BEZ ŚWIADKÓW

Symulowanie samobójstwa kolejnych świadków w ważnych morderstwach III Rzeczypospolitej stało się już niesmaczne. Opinia publiczna nie chciała wierzyć, w skrajne wyczerpanie nerwowe aresztowanych i samobójcze zgony kolejnych już osób. Ostatnia fala takich czystek wśród ważnych lub koronnych świadków śmierci gen. Papały czy zagmatwanej, a nie niewyjaśnionej śmierci Krzysztofa Olewnika świadczy o bardzo długich rękach i wpływach ludzi z “legalnego” półświatka kręgów władzy. Ostatni przypadek śmierci osadzonego w areszcie  świadka w sprawie zabójstwa głównego komendanta policji spreparowany został według innego scenariusza. Nie wykluczone, że zatrzymany własnymi rekami wyprawił się na tamten świat, zabierając własne zeznania do krainy zmarłych. Wystarczyło go podpuścić, że będzie maił możliwość ucieczki po umieszczeniu w szpitalu. Symulacja stanu wymagającego hospitalizacji lub “pomoc medyczna” miała w rzeczywistości zlikwidować tego człowieka. Plan się powiódł, do mediów przekazano informację, że bliżej nieokreślona próba nawiania ze szpitala skończyła się śmiecia więźnia. Tym razem podejrzeń będzie mniej i cała sytuacja wydaje się bardziej wiarygodna. Niewiarygodny jest natomiast polski wymiar sprawiedliwości i ścigania, który przez tyle lat nie może przedstawić nazwisk faktycznych morderców oraz ukarać ich za zbrodnię. Wykrycie sprawców kradzieży blach znad bramy obozu w Auschwitz postawiło na nogi policję w całym kraju, natomiast śmierć ich najwyższego przełożonego lub porwanie niewinnego chłopaka dla okupu rozpoczęło akcję tuszowania prawdziwych mocodawców i organizatorów tych zbrodni.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *