Demokracja (poch. greckiego) – ustrój polityczny, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli. Jest to jedno z najbardziej zdewaluowanych pojęć we współczesnym świecie. Obywatele dzisiaj nie stanowią władzy. Władzę stanowią partie polityczne, za którymi stoi elita głodnych sukcesu i własnych korzyści pryncypałów. Do tej garstki przyklejona jest i mocno ją wspiera warstwa szarej eminencji nomenklaturowej, wyrosłej z aparatów politycznych, urzędów różnego szczebla oraz wiernych kolesiów, którzy wzorem pretorian są zdolni do obrony nawet najbardziej bezczelnych posunięć ludzi aktualnie sprawujących władzę. W tym filarze jest grupa ludzi, którym nigdy by nie przyszło do głowy kandydować na stanowiska i urzędy. Oni są na to za mądrzy. Im jest dobrze przysysać się do pajaców, które biorą udział w spektaklu. Przypomina to teatr lalek, gdzie główni aktorzy są schowani, a dla publiczności widoczne są tylko kukiełki. To porównanie można rozszerzyć dalej. Przed sceną jest naród, niestety przypominający w znacznej większości małe dzieci nie potrafiące odróżnić atmosfery spektaklu od prawdziwej rzeczywistości. Scenariusze do tych spektakli to kampanie przedwyborcze, ustawa zwana ordynacją wyborczą oraz inne środki, jak telewizja i sondaże. Obecnie mamy do czynienia z ustrojem, gdzie władzę sprawują partie polityczne. Obywatel spełniający wszystkie wymogi na stanowisko państwowe czy samorządowe jeżeli nie jest w partii nie ma co marzyć o jego otrzymaniu. Nieważne że jest uczciwy, kompetentny, lojalny wobec społeczeństwa i ma poparcie w środowisko, które mógłby reprezentować. Mechanizmy stworzone nie pozwolą mu się przebić przez polityczny firewall.
