Apel prezydenta Komorowskiego o odłożenie protestów społecznych na czas późniejszy, po zakończeniu mistrzostw Europy w piłce nożnej, to nowa jakość w polskiej polityce. Tak ciepło zabrzmiały słowa prezydenta, że chyba ścisnęły za serce przywódców związkowych, kierowców taksówek, przyszłych emerytów i całą rzeszę ludzi, którym reformy obecnego rządu odbierają szansę na lepszą przyszłość. Apel prezydenta to inaczej prośba, aby społeczeństwo nie psuło dobrego nastroju elitom przygotowującym się do przedniej zabawy w okresie piłkarskiego święta. Nie wyszło z infrastrukturą przy stadionach, nie ma ukończonych dróg i autostrad, a tu jeszcze do tego widmo strajków i paraliżu organizacyjnego. To, co zaproponował