PRZEKLEŃSTWO PIENIĄDZA

Banki i wszechobecna lichwa stały się przekleństwem ludzkości. Upadają rządy, ludzie odbierają sobie życie, a połowa populacji ludzkiej jest niedożywiona lub umiera z głodu. Wszystko to związane jest z polityką finansową i gospodarczą opartą na zasadach określanych pojęciem ekonomii. Przyjrzyjmy się poniższemu tekstowi z portalu internetowego:
Wracając do ratingów USA, Wielkiej Brytanii i Japonii, przypomnijmy sobie jak rozwijały się wydarzenia, które zapoczątkowały obecny kryzys. Gdy brytyjski bank centralny jesienią 2007 roku starał się ratować pożyczkodawcę Northern Rock, większość inwestorów nie spodziewała się, że za kilka miesięcy podobny los spotka amerykańskich gigantów rynku kredytów hipotecznych Freddie Mac i Fannie Mea. Gdy w marcu 2008 roku bankructwo ogłosił bank Bear Sterns, nikt nie przypuszczał, że za kilka miesięcy pojęcie “bank inwestycyjny” zmieni na zawsze znaczenie, a Goldman Sachs, Morgan Stanley i JP Morgan będą na gwałt szukały ratunku pod skrzydłami dotychczasowych konkurentów. Przejęcie kontroli przez amerykański rząd nad AIG czy Citigroup, także wydawało się apokaliptyczną wizją dopóki nie stało się faktem.
Ta relacja naładowana emocjami i dramatyzmem jest w rzeczywistości głosem rozpaczy i bezradności wobec hedonistycznych i konsumpcyjnych postaw współczesnej ludzkości. Czy do szczęścia człowiek potrzebuje giełdy, olbrzymiej fortuny i majętności, których nie jest czasem w stanie ogarnąć? Gdyby tak każdemu z nas zadać pytanie czego w danej chwili mu najbardziej potrzeba i kolejno ograniczać te dobra do zaledwie kliku z nich, w przeważającej części znajdą się tu rzeczy które niewiele mają wspólnego z wszechobecną mamoną. Pojęcie wartości jest bardzo względne, co dobitnie obrazuje przeprowadzony eksperyment. Zapytano kiedyś przechodniów kilku miast, co są w stanie zrobić za jeden bochenek chleba. W Hamburgu większość się uśmiechała i zbywała to wzruszeniem ramion. W Nowym Jorku przeprowadzającego eksperyment próbowała zgarnąć policja. W Sao Paulo niektórzy byli zdolni do drobnej przysługi, a w Bangladeszu łapczywe spojrzenia w kierunku bochenka chleba łączyły się z deklaracja odpracowania całej dniówki. Proste plemiona odkrywane jeszcze nie tak dawno, potrafiły przetrwać w surowych warunkach dżungli lub Amazonii obywając się zupełnie bez współczesnych zdobyczy cywilizacji jak karty kredytowe, samochody, telefony komórkowe i telewizja. Prawda jest niestety smutna – człowiek zniewolony został totalnie, gdy tymczasem wydaje mu się ze jest że  jest panem i władcą tej planety.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *