ZŁOTÓWKA CZY EURO

Od maja 2004 roku Polska jest członkiem państw Unii Europejskiej. Od tego też czasu toczy się spór, kiedy zamienić polską walutę na unijne euro. Przeciwników jest prawie tylu co zwolenników. Dla osób zarabiających sporo przejście na euro nie jest specjalnym problemem. Oni poradzą sobie w warunkach obowiązywania każdej waluty. Inne zdanie mają ludzie zarabiający niewiele. Jak dowiodły przykłady państw, gdzie wprowadzono euro, ceny wielu produktów, a szczególnie żywności znacznie poszły w górę. Dla tej licznej grupy społecznej przejście na euro byłoby po prostu niekorzystne. Nasi południowi sąsiedzi – Słowacy, już używają waluty państw unii, więc posiadają własne doświadczenia związane ze zmianą pieniądza. Skutki tych zmian są widoczne na terenie Polski. Słowacy nagminnie robią zakupy w naszych marketach, kupują materiały budowlane, ubrania, buty i żywność. U nich spadły obroty w miejscowościach  turystycznych, w kurortach zimowych oraz na basenach termalnych, gdzie Polacy chętnie dotąd odpoczywali. Spadek dochodów w branży turystycznej to spory cios dla gospodarki tego kraju. Ciekawy jest przykład trzech państw – Danii, Wielkiej Brytanii i Szwecji, które nie zmieniły do chwili obecnej własnej waluty na euro. Jak widać na tym przykładzie unijne przepisy nie koniecznie trzeba wprowadzać bez zastanowienia i na ślepo, bez patrzenia na konsekwencje. A jakie jest stanowisko NBP w kwestii euro. Jak czytamy na stronie naszego banku centralnego Podstawