Co to jest cywilizacja śmierci? Jeżeli ktoś ma wątpliwości w zdefiniowaniu tego pojęcia, niech przyglądnie się temu, co robi Holandia. Akceptacja eutanazji już nie wystarcza tamtejszym parlamentarzystom. Teraz przygotowywany jest projekt ustawy o wspomaganiu kontrolowanych samobójstw. Jak “dobrze pójdzie” w parlamencie to za niedługo będzie można sobie zamówić usługę nadzoru nad samobójstwem. Komu znudzi się życie dostanie pomoc od państwa w działaniach mających na celu przejście na drugi brzeg Styksu. Co za ironia. Piąte przykazanie w ateistycznej Holandii nie ma żadnego poszanowania. A jeżeli pomysł się przyjmie, któż wie, może ten “przywilej” zamieni się za kilkanaście lat w obowiązek. Nasi rządzący pewnie przyglądają się tym pomysłom z zaciekawieniem, zważywszy na fakt, że ZUS i cały system emerytalny już prawie się pogrzebał. W przyszłości ludziom w wieku emerytalnym zaproponuje się alternatywę w postaci ceremonii pożegnania się z życiem. Będzie może trochę uroczyście, trochę strasznie, ale system ubezpieczeń przetrwa. Zresztą o czym tu mówić. Obserwując stan polskiej służby zdrowia, kolejki na badania, limity usług medycznych i spory w sejmie na temat ratowania życia, przychodzi na myśl refleksja, czy myśmy czasem tej Holandii nie prześcignęli
