Elity rządzące cieszyły się przyjęciem przewodnictwa w unii europejskiej określanej mianem prezydencji, ale dzisiaj widać, że była to radość niczym nie uzasadniona. Jak do tej pory nie błysnęliśmy żadnym posunięciem, które mogłoby być uznane za nasz sukces. Jest jednak znacznie gorzej. Szefowie państw unii rozmawiają o problemach finansowych jedynie w gronie członków Eurolandu. Nasz minister finansów Jacek Rostowski jest praktycznie wypraszany z tych posiedzeń. Jego dramatyczne wystąpienie w parlamencie europejskim to prawdziwa farsa i rozdzieranie szat nad problemami najbogatszych. Bo tak naprawdę, to najpoważniejsze kłopoty mają Niemcy i Francja, które pożyczyły Grecji najwięcej kasy. Ten człowiek zapomina zupełnie o naszym rosnącym długu i perspektywie podobnej do tej, jaką przeżywa Grecja, Irlandia, Portugalia i Włochy. Jakie są elity rządzące Polska widać na przykładzie wystąpień w Brukseli. Podobnie prezydent Komorowski zabłysną tezą, że kryzys wzmocni Europę. Zapewne opierał swoja wywody na stwierdzeniu, że wzmocni cię to, co cię nie zabije. Ta władza powinna opuścić nasz kraj i osiedlić się w kolebce Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, wszak ich problemy są im bliższe oraz ich interesów bronią, mając w Polsce mandat zaufania uzyskany w wyborach.
