KONTRA RADNYCH DLA OŚWIATOWYCH REFORM

Sesja Rady Gminy w dniu 23 marca była chyba ostatnią, która mogła tej wiosny wprowadzić jakieś reformy w gminnej oświacie. Przedstawione przez wójta projekty uchwał w sprawie utworzenia Zespołów Szkół w Długiem i Zarszynie, zespalających dyrekcje podstawówki i gimnazjum w każdej z placówek, zostały zdecydowanie odrzucone przez radnych. Pozytywne opinie projekty te uzyskały jedynie w krośnieńskim Kuratorium Oświaty oraz Zarządzie ZNP w Zarszynie. Przeciwny temu projektowi był już Związek Solidarność, wydając opinię negatywną. Pośród wielu głosów na sesji jedną z ciekawszych opinii zebrani usłyszeli z ust Dyrektora Gimnazjum w Zarszynie Pana Leona Szałankiewicza – “wskazał on na utrudnienia , które powstałyby w wyniku utworzenia Zespołu Szkół poprzez np. „komasację etatów”, brak odpowiedniej dyspozycyjności nauczycieli, ograniczenia pomocy psychologiczno- pedagogicznej, ograniczenie pomocy świetlicowej. Dyrektor stwierdził, iż zabierając godziny ponadwymiarowe zabieramy godziny „kartowe” i wówczas to ograniczane są możliwości organizacyjne, co jest sprzeczne z racjonalnym zarządzaniem placówką oświatową.” (cytat z protokołu sesji)
Z dalszego przebiegu posiedzenia wynika, że radni rozumieją sytuację, ubolewają nad brakiem środków i wiedzą, że trzeba coś zrobić, ale nikt nie wie co. Sytuacja przypomina podejście sztangisty do ciężaru, którego praktycznie nie jest w stanie oderwać od pomostu. Oświata ma na chwilę obecną zbyt duża bezwładność, aby dało się ją ruszyć. Co tu ukrywać, w samej radzie i urzędzie gminy są osoby powiązane ze środowiskiem nauczycielskim i trzeba sobie wprost postawić pytanie, kto tak naprawdę chce tych reform w gminnej oświacie dokonać? W takiej sytuacji jak obecnie, wszyscy będą zaciągać pasa, ale oświaty nie ruszą. Może któryś z rządów zacznie rozbierać misterną piramidę płacowych zawiłości tej grupy zawodowej. Nie wykluczone, że będzie tak źle, iż nauczyciele sami zaczną odchodzić. Jeżeli pensum zostanie zwiększone o dodatkowe godziny, może się okazać, że kadra wcale nie musi być tak liczna, jak obecnie. Jest jeszcze brana pod uwagę strategia na przetrwanie połączona z oczekiwaniem, która z placówek nie wytrzyma i podejmie w końcu decyzje o utworzeniu szkoły społecznej, zarządzanej przez powołane towarzystwo. Przynajmniej na początek gmina wyciągnie rękę i pomoże takiej placówce. Na dłuższą metę ta pomoc może być coraz skromniejsza. Nie do końca wiadomo, czy taka pierwsza placówka w gminie pozbawiona jest szans na sukces. A jeżeli okaże się, że dzieciaki odpłyną do takiej placówki, jak niedawni wychowankowie ze zlikwidowanej szkoły w Pastwiskach. Dzisiaj subwencja za ponad dwudziestką uczniów trafia już do innej gminy. Trudno aktualnie powiedzieć, czy obecna Rada Gminy jest w stanie cokolwiek poważniejszego zmienić w systemie gminnej oświaty.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *