GANG PREMIERA WPADA W SZAŁ

Wielki szum o zaniechanie przez konsorcjum chińskie budowy 14 km autostrady trwa w najlepsze. Rząd wpada w panikę, Tusk dyryguje sztabem doradców i zapowiada plan B. Zupełnie, jak Egon w filmie “Gang Olsena wpada w szał”. Rzecz w tym, że tu nikt nie twierdzi, że jest “klawo jak cholera”. Sytuacja jest o wiele bardzie poważna niż ten osławiony chiński odcinek autostrady. Szacunki mówią, że na przyszły rok nie zostanie wykonanych około 400 km zaplanowanych odcinków dróg i autostrad. To prawdziwy nokaut organizacyjny dla przyszłorocznej imprezy piłkarskiej. Nie pozostanie chyba nic innego, jak wprowadzić osławiony polski wynalazek drogowy, czyli ruch wahadłowy. I tak powstaną odcinki o uprzywilejowanych kierunkach między Warszawą, Poznaniem, Gdańskiem i Wrocławiem. Ustawi się światła i jazda. Dla plebsu zorganizuje się ruch drogami nieutwardzonymi, wiejskimi i lokalnymi. Dla kibiców i VIP-ów, a jakże ku wygodzie ruch bez ograniczeń. Na niedokończonych odcinkach autostrad wysypie się tłuczniem i uwałuje. Jakoś przelecą te kilkanaście odcinków po kilkanaście kilometrów. Dla zasady postawi się tablice informacyjne, że finansuje to unia europejska w ramach programu xy, że robotę spaprali Chińczycy, że my mieliśmy dobre intencje i przetargi były przeprowadzone ok. a wykonawcy sprawdzeni, ale nam nie wyszło. Inspekcja Drogowa naszykuje fotoradarów. Zdjęcia i mandaty porozsyła się po imprezie, a za uzbieraną kasę może się uda coś dokończyć przez najbliższe 10 lat. No i co? Wcale to tak źle nie wygląda. Dobrze, że jeszcze Platini ma plan awaryjny C. Jak się okaże, że tu w Polsce i na Ukrainie nie da się imprezy przeprowadzić pozostają Niemcy i Włosi. Oni twierdzą, że na przygotowanie się do Euro 2012 wystarczy im dwa tygodnie. Więc po co te nerwy?

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *