STAWKA JEST WYSOKA

W Polsce trwa kampania ruchów na rzecz czystości środowiska i krajobrazu, skierowana przeciwko ekspansji firm budujących siłownie wiatrowe. Gdyby nie pazerność i bezczelność podmiotów lokujących na polskiej ziemi farmy wiatraków, sytuacja tych przedsięwzięć może nie byłaby tak bulwersująca. Zachód Europy zapchany potężnymi kolosami pozyskującymi energię z wiatru wyczuł, że nie jest zupełnie w porządku wobec natury i ludności zamieszkałej w pobliżu farm wiatraków. Działając merytorycznie uchwalił prawo nakazujące wytwarzanie określonej ilości energii ze źródeł alternatywnych. Zachodnie firmy chcą przy tym zrobić co najmniej dwa interesy. Sprzedać nadprodukcję technologii w branży siłowni wiatrowych oraz za pośrednictwem cwaniackich firm powykrawywać olbrzymie połacie ziemi, do których dotychczasowi właściciele stracą niemal bezpowrotnie prawo. Oczywiście poligonem tych działań jest Polska. Liberałom jest wszystko jedno, jaki scenariusz te działania przyniosą. Ważne jest uzyskanie europejskich norm i wskaźników produkcji energii. Rządzącym jest obojętne, kto tę energię będzie sprzedawał – Niemiec, Francuz czy Norweg. Polacy muszą brać sprawy we własne ręce, bo władza jest ślepa i głucha. Dla rządzących liczy się tylko zapchane konto, polityczne koryto i partyjna solidarność wegetującą na schlebianiu zachodowi i tępych dyrektywach rodem z Brukseli.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *