ZAPAMIĘTAJ HASŁO

Hasła kampanii wyborczych przypominają wiązkę chrustu. Przed wyborami sztaby wyborcze pracują wytrwale nad wymyśleniem ciekawego i chwytliwego hasła dla danego kandydata lub partii, a zaraz po wyborach nikt o tym sloganie już nie pamięta. Chociaż wnikliwe przyglądnięcie się tym elementom wyborów może mieć drugie dno. Zacytujmy więc kilka haseł z obecnych lub minionych okresów przedwyborczych. „Nowa polityka,  nowe państwo” – hasło Lewicowców i Demokratów generalnie sprawdza się we wszystkich partiach. Po wygranej faktycznie prawie wszystko jest nowe. Nowi są  zarządcy rad nadzorczych, dyrektorzy kluczowych firm, szefowie większości najważniejszych instytucji i agend państwowych. Starym się płaci sowite odprawy bez szemrania, bo po następnych wyborach „nasi” też dostaną odprawy. Tu solidarność międzypartyjna obowiązuje. Partia Demokratyczna kiedyś miała hasło „Polska. Do przodu, nie wstecz”, tylko trzeba wziąć pod uwagę, że nasz kraj jest nad przepaścią  systemu finansowego, patrząc na stan finansów i kondycji systemu ubezpieczeń społecznych. Znane hasło „Teraz Polska” – równie puste, jak i wieloznaczne. Może oznaczać wszystko i nic. Pasuje jak stare znoszone kapcie. Można do niego zadać retoryczne pytanie, a kto przedtem, skoro teraz Polska? Prawo i Sprawiedliwość szafowało hasłem „Dotrzymujemy słowa”. Pewnie tak było, gdy wnikliwiej przyglądnąć się prowadzonej polityce wewnętrznej i zagranicznej. Najlepiej to doceniają Stany Zjednoczone i ugrupowania syjonistyczne, którym taki kamrat jest bardzo drogi. Być może, obiecali też swoim duchowym kierownikom wykończyć własnego koalicjanta, co zajęło im niespełna dwa lata i spowodowało konieczność oddania władzy siostrzanej ideowo Platformie Obywatelskiej. Podstawowy slogan używany w kampaniach brzmi: “By żyło się lepiej“. Sprawdza się niemal w 100%. Wygranym po

POKAZOWE ODWIEDZINY

W swoim rekonesansie po terenach powodziowych marszałek Sejmu, kandydat na prezydenta Bronisław Komorowski miał wczoraj odwiedzić Sandomierz, który najbardziej ucierpiał w wyniku powodzi. Niestety, marszałek nie dojechał. Mieszkańcy miasta nie rozrywają z tego powodu szat. Mają już dość wizyt polityków, którzy kosztem ich tragedii próbują zbić kapitał wyborczy. Priorytetem dla nich jest jak najszybszy powrót do zalanych domów i usuwanie skutków kataklizmu, który pozbawił ich dorobku życia. W Sandomierzu trwa wielkie sprzątanie, ludzie są zajęci pracą przy przywracaniu porządku w domach, które zalała woda. Mają nadzieję, że za kilka miesięcy uda się im powrócić do normalnego życia. W takiej sytuacji jest około tysiąca rodzin.Niezbyt dobrze wspominają wizytę premiera Donalda Tuska, który podczas powodzi na krótko odwiedził Sandomierz. Z założonymi rękami, w ustach guma do żucia, otoczony chmarą dziennikarzy. Premier, który wysłuchał skargi jednej z rozżalonych mieszkanek Sandomierza na nie najlepiej zorganizowaną akcję ratowniczą, miał się jeszcze spotkać ze sztabem kryzysowym w siedzibie Powiatowej Straży Pożarnej, ale tam nie przybył. Ludzie byli wściekli, bo brakowało rzetelnych informacji, m.in. o nadejściu fali kulminacyjnej, która pojawiła się 12-13 godzin wcześniej, niż zapowiadano. Twierdzą, że gdyby premier przyjechał pod hutę na wały, wrzuciliby go do wody. W ich ocenie, polityk, który przyjeżdża tylko po to, żeby pokazać się na wałach, nie jest potrzebny. Jeżeli już się zjawia, to z konkretną pomocą. Taka gospodarska wizyta, żeby zobaczyć, wziąć kogoś za rękę i pokiwać głową, zaprezentować się odpowiednio w mediach, to – według powodzian – stanowczo za mało.

