DOPALACZE UZUPEŁNI MARIHUANA

Głośnym echem odbiło się stanowisko ministra sprawiedliwości w sprawie legalizacji narkotyków poprzez zmianę ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Posiadanie narkotyków w ilościach tzw. działek podstawowych ma być zupełnie legalne. Karani mają być hurtownicy i dealerzy, którzy rozprowadzają narkotyki i jak można zakładać zostaną przyłapani na posiadaniu większej ich ilości. Minister Czuma prawdopodobnie uległ presji środowiska Gazety Wyborczej, która od kilku tygodni rozpętała akcję nawołująca do takiego zapisu w naszym systemie prawnym. Zatem ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii ma narkomanię legalizować. Coś niedobrego dzieje się w umysłach ludzi mających wpływ na prawo, opinię społeczną i obyczajowość. Różne myśli przychodzą do głowy i nasuwa się pytanie, jaki jest cel takich działań? Bardzo możliwe, że ludzie z kręgów próbujących zalegalizować narkotyki będą czerpać z procederu handlu nimi bardzo duże zyski. Interesy, jakie by nie były nie idą zbyt dobrze, więc należy poszukać dodatkowego źródła dochodów. Organizacja handlu i wpływy w środowiskach organów ścigania pozwolą z pewnością dostosować system dystrybucji do “znowelizowanego prawa”. A co dzieje się obecnie w środowiskach młodzieży szkolnej Sanoka, Brzozowa, Krosna lub nawet lokalnej szkoły zawodowej w naszej miejscowości. Młodzież ma nieograniczone możliwości zdobycia narkotyków. “Trawa” jest obecnie tak powszechna jak niegdyś papierosy. Narkomania w rożnym stopniu nasilenia jest wszechobecna w naszych szkołach. Przyczyniła się do tego również reforma szkolnictwa, wprowadzająca gimnazja pomiędzy szkoły podstawowe i średnie. Młodzież czuje się już prawie dorosła po opuszczeniu podstawówek, a gimnazja to przeważnie szkoły w nowym miejscu, inne środowisko. Młodzież zamiast się integrować poddana zostaje wpływom “kultury na luzie”. Nauka idzie w kąt. Ważne jest szpanerstwo, luzactwo i nie ma co ukrywać arogancja wobec nauczycieli. Ci z kolei nie chcą konfliktu w szkole. Wolą przepracować w spokoju swoje pensum i tak mija tydzień za tygodniem, miesiące i lata. Szkoły mają coraz gorsze wyniki nauczania, a o problemie narkomani w szkolnych murach i podwórkach nikt nie chce mówić głośno. Ci co są “normalni” i nie chcą eksperymentować muszą się izolować, traktowani są jak odmieńcy. W tej trudnej sytuacji szukanie pomocy przypomina wołanie na puszczy. Najbliższa poradnia specjalizująca się w narkomanii jest w Rzeszowie. Przy tej skali problemu jest to o wiele za mało. Jednak przyglądając się temu problemowi z boku można dojść do wniosku, że taki scenariusz jest właśnie zaplanowany. Z dopalaczami nie może sobie poradzić rząd, służba zdrowia i parlament. Narkotyki próbuje się legalizować. Gdzie są granice moralności? Czy Polska jest krajem normalnym, gdzie prawo służy ludziom, a przestępców i kombinatorów izoluje się od społeczeństwa.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *