FUNDUSZ SOŁECKI – OKRUCHY Z PAŃSKIEGO STOŁU

30 sierpnia odbyło się zebranie wiejskie, którego głównym punktem miał być podział środków w ramach funduszu sołeckiego. Do dyspozycji sołectwa została przydzielona kwota 21313,70 zł. Plany rozdysponowania tej kwoty sołtys ma przedstawić do akceptacji w urzędzie gminy do dnia 15 września. Zebranym mieszkańcom sołtys przedstawił plan wydatków w ramach tego funduszu omówiony i zaakceptowany przez radę sołecką. Zaproponowano do naprawy trzy drogi gminne przeznaczone do nawiezienia tłucznia, dwie drogi, gdzie planowane jest ułożenie cieków wodnych. Poza tym zaproponowano wymianę kuchni gazowych na zapleczu kuchennym w domu ludowym oraz wymianę hydroforu. Urządzenia te podobno są już wyeksploatowane i nie nadają się do użytku. I to w zasadzie tyle, co udało się naszym zarządcom zaplanować. W czasie zebrania padły dodatkowe propozycje wykorzystania środków. Wskazano na potrzeby remontów dróg w innych miejscach niż zaproponowała to rada sołecka. Remontu wymaga kładka na rzece Pielnicy obok starej remizy oraz

SPRZEDALI STOCZNIĘ I TERAZ PROTESTUJĄ

Fragment wywiadu z byłym posłem i związkowcem Zygmuntem Wrzodakiem Gdy zapoznawałem się  jako poseł z dokumentami finansowymi o Stoczni Gdańskiej, to przerażał mnie brak odpowiedzialności za losy firmy wykazywany przez byłych prezesów SG na czele z panem Jaworskim posłem PIS. Zauważyłem, czytając te dokumenty, że SG drogo kupuje tanio sprzedaje. Prezes Jaworski zawsze tłumaczył to tym, że zły kurs dolara jest przyczyną złych wyników finansowych. Każdy zarabiał wokół SG tylko stocznia była stratna, a najwięcej zarabiała izraelska firma która pośredniczyła w sprzedaży statków i nawet jej starczało na hojne finansowanie Fundacji J. Kwaśniewskiej ,,Porozumienie bez Barier”. Pytam się, gdzie wy wówczas byliście? Nawet nie zareagowaliście, gdy zwalniany był Prezes Jaworski z SG i natychmiast znalazł pracę w firmie właściciela SG pana Pińczuka, z którym wcześniej w imieniu Skarbu Państwa negocjował cenę sprzedaży SG!!! Takie postępowanie zasługuje na bardzo ostre potępienie, ale nie od was, wy razem siedzicie w Fundacji z panem posłem z PiS Jaworskim. Teraz wrzeszczycie na całą Polskę, że obecnie wszystkiemu winien jest Tusk. Socjotechnicznie za propagandzistami z PiS, powtarzacie jak gęsi wyrobioną formułkę po to, aby dyskredytować jedną osobę, która ma być konkurentem w walce o prezydenturę dla L. Kaczyńskiego. Ja zapewniam was, że ani na jednego ani na drugiego głosować nie będę. Obserwuję tylko jak staliście się motorem napędowym dla rozgrywek politycznych i mam wrażenie, że SG to tylko dalsza wasza zabawa z Polską. Staliście razem z J. Kaczyńskim na wiecach wyborczych organizowanych przez PiS, partia która za waszą zgodą doprowadziła do sprzedaży SG ale nie

mapa

REMONT KRAJOWEJ

W rejonie Zarszyna trwa remont drogi krajowej nr 28. Drogowcy wyrównują pobocza oraz przygotowują nawierzchnię  drogi do położenia nowego dywanu asfaltowego. Chociaż ruch wakacyjny jest dość duży poważniejszych utrudnień w przejechaniu remontowanych odcinków nie ma. Roboty aktualnie podzielone są na 2-3 odcinki, gdzie ruchem kierują drogowcy. Poprawiany był też chodnik pomiędzy Zarszynem i Długiem. Wykonany nie tak dawno w szybkim tempie posiadał szereg uszkodzeń. Brakowało umocnień skarp, a podłoże nie wszędzie było dostatecznie zagęszczone. Patrząc na mapę Polski z zaznaczonymi rejonami robót drogowych na stronie GDDKiA odnosi się wrażenie, że nasz kraj to wielki plac budowy. Chyba nigdzie indziej w Europie nie ma takiej sytuacji jak u nas.

WIO KONIKU….

Ostatnio czarna seria dotyka konie pracujące w ruchu turystycznym. W Warszawie na starówce padł koń zaprzęgnięty w dorożkę obwożącą turystów po urokliwych zakątkach stolicy. Padła też szkapa góralowi kursującemu pomiędzy parkingiem i Morskim Okiem. Sensacja z tego zrobiła się wielka. Jakiś ceper sfilmował to wydarzenie i poszło ono w internet. Obrońcy praw zwierząt walą w bębny, że koniom dzieje się krzywda. Poprzekręcało się ludkom pod kopułkami w tej krucjacie mającej za cel stworzenie koniom raju na ziemi. Zewsząd słychać opinie, że konie pracują za ciężko, że wożą za ciężkie dorożki, że nie mają odpowiednich warunków itd. Nikt nie przejmuje się ludźmi, tak jak zwierzętami. Ile to osób pracuje w warunkach urągających podstawowym zasadom BHP. Popatrzmy na pracę hutników, górników, stoczniowców. Jak dzisiaj wyzyskuje się człowieka to czasami nawet trudno opisać. Bywało, że niewolnicy w czasach starożytnych byli lepiej traktowani. Ci niemianowani przez nikogo obrońcy zwierząt pewnie nigdy nie widzieli co konie robiły niegdyś na wsi. Były to zwierzęta pracujące bardzo ciężko i to od wiosny do jesieni. Te nieszczęsne stworzenia, które wyzionęły ducha mają być poddane szczegółowym badaniom. Służby weterynaryjne będą się przyglądać warunkom pracy pozostałych fiakrów i wozaków. Możliwe, że koniom będzie się robić badania wysiłkowe. Obowiązkowe będzie EKG dla każdej szkapy. Podejrzanym osobnikom, nie wykazującym pełnej zdolności wykona się 24- godzinne badanie holterem. W niedalekiej przyszłości zostaną wprowadzone badania okresowe dla koni, karty zdrowia, obowiązkowe szczepienia, i regularne wizyty w poradniach weterynaryjnych. Fiakrów i woźniców przegoni się z KRUS-u do ZUS-u, podniesie wiek emerytalny (czytaj opóźni wypłaty emerytur)

ORLEN PAZERNY I POZA KONTROLĄ

Jeszcze dwa dni temu cena oleju napędowego wynosiła w Sanoku na stacji Orlenu przy ul. Krakowskiej 3,82zł/litr. Dzisiaj wynosi 3,92 zł/litr. Paliwo na tych stacjach należy do najdroższych w Polsce. Zasada jest jedna – jak drożeje to o 10 i więcej groszy na litrze, ale w przypadku obniżki cen jest to spadek o 2-3 grosze i często trwa to przez wiele tygodni. Tłumaczenie się wyprzedażą starych zapasów to archaiczna śpiewka dobra dla przedszkolaków. Orlen nie jest wyjątkiem w naszym regionie. Wysokie ceny paliw trzymają wszyscy dystrybutorzy w mieście. Panuje swoista zmowa i solidarność. Klient , który nie wyjeżdża poza najbliższy region i tak nie ma wyjścia. Miała być stacja paliw przy Kauflandzie, jednak niektórym jest to nie na rękę, więc inwestycja jest blokowana za wszelką cenę. Pazernych agentów nie ma kto utemperować, bo nikt kto mógłby coś w tej materii powiedzieć tego nie robi. W Rzeszowie paliwa można kupić co najmniej o 30 groszy taniej i tam ducha konkurencji widać. O tańsze paliwa upomniał się tam jednak prezydent miasta, u nas chociaż wszyscy tacy gadatliwi i w mediach brylować lubią, na temat cen paliw żaden gęby nie otworzy.

DLA KOGO TA TELEWIZJA CYFROWA?

Planowane przejście za kilka lat na cyfrowy standard transmisji telewizji naziemnych ma definitywnie skończyć erę analogowego sygnału w przesyłaniu programów TV. Korzyści z tego przedsięwzięcia maja być niewątpliwe. Dzisiaj jeden program zajmuje cały kanał transmisji danych. Następny program musi być oddzielony kanałem wolnym, gdyż w przeciwnym wypadku sygnały mogłyby się nałożyć i uniemożliwić odbiór. W systemie cyfrowym na jednym kanale można będzie transmitować minimum 8 programów telewizyjnych w jakości nieporównywalnej z obecną transmisją analogową. W pasmie UHF w kanałach 12-60 można będzie upchnąć ponad 350 programów telewizyjnych. Istotne jest, aby urządzenia odbiorcze mogły odbierać i dekodować sygnał w systemie MPEG4. Od kilku lat nadajnik na Suchej Górze koło Krosna nadaje w systemie cyfrowym audycje programu I, II i TV regionalnej. Jest to sygnał w formacie MPEG2. Właściciele odbiorników z dekoderami lub tunerów dekodujących naziemny sygnał cyfrowy mogą oglądać te programy w jakości tej samej, jak programy satelitarne. Wystarcza do ich odbioru zwykła antena siatkowa lub typu dipolowego. Co znajdzie się w pakiecie darmowych programów naziemnych? Tego na razie nie wiemy i trudno jest przewidzieć, gdyż telewizja stała się towarem, za który trzeba dość słono płacić. Dzisiaj aby obejrzeć kanały z nowymi filmami, dobrą rozrywkę lub programy naukowo- techniczne trzeba mieć telewizję satelitarną płatną lub korzystać z programów płatnych telewizji kablowych. Oferty Cyfry+ i Polsatu nie pozostawiają złudzeń. Chcesz oglądać – płać. Tanie pakiety zawierają większość programów darmowych, w których wciąż dominują TV shopy sprzedające wszystko mogące miksery, kosmiczne garnki i sprzęt fitness o cudownych własnościach. Reszta to trochę polityki, informacje

RODZINA RODZINIE NIERÓWNA

Wychowanie dzieci jest wydatkiem w budżecie rodzinnym obliczanym na około 20-25 lat. Są to wydatki nie małe, gdyż potrzeby dziecka to nie tylko wyżywienie i ubranie, ale wyprawki szkolne, potrzeby kulturalne, dostęp do mediów, drobne kieszonkowe, koszty leczenia, ubezpieczeń itd. W Polsce nie jest łatwo powiązać koniec z końcem, jeżeli posiada się rodzinę z kilkorgiem dzieci. W sytuacji, gdy nie jest łatwo o pracę, albo dochody z pracy już zdobytej są bardzo skromne utrzymanie rodziny pochłania większość zarobionych środków. Prawda jest taka, że normalna rodzina zdana jest na własne siły i państwo niewiele się interesuje sytuacją materialną takich rodzin. Zasiłek rodzinny na dziecko wynosi 48 zł w wieku do 5 lat, powyżej 64 zł i 68 zł na dziecko powyżej 18 roku życia. Co można kupić za te pieniądze to każdy z pewnością zdaje sobie sprawę. Aby zasiłek na dziecko zdobyć trzeba być niezamożnym, gdyż dochód na członka rodziny nie może przekroczyć 504 zł. Jednym słowem nie istnieje u nas coś takiego jak polityka prorodzinna. W innych krajach niekoniecznie zamożniejszych pomoc państwa jest o wiele bardziej widoczna. U nas zabrakłoby pieniędzy na armię walcząca w Iraku i Afganistanie, na dofinansowanie partii politycznych, emerytury dla oprawców i zdrajców przebywających za granicą, uposażenie parlamentarzystów oraz wiele innych “palących” potrzeb rządu. Uchwalone przepisy są bardziej  łaskawe dla rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. Te placówki mają ustawowo zagwarantowane środki na utrzymanie wychowanków oraz placówek. W rozporządzeniu na ten temat określono kwoty ryczałtowe należne na podopiecznych i utrzymanie domu. Nie są to kwoty małe

W GMINIE ZARSZYN POTRAFIĄ GOSPODARZYĆ

Sprawozdanie finansowe z wykonania budżetu za I półrocze w gminie Zarszyn zaskakuje doskonałym wykonaniem dochodów, które już po trzech miesiącach stanowi 45,4% rocznego planu finansowego. Świadczy to o dobrym gospodarzeniu finansami i chyba rokuje sporą nadwyżkę na koniec roku. Będzie zatem czym obdzielać spragnione gminnej kasy sołectwa. Nasz rząd może tylko pomarzyć o takim wyniku. Dziura budżetowa jest tak ogromna, że może pochłonąć nie tylko koalicję PO- PSL, ale i pozostałe struktury partyjne. Żeby się tylko ten dobry wynik nie obrócił przeciwko nam. Ci na górze zawsze mogą stwierdzić, że jak nam się tak dobrze powodzi, to trzeba zakręcić kurek. Będziemy śledzić wspólnie notowania gminnych finansów. Tytuły zdobyte przez Pana wójta Andrzeja Betleja są potwierdzeniem tego, że jest dobrym i zaradnym gospodarzem naszej gminy.

KRAKATAU WCIĄŻ GROŹNY

27 sierpnia 1883 roku doszło do jednej z największych odnotowanych erupcji wulkanu (i jednocześnie wszystkich katastrof żywiołowych) w dziejach ludzkości. Huk było słychać z odległości 3200 km. Potężna erupcja rozpoczęła się 26 sierpnia o godzinie 12:53. W nocy wybuchy słyszane były z odległości 4325 km. Słup dymu, popiołu i gazów osiągnął 27 km wysokości. Pokłady statków znajdujących się w Cieśninie Sundajskiej były zasypywane popiołem, pyłem oraz kawałkami pumeksu o średnicy około 10 cm. Pomiędzy godz. 18:00 a 19:00 niewielkie fale tsunami rozeszły się koncentrycznie i uderzyły w wybrzeża odległe nawet o 40 km. 27 sierpnia o 5:30, 6:42 i 8:20 czasu lokalnego nastąpiły kolejne erupcje. Każda z nich spowodowała katastrofalne fale tsunami. Ostatnia eksplozja nastąpiła o 10:02. Wulkan wyrzucił w powietrze 19 km³ (niektóre źródła podają wartości nawet 25 km³ [2]) popiołów na wysokość 55 km, czyli do stratosfery, które opadły nawet na statek British Empire. Na wyspie Rodrigues na Oceanie Indyjskim, oddalonej o 4800 km, mieszkańcy widzieli na horyzoncie popioły i błyski. Niewyobrażalna eksplozja Krakatau spowodowała najgłośniejszy i odnotowany rekord odległości przebyty przez dźwięk [3]. Fala uderzeniowa jaka powstała przy eksplozji przemieszczała się z prędkością ponad 1100 km/h. Szacuje się, że poziom natężenia dźwięku w odległości 160 km od epicentrum wynosił ponad 180 decybeli. 2/3 wyspy zniknęło z powierzchni ziemi. Fala tsunami (wysokości do 40 metrów i prędkość ponad 700 km/h) zmyła miejscowe wioski na pobliskim lądzie i obiegła połowę planety, zanim zupełnie zanikła. Statki u wybrzeży Południowej Afryki zachybotały się w efekcie tsunami wywołanego erupcją. Fala sejsmiczna obiegła

PIELĘGNIAREK DOLA

Kawa, herbata, woda, kanapki z wędliną, łososiem, białym serem, pomidorem, ogórkiem, papryką, sałatą, barszcz czerwony zabielany, zupa zacierkowa, pomidorowa z makaronem, kapuśniak z młodej kapusty, fasolowa z ziemniakami, krupnik, fasolka po bretońsku, parówki na gorąco… Menu pielęgniarek, które ponad dwa lata temu przez kilka dni okupowały kancelarię premiera, było bardzo bogate. Dodatkowo, na polecenie prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz, pielęgniarki z popularyzowanego przez media “białego miasteczka” wspomagane były przez… straż miejską stolicy. – To nie akcja antyrządowa władz miasta, tylko ludzka chęć niesienia pomocy. Pani prezydent poprosiła straż miejską o pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa pielęgniarkom. Dowieźliśmy posiłki i koce. Z pielęgniarkami nie trzeba się zgadzać, ale wiadomo, jak trudna jest ich sytuacja – tłumaczył swą szefową rzecznik prasowy stołecznego Ratusza. Po dwóch latach od tamtych wydarzeń wszystko się zmieniło. Protestujące pielęgniarki nie mogą już liczyć na sympatię dziennikarzy czy życzliwe zainteresowanie ze strony największych (nie do końca apolitycznych) autorytetów medialnych. Nawet krupniku i kanapek już nikt nie chce protestującym dowozić… Piotr Tomczyk naszdziennik