IMPREZA Z UDZIAŁEM KGW Z GMINY ZARSZYN

IV Targi Żywności Tradycyjnej  pod nazwą  Festiwal Podkarpackich Smaków w Górnie Dnia 23 maja odbyły się „IV Targi Żywności Tradycyjnej” pod nazwą „Festiwal Podkarpackich Smaków w Górnie”. Targi połączone były z występami zespołów pieśni i tańca oraz wystawą smakołyków charakterystycznych dla każdego regionu, w tym też z terenów naszej Gminy. W Targach udział wzięły: Koło Gospodyń Wiejskich w Pielni, Koło Gospodyń Wiejskich w Nowosielcach, Koło Gospodyń Wiejskich w Długiem, Koło Gospodyń Wiejskich w Posady Jaćmierskiej, Koło Gospodyń Wiejskich w Jaćmierza, Koło Gospodyń Wiejskich w Bażanówki, Koło Gospodyń Wiejskich w Posady Zarszyńskiej, Koło Gospodyń Wiejskich w Zarszynie, Klub Inwencji Kulturalnych i Społecznych Młodzieży w Odrzechowej. Przyznano liczne nagrody. W kategorii „oleje i tłuszcze” Koło Gospodyń Wiejskich w Pielni zdobyło nagrodę za „smalec z grzybami i ziołami”, natomiast w kategorii „wyroby piekarnicze” nagrodę otrzymało Koło Gospodyń Wiejskich w Długiem za „ciasteczka wieloziarniste”. Wyróżnione zostało także Koło Gospodyń Wiejskich z Jaćmierza za „serduszka jaćmierskie” Targi odbywały się w miłej atmosferze, a na miejscu możliwa była degustacja oraz zakup wszystkich wystawionych produktów. źródło: strona UG Zarszyn

SPECUSTAWA I CO DALEJ?

Rząd deklaruje pomoc dla poszkodowanych w powodzi, twierdząc, że nie będzie skąpił na ten cel państwowego grosza. Kwoty o jakich się słyszy w mediach dają pojęcie o ubóstwie naszego państwa i bezradności wobec żywiołu dotykającego w skali kraju dziesiątki tysięcy ludzi. Na rodzinę deklarowane jest od ręki 6 tysięcy złotych. Każde dziecko otrzyma 1000 złotych. Pomoc deklarowana jest w wielu krajach UE. Ile kosztuje odbudowanie zniszczonego domu wiedzą tylko ci, którzy własne domy stawiali, nierzadko przez wiele mozolnych lat wyrzeczeń. Bardzo aktualne pytanie dzisiaj zadawane brzmi, gdzie budować? Tereny w pobliżu rzek nie mają należytej ochrony przed powodziami. Państwa nie stać na inwestycje w takiej skali, aby zapobiec na przyszłość tragediom takim jak obecna. Ludzie obarczeni spłatą kredytów stoją w obliczu konieczności zaciągania następnych. Inwestowanie jednak na tym samym miejscu, gdzie straciło się w ciągu kilku dni cały dobytek nie wydaje się dobrym rozwiązaniem. Dlaczego państwo i samorządy nie występuje z inicjatywą przygotowania bezpiecznych terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Jest przecież w zasobach skarbu państwa i samorządów olbrzymia ilość terenów. Można przecież przekazać je nieodpłatnie w użytkowanie wieczyste z możliwością wykupienia za 25-30 lat. Tereny te należałoby w trybie pilnym uzbroić w kanalizację i wodociągi oraz wytyczyć drogi wewnętrzne. Procedury pozwolenia na budowę i konieczne dokumentacje powinny być rozpatrywane w trybie przyspieszonym. Firmy i przedsiębiorców przystępujących do odbudowy domów dla powodzian należałoby zwolnić z podatków, podobnie jak firmy produkujące materiały budowlane. Preferencyjne kredyty to często dopłaty do odsetek, czyli troska państwa o to, aby przypadkiem banki nie zbiedniały za bardzo. Żałosne

INWESTYJEMY W PAPIERY NIEWARTOŚCIOWE

Satelitarne i lotnicze zdjęcia obszarów rolnych Polski co roku opracowywane przez ARiMR kosztują miliony złotych. Olbrzymie koszty związane z utrzymaniem biur i prowadzoną ewidencją działek oraz zwierząt hodowlanych dopełniają obrazu monstrualnej machiny urzędniczej. Po drugiej stronie mamy ubogie zabezpieczenia w infrastrukturze hydrotechnicznej przy rzekach. Brakuje zbiorników gromadzących nadmiar wód opadowych. Nie brakuje procedur, dokumentów i różnych materiałów mających charakter permanentnej inwigilacji. Skutki zaniedbań obserwujemy dzisiaj na terenie całego kraju.

POLSKA JEST KRAJEM NORMALNYM

Mija właśnie trzeci z rzędu tydzień spadku cen ropy. W czwartek 20 maja lipcowa seria kontraktów na ropę Brent spadła do poziomu 70,20$, czyli najniższego od 9 miesięcy. Kolejny tydzień przyniósł spadki cen ropy w reakcji na wtórną falę umocnienia dolara. Ta informacja jest podana przez portal wirtualna polska. Na naszych stacjach paliw jest trend odwrotny. Przy taniejącej ropie naftowej ceny paliw zwyżkują i to ostro. Co będzie się dziać, gdy ropa pójdzie w górę. Czy my żyjemy faktycznie w kraju nienormalnym? Otóż nie. Kraj jest piękny i bogaty w zasoby naturalne, większość ludzi ma trzeźwe i mądre spojrzenie na rzeczywistość. Nienormalna jest kasta polityków, biznesmenów- mafiosów i cwaniaków politycznych, którzy mają naród za nic. Liczy się własny zysk, napchane konto i zgromadzone dobra. Oni też kupują demokrację. W tym roku będziemy mieć z tym procederem do czynienia. On już się zaczął. To targowisko to wybory. Mechanizmy stworzone w państwach rządzących się demokratycznymi prawami są troczone przez raka. Reguły gry są ustalone z góry i pozory wyboru są złudne. Kiedy wśród kandydatów znajdzie się czasem jakiś normalny, to w sejmie zostaje zaszufladkowany do kilku osobowego ugrupowania politycznego, z którym się nikt nie liczy.

TO RZĄD PO ZREZYGNOWAŁ Z INWESTYCJI PRZECIWPOWODZIOWYCH

W ocenie posła PiS Stanisława Ożoga, w takich sytuacjach jak obecna pokutuje ciągły brak inwestycji w zakresie infrastruktury zabezpieczającej przed powodziami w południowo-wschodniej Polsce. Chodzi m.in. o brak programu ochrony przeciwpowodziowej w dorzeczu górnej Wisły, przygotowanego przez rząd Jarosława Kaczyńskiego, a wyrzuconego przez obecny rząd Donalda Tuska do kosza. – Premier Tusk rozrywa dziś szaty nad tym, co się stało w Małopolsce, na Śląsku czy innych miejscach kraju, a nie widzi potrzeb czy problemów, którym rzeczywiście trzeba stawić czoła i które trzeba szybko rozwiązywać. Czas skończyć z polityką na pokaz, a zabrać się za konkretne działania tu i teraz – zauważa Ożóg. Przypomina, że rząd PiS po powodzi w 2006 roku natychmiast rozpoczął działania mające na celu usunięcie skutków kataklizmu, a w ciągu miesiąca podjęto prace w celu zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. – Obecny rząd poza retoryką i działaniami szkodliwymi nie robi nic dla Podkarpacia, a także dla innych regionów kraju, zwłaszcza jeśli chodzi o ochronę przeciwpowodziową. To z inicjatywy rządu premiera Tuska zostały usunięte z listy indykatywnej wszystkie projekty przeciwpowodziowe, chodzi o zbiorniki: Kąty – Myscowa na Wisłoce, Dukla na Jasiołce, Rudawka Rymanowska na Wisłoku, obwałowania górnej Wisły, a więc wszystkie te inwestycje, które wpisywały się w Program ochrony przeciwpowodziowej w dorzeczu górnej Wisły, opracowany i przygotowany przez rząd Jarosława Kaczyńskiego – wylicza poseł Ożóg. Przypomniał, że rząd tworzony przez PiS w połowie 2007 r. przygotował program zabezpieczenia górnej Wisły, a rząd PO – PSL nic z nim nie zrobił. – Dopiero teraz się mówi o programie górnej Wisły, ale

ŻADNYCH WNIOSKÓW

Polak ani przed szkodą, ani po szkodzie nie potrafi wyciągnąć wniosków. Obserwując to, co dzieje się na terenach objętych powodzią stwierdzenie to wydaje się całkiem realne. W 1997 roku, gdy wiele miast na Śląsku tonęło zalanych wezbranymi nurtami rzek, składanych było wiele deklaracji. Miała ruszyć budowa zabezpieczeń, zbiorników retencyjnych i wałów przeciwpowodziowych. Na niektórych odcinkach nie zdołano nawet sporządzić dokumentacji. Gdzie indziej nie dało się wywłaszczyć właścicieli gruntów. Zmieniły się rządy i odpowiedzialni za ten stan rzeczy. Podnoszenie wałów blokowali gdzieś w Polsce ekolodzy, bo naruszało to naturalne warunki środowiskowe żyjących tam żab. Na budowę infrastruktury hydrotechnicznej nie ma pieniędzy, bo priorytetem są zadania związane z sojuszniczym zobowiązaniem i konieczność utrzymania wojsk w Iraku i Afganistanie. Priorytetem jest budowa stadionów na zbliżające się Euro 2012. Składka do Brukseli wypływa jak woda na przerwanych wałach przeciwpowodziowych. Kiedy jednak pieniądze mają wrócić do kraju trzeba składać wielostronicowe projekty, wygrywać konkursy, tworzyć programy i kajać się jak przed urzędami. Tragedia związana ze zniszczeniem dobytku, utratą dachu nad głową wielu tysięcy rodaków za kilka tygodni zniknie z pierwszych stron gazet i wiadomości telewizyjnych. Powróci polityczne ujadanie i wzajemne kąsanie się sukcesorów okrągłostołowego paktu rozbiorowego.

ODEZWA KONGRESU

Stanowisko  Kongresu Zjednoczeniowego opcji narodowo-katolickiej w Krakowie w dniu 1-maja 2010 roku  W sprawie: wyborów prezydenckich w  R.P. oraz obecnej sytuacji społeczno-politycznej  My, zebrani w Krakowie działacze wielu środowisk narodowych, patriotycznych, katolickich  na kongresie zjednoczeniowym, postanawiamy w zbliżających się wyborach prezydenckich nie brać udziału i nie popierać żadnego kandydata na ten szlachetny Urząd w naszym kraju. Jednocześnie apelujemy do Polaków o nie branie udziału w farsie zwanej wyborami. Głosowanie na kandydata z partii: PiS, SLD, PO, PSL to wybór tego samego tzn. wybór osoby która będzie realizować interesy swoich mocodawców umieszczonych poza Polską.  Każda osoba wystawiona z tych partii, to osoba która przyczyniała się do likwidacji Państwa Polskiego w ramach tzw. prywatyzacji majątku polskiego oraz prac nad wstąpieniem Polski do UE oraz zgodziła się oddać Niepodległość Polski wraz z suwerennością narodową na rzecz organizacji masońskiej jaką jest UE i jej przybudówki. Dobitnym tego przykładem była zgoda tych partii i ich kandydatów na ratyfikowanie antypolskiego tzw. ,,Traktatu Lizbońskiego” zwanego Konstytucją UE. Kandydaci tych partii nie chronią życia od poczęcia do naturalnej śmierci, zgodzili się na okupację wojsk amerykańskich w Polsce tworząc tzw. bazy wojskowe w naszym kraju.

RODZINA NA CENZUROWANYM

Z posiedzenia sejmu:Poseł Elżbieta Rafalska: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Kieruję następujące pytania: Panie ministrze, czy przemoc występuje w miejscu zamieszkania? (Głosy z sali: Tak.) Panie ministrze, czy przemoc występuje w pracy? (Głosy z sali: Tak.) Czy przemoc występuje w szkole? (Głosy z sali: Tak.) Czy przemoc występuje w rodzinie? (Głosy z sali: Tak.) Tak, proszę państwa. Występuje w tych wszystkich miejscach, które tu wymieniłam. W takim razie, panie ministrze, dlaczego tak konsekwentnie i stanowczo rząd odmawiał poparcia zmiany w preambule, polegającej na tym, żebyśmy w niej zawarli informacje na temat tego, że przemoc występuje w miejscu zamieszkania, w miejscu pracy, w szkole, w mediach, a nie wyłącznie w rodzinie? Czy przypadkiem tego typu zapis nie stygmatyzuje rodziny, nie etykietuje rodziny, nie mówi o tym, że rodzina jest wyłącznie tym miejscem, w którym występuje przemoc? Proszę powiedzieć: Dlaczego rząd nie chciał poprzeć tak oczywistej dla nas poprawki? (Oklaski)