Temat oszczędności w oświacie nieco przycichł po lutowej sesji, ale wciąż ma on status tykającej bomby. W przyjętym na ten rok budżecie oświata jest, jak co roku najgrubszą pozycją w portfelu budżetowym gminy. Statystycznie ujmując wydatki tego działu – najkosztowniejsza pozycja to prawdopodobnie administracja szkolna, czyli Zespół Ekonomiczo- Administracyjny Szkół (ZEAS). Był taki okres w funkcjonowaniu oświaty, że całość zagadnień związanych z prowadzeniem szkolnego budżetu, naliczaniem płac i wszelkich wydatków zajmował się urząd gminy, a właściwie referat oświaty. Od ponad 10 lat funkcjonuje ekstra komórka powołana do tego, czyli administracja szkolna. Jednym słowem biurokracja. Porozdrabnianie zadań na jednostki budżetowe powinno przynieść odciążenie kosztów funkcjonowania urzędu gminy, ale nic z tego. Budżet urzędu zaplanowano na ponad 2,6 mln złotych, w tym na płace blisko 2,3 mln złotych. Te ostatnie dane plasują naszą gminę w ścisłej czołówce województwa i kraju.
Wykres wydatków w oświacie: