UMARŁ KRÓL NIECH ŻYJE KRÓL

Druga tura wyborów za nami. Wyniki sondaży po zamknięciu lokali wyborczych wskazują na zwycięstwo Bronisława Komorowskiego. Mamy więc prezydenta wszystkich Polaków – ojca wielodzietnej rodziny. Jest pierwsza dama zamiast kota. Mamy mieć zgodę i spokój. Platforma Obywatelska będzie dzierżyć pełną władzę, przynajmniej do najbliższych wyborów parlamentarnych. Ten układ był niedawno w Polsce faktem, gdy bliźniaki skupiały władzę – premiera i prezydenta. Pierwsze na co można liczyć to ostateczna likwidacja abonamentu RTV i KRRiT. Zostało do wymiany trochę stanowisk w spółkach i samorządach. Nic to, że odprawy będą kosztować kilka lub kilkanaście milionów. To się tym ludziom należy, podobnie jak 6 tysięcy złotych powodzianom, których domy popłynęły wraz z wielką falą. A poza tym będzie jak dotychczas. Paliwa wkrótce przekroczą cenę 5 zł za litr, gaz będzie coraz droższy podobnie jak energia elektryczna. Dobrze, że jeszcze jako kandydat, Komorowski obiecał zadbać o nasz interes przy pozyskaniu gazy ze skał łupkowych. Mamy podobno jak w banku twardo zagwarantowany jeden procent od sprzedanej wartości wydobytego surowca. W końcu ktoś o nas zadbał.

CZY WYGRA LEPSZY?

Druga debata telewizyjna kandydatów na prezydenta za nami. Komu się chciało oglądać, zobaczył prawie powtórkę z debaty niedzielnej. Obaj pretendenci do pałacu na Krakowskim Przedmieściu byli spięci i przetwarzali wyćwiczone elementy wypowiedzi. Bronisław nerwowo machał rekami i prawie każdą wypowiedź Jarosława próbował skwitować ripostą lub stwierdzeniem, że się zgadza ze swoim kontrkandydatem. Marszałek sejmu wciąż powtarzał slogan o wzroście gospodarczym (pewnie chodzi o PKB). Rośnie nie tylko to, ale także ceny paliw, ceny energii elektrycznej, poziom ubóstwa, bezrobocie i zadłużenie państwa. Kaczyński był rysowany przez Komorowskiego jako zwolennik bezgranicznego oddania sojusznikowi na froncie afgańskim. Mniej zdenerwowany i bardziej zorganizowany w swych wypowiedziach był Jarosław. Komorowski odpowiadał znów nerwowo i często nie na temat. Wydaje się, że poziom kandydatów z każdą debatą byłby coraz niższy. Takie publiczne wystąpienia obnażają ich słabe strony, brak klasy i przygotowania ogólnego w prowadzeniu rozmów na tematy dotyczące Polski i spraw gospodarczych. Obaj odpowiadali na pytania dziennikarzy nie udzielając często odpowiedzi. Prawdopodobnie widzowie i słuchacze zobaczyli to, co chcieli zobaczyć i to, co chcieli usłyszeć. Można odnieść wrażenie, że debata podbiła nieco notowania kandydata PiS, który wyszedł z cienia po tragedii, w której zginął jego brat. Marszałek sejmu przez swoją nerwowość i częste ataki na przeciwnika, zamiast rzeczowych wypowiedzi chyba nieco stracił. Za kilka dni przy urnach opinia ta powinna się potwierdzić. Obaj deklarują, że na Polsce im zależy.

KLIMATYCZNY DYSTANS

Umiarkowany klimat centrum Europy, w którym leży Polska ma swoje odbicie w naszym menu owoców i warzyw. To, co rośnie w naszych warunkach niestety nie jest najsmaczniejsze i najdorodniejsze. Pomidory kupione na południu Europy są słodkie i mają aromat, jakiego trudno się doszukać w tych, które zbieramy w naszym klimacie. Wiele owoców i warzyw transportowanych do Polski z odległych krajów dojrzewa w ładowniach statków lub kontenerach samochodów ciężarowych wiozących je przez cały kontynent. Jakże więc porównywać je z tymi, które dojrzały w pięknym słońcu, cieple i bez chemicznych zabiegów. Południe Europy jest już prawie po żniwach, gdy tymczasem u nas w tygodniu jest jeden lub dwa słoneczne dni. Specyficzne warunki pogodowe krajów śródziemnomorskich począwszy od Hiszpanii poprzez Włochy, Chorwację, Grecję aż po wybrzeża Ziemi Świętej, to region o zupełnie innej kulturze życia. Tutaj ludzie cieszą się słońcem i wodą, do rytmu dnia dostosowują swój rytm życia. Popołudniowa sjesta zwalnia i tak spokojny cykl dnia codziennego. W południowym klimacie Europy inaczej podchodzi się do obowiązków dnia codziennego, konsumuje się to, co przesycone jest promieniami słońca, a wzajemne relacje między ludźmi pozbawione są burz i emocji, których u nas można doświadczyć na co dzień.

W SANOKU POWSTANIE MCDONALDS

Nieopodal szkoły nr 2 w Sanoku przy ul. Rymanowskiej powstanie wkrótce bar sieci McDonald’s. 16 czerwca minęło właśnie 18 lat od otwarcia pierwszej jadłodajni braci McDonald w Warszawie. Są to miejsca, które Polacy albo chętnie odwiedzają i się w nich żywią, bądź omijają je z daleka, uważając serwowane tam dania za niezdrowe i tuczące. Wybór tej lokalizacji w Sanoku niekoniecznie jest przypadkowy. W pobliżu jest duża szkoła, a w niej potencjalni klienci. Dzieci są szczególnie podatne na modę i chętnie odwiedzają takie bary. Wabi je tam lejąca się hektolitrami pepsi-cola i pokutująca opinia, że to jadłodajnia dla młodych i energicznych. Tymczasem skutki niezdrowego odżywiania znane są już w wielu krajach na świecie. Częste podjadanie w McDonaldach nie sprzyja naszemu zdrowiu.

U NAS POPARLI BRONISŁAWA

W gminie Zarszyn Bronisław Komorowski wygrał jedynie w Bażanówce i Nowosielcach. W pozostałych miejscowościach zwycięstwo odniósł Jarosław Kaczyński. Co ciekawe, kandydat SLD w Bażanówce zajął drugie miejsce, spychając na 3 pozycją J.Kaczyńskiego. Wybory rządzą się swoimi prawami, podobnie jak preferencje wyborcze społeczeństwa.

JAK GŁOSOWANO W NOWOSIELCACH

Poszczególni kandydaci otrzymali następujące liczby głosów ważnych: 1 JUREK Marek 7 2 KACZYŃSKI Jarosław Aleksander 179 3 KOMOROWSKI Bronisław Maria 181 4 KORWIN-MIKKE Janusz Ryszard 14 5 LEPPER Andrzej Zbigniew 6 6 MORAWIECKI Kornel Andrzej 0 7 NAPIERALSKI Grzegorz Bernard 52 8 OLECHOWSKI Andrzej Marian 7 9 PAWLAK Waldemar 11 10 ZIĘTEK Bogusław Zbigniew 1 Razem 458   

SEJM PRACUJE

Z posiedzenia sejmu – Poseł Anna Paluch: Moje pytanie kieruję do pana premiera. Straty powodziowe w woj. małopolskim w roku 2007 wyniosły 136 mln, w roku 2008 – 217 mln, a w 2009 r. – 426,5 mln zł. Ta wzrastająca co roku wysokość strat świadczy, zgodnie zresztą z ustaleniami pokontrolnymi Najwyższej Izby Kontroli, o niskiej skuteczności ochrony przeciwpowodziowej. Z kolei dotacje na usuwanie skutków powodzi w Małopolsce wyniosły w tych latach odpowiednio: w roku 2007 – 57,5 mln, w 2008 r. – 101,5 mln, a w 2009 r. – 116 mln zł. W Małopolsce po tygodniowych opadach wody potoku Białka zalały m.in. domy we wsi Nowa Biała i Krępachy na Spiszu, ucierpiało bardzo wiele innych miejscowości w dorzeczu rzeki Dunajec. W powiecie dąbrowskim rzeka Biała Tarnowska zalała 60% miejscowości. Panie premierze, panie ministrze, na prośbę mieszkańców wsi Nowa Biała interweniowałam przed rokiem w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Krakowie w sprawie wykonania zabezpieczeń na potoku Białka niewystarczających po 2008 r. I co mi odpowiedziano? Otóż w roku 2007 przez RZGW do dofinansowania w ramach programu „Infrastruktura i środowisko”, priorytet 3: Retencjonowanie wody i zapewnienie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, tj. działanie 3.1 w tym priorytecie, zostało zgłoszonych 30 projektów. W wyniku tych działań na liście projektów indywidualnych po ich opublikowaniu w listopadzie 2007 r. umieszczonych było 16 projektów, w tym 7 dotyczących Małopolski. Jednak w wyniku weryfikacji w roku 2008 wszystkie projekty zostały z niej usunięte, nie umieszczono ich również w trakcie kolejnej zmiany listy. Równocześnie w planie finansowym RZGW w 2009 r.

CZY JEST W CZYM WYBIERAĆ?

Kto nas chce reprezentować na stanowisku głowy państwa w wyborach prezydenckich 2010 Marek Jurek – spokojny i zrównoważony, ale chętnie wysyła naszych żołnierzy na front w Afganistanie i Iraku, popiera nie polskie interesy w salonach politycznych, gra na uczuciach religijnych starszego pokolenia przypochlebiając się elektoratom skupionym wokół środowisk katolickich. Miękki i bez wyrazu. Kaczyński Jarosław – gracz polityczny od ponad trzech dziesięcioleci, mający od kilku lat swoje „pięć minut”, sprytny i dobrze zakamuflowany, nie służy polskim interesom, toleruje środowiska kościelne upatrując w tym metodę zdobywania poparcia w  wyborach, nie znosi krytyki i uzurpuje sobie prawo do rządów absolutnych  kierowanej przez siebie partii PiS, razem ze zmarłym bratem nie rozliczeni z udziału w wielu aferach gospodarczych. Komorowski Bronisław – postać mało barwna i wykreowana sztucznie na lidera PO, ma problemy z jasnym i krytycznym formułowaniem wypowiedzi, doskonale kamuflujący się poplecznik nie polskich interesów w naszym rządzie i parlamencie, oddany i wierny kolega partyjny, medialnie mało barwny – flegmatyczny, bez charyzmy, odbierany jako typ miśka. Korwin- Mikke Janusz – etatowy kandydat na prezydenta w wielu już kolejnych wyborach, zadeklarowany morderca państwa opiekuńczego i socjalnego, zwolennik luzu ekonomicznego i swobody gospodarki państwa, nie podaje jednak, że w jego modelu państwa płatne jest wszystko i wszędzie, odgrywa rolę sympatycznego klauna politycznego. Lepper Andrzej – postać polskiej polityki wyrosła z chłopskiego środowiska wiejskiego, znany organizator akcji protestacyjnych, często bezkompromisowy i bezpośredni w wypowiedziach, nie pasuje starym elitom do panteonu władzy z uwagi na niewielkie koligacje z ukrytymi kręgami zaścianka politycznego, ambitny i potrafiący się znaleźć

JESZCZE JEDNA SPECJALNOŚĆ

Polacy znają się na budownictwie, na medycynie, a ostatnio jeszcze na lotnictwie. Od kilkudziesięciu godzin słychać tylko zapisy z czarnych skrzynek “tupolewa”. Sytuacja jest jakaś nienormalna. Jest tak, jakby nic innego się nie działo na świecie, tylko istniała katastrofa samolotu z naszą delegacją. Tymczasem nie brak innych wydarzeń, które są nie mniej bulwersujące, niż tragedia z 10 kwietnia. W zatoce meksykańskiej mamy największą katastrofę ekologiczną w historii ludzkości. Media światowe są specjalnie blokowane, aby o tej tragedii milczeć lub ją bagatelizować. Tymczasem ropa naftowa niszczy wszelkie życie w tym akwenie. Izraelscy żołnierze zatrzymali konwój humanitarny płynący do rejonów zamieszkałych przez Palestyńczyków, mordując przy okazji kilka osób. Zatrzymali w areszcie kilkaset osób. Wszystko bezkarnie i bez większego oburzenia w cywilizowanym przecież świecie. Przysycha dramat powodzian, których olbrzymie rzesze zostały bez żadnego dobytku i dachu nad głową. Informacje w mediach mają swoją hierarchię. Nad kształtowaniem świadomości odbiorcy pracują specjaliści i ustawieni redaktorzy naczelni. A nad nimi są jeszcze ważniejsi.

WYCHODZIMY ZE SLAMSU TELEKOMUNIKACYJNEGO

Jest nadzieja, że wkrótce oferta TPSA dla mieszkańców Nowosielec ulegnie poprawie. Nadzieje te związane są z inwestycją budowy nowszej sieci przesyłowej oraz kabla światłowodowego w pobliże Domu Ludowego. Po wykonaniu tych prac możliwy będzie odbiór pakietów TV oferowanych razem z telefonem i łączem internetowym. Prędkość przesyłu dojdzie do 6Mb/s. Z pewnością nie jest to szczyt oczekiwań wielu użytkowników, ale awaryjność jego będzie pewnie dużo mniejsza. Teraz często mamy przerwy w dostawie usług, bo wystarczy załamanie pogody, większy deszcz lub burza i już brakuje sygnału. Nasz narodowy operator jest na etapie opracowania projektu, a same prace powinny być zakończone jeszcze w tym roku.