MARIONETKI I PACYNKI

Zmiana czasu na zimowy czeka nas wkrótce. Operacja przesunięcia do przodu lub cofnięcia zegarów o godzinę dokonywana jest dwa razy w roku – w ostatnią niedzielę marca i ostatnią niedzielę października. Kto wie, jakie jeszcze udogodnienia zostaną wprowadzone przez pomysłowych polityków i genialnych doradców. Znikają żarówki tradycyjne, za nadmiar dwutlenku węgla z ciepłowni zapłaci do globalistycznej kasy każdy obywatel. Instytucje dopłat do kredytów, do mleka, do hektara, do produkcji warzyw, do lekarstw i cholera wie do czego jeszcze, czyni z nas jakieś nie normalne społeczeństwo. Dawniej nikt nikomu do niczego nie dopłacał. Ludzie pracowali, zarabiali pieniądze i z tego żyli. Po co się nam teraz funduje jakieś twory finansowe oparte na jałmużnie lub systemach dopłat zależnych od wielu różnych udziwnionych kryteriów. Czy nie można normalnie dzielić budżetu na służbę zdrowia, drogi, szkoły i inne potrzeby społeczne. Wciąż tylko się słyszy o wnioskach, pozyskiwaniu środków, składaniu projektów, dofinansowywaniu wszystkiego i wszystkich. Gdzie my w końcu żyjemy? Co to za układy nas otaczają? Totalna wariacja, zależność od banków i instytucji finansowych. PKB, inflacja, stopy procentowe, kredyty – komu to potrzebne? Popatrzmy na społeczności określane przez nas jako prymitywne. Tam jest ważne zdobycie pokarmu, dach nad głową, bezpieczeństwo plemienne i dobre więzi międzyludzkie. Czy to mało? Nie wiadomo kto tu staje się bardziej prymitywny i uzależniony od rzeczy, których tak naprawdę wcale nie potrzebuje.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *