dobrze służą, trzeba popierać, wywyższać, wmawiać w nich wielkość… Henryk pił chciwie z ust ojca nauki; zapadały one głęboko w jego młodocianą duszę. – A co będzie – zapytał raz – gdy oni zmądrzeją? Oni teraz się uczą robić interesy… Stary się roześmiał. Długo muszą się uczyć: nie wiadomo, czy będą mieli czas. To nie tak łatwo umieć chodzić koło pieniędzy. Ja ci ręczę, że oni najpierw nauczą się ordynarnie kraść, niż powiększać polski majątek, i zanim Polskę wzbogacą, już ją rozkradną. I do tego także trzeba ich zachęcać. Ta nauka łatwo przychodzi. Gdy ułatwisz człowiekowi kradzież w jakiejkolwiek formie, już go masz w ręku, już ci musi służyć wiernie i na twoje bogactwo się składać. — Oni muszą na nas pracować! — zawołał z entuzjazmem Henryk. — Oni

INTERNET ZWALNIA

Od połowy lutego dostawca usługi internetowej Comp-Serwis ma problemy z utrzymaniem parametrów łącza, do jakiego zobowiązał się w umowach z klientami. Jest to szczególnie odczuwane przez tych, którzy korzystali z szybszych połączeń. Niestety operator nie podaje przyczyn spowolnienia transferu pobierania danych. Dziwnym trafem podkręcone zostały prędkości wysyłane do sieci i to znacznie, bo gwarantowane 250 osiąga aktualnie ponad 2000 kB/s. Biuro obsługi czynne w ciągu dnia jest nie dostosowane do poziomu usług. Nikt nie potrafi tam odpowiedzieć na pytanie skąd te problemy i kiedy się skończą. Może ilość wyparła w firmie  jakość.

PRAWDA I HAŃBA

-Ta ziemia musi być nasza: to już od dawna nasi mędrcy nam mówili. 1 Niemcy i Moskale i sami Polacy do tego nam pomagają. I trzeba ich popychać, żeby nam coraz więcej pomagali. Ty musisz po mnie przejąć tę robotę, a do tego trzeba wiele rozumu, wiele czujności i ciągłego pamiętania o sprawie. Ja ci nie mówię, żebyś sobie czegokolwiek odmawiał: tylko trzeba panować nad sobą i nic nie popsuć dla przyjemności. Przede wszystkim sprawa — przyjemność nie ucieknie, A jedno zaniedbanie, jeden błąd mści się okrutnie. Henryk zapalał się do roli, którą mu ojciec przeznaczał. Wpojone przez Ojca zasady i jakiś głos wewnętrzny mówił mu, że tej sprawie trzeba służyć. Przewyższał starego ambicją i obiecywał sobie większą jeszcze, a przynajmniej świetniejszą rolę od niego odegrać. —Z Polakami łatwo — ciągnął stary — tylko trzeba być mądrym i trzeba ich znać. To są straszni patrioci. Aj, aj, aj, jak oni kochają tę swoją Polskę. Co oni się nad nią wypłaczą! Co oni jej komplementów nagadają! Trzeba to samo robić. Widzisz tu w rogu stoi Mickiewicz z gipsu, a przed nim lampka pali. Oni to widzą i nie masz pojęcia, jak oni mnie za to kochają. Ale za ile groszy dziennie tej oliwy się wypali?… To mnie nie zrujnuje. Gdyby oni dostali z powrotem swoje państwo i na nowo by im było wszystko wolno, to ci ręczę, że bez przerwy urządzaliby jubileusze, rocznice, zjazdy, obchody, pochody: staraliby się, żeby ta biedna Polska, co się tyle wycierpiała, miała co dzień jakąś przyjemność.

GDDKIA MA CZAS

Do trzech razy sztuka – mówi przysłowie. Znowu drogowcom nie udało się dotrzymać terminu remontu mostu w Besku. Najpierw wykonanie prac planowane było do końca maja 2009. Drugi termin to koniec 2009 roku. Też nic z tego nie wyszło. Trzecie podejście jest już bardziej ostrożne ze strony GDDKiA. Teraz wyznaczono datę 31-12-2010. Jeżeli tym razem drogowcy nie zdążą most może stać się nieprzejezdnym punktem drogi nr 28 i trzeba będzie zrobić objazd przez Mymoń i zaporę.

LIST DO PRZYJACIÓŁ (5)

W PRZEDWYBORCZYM TYGLU – Desygnowanie na prezesa NBP Sławomira Skrzypka było wielkim ,,błędem”, ponieważ ten człowiek nie zrobił nic, by zmienić politykę polskiego pieniądza, ograniczając lichwę, wspierając eksport, dostosować złotówkę, tak by ona służyła polskiej gospodarce, a rezerwy dewizowe NBP powinny służyć Polakom, a nie innym gospodarkom. Nic z tych rzeczy. Człowiek ten realizuje politykę narzuconą Polsce przez MFW i realizowaną przez Balcerowicza. Jeżeli przyjrzeć się Skrzypkowi to nie ma co się dziwić – on był ,,szkolony” w USA i postępować musi tak, jak jego poprzednicy na stanowisku NBP. Dąży razem z PiS i L. Kaczyńskim do likwidacji złotego, tylko, żeby trochę się różnić od PO, PiS chce likwidacji złotego w czwartek, a PO w poniedziałek – o to cała różnica między PO a PiS-em.  Podobnie jak Prezes Skrzypek zachowuje się szef BBN A. Szczygło. Urząd ten wykorzystuje do walki politycznej, zamiast dbać o bezpieczeństwo Państwa Polskiego, też ,,szkolony” w USA podobnie jak była szefowa KRRiTV E. Kruk też ,,szkolona” w USA itd. Taka Polska norma na Polską Niepodległość w wykonaniu Kaczyńskich. Czy z tym też się zgadzacie, że na najwyższe stanowiska w Państwie Polskim desygnowane są osoby po odpowiednim ,,przeszkoleniu” w USA? List otwarty Zygmunta Wrzodaka do Anny Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdy i Kornela Morawieckiegocdn.

POLSKA ŚMIETNIKIEM EUROPY?

Kilka dni temu Polskie Radio podało informację, że na terenie naszego kraju będą składowane odpady radioaktywne z elektrowni jądrowych krajów zachodnich. Sprawozdawca argumentował, że tak podobno jest taniej. Jeżeli to prawda, to trzeba zarzucić brak odpowiedzialności tym, którzy z takimi projektami w ogóle wychodzą. Dla kogo ma być to taniej i co z tego będzie mieć Polska? Czy nasza ziemia ma się stać śmietnikiem odpadów radioaktywnych. Bezczelność niektórych kręgów jest już tak daleko posunięta, że aż brakuje słów na skomentowanie takich informacji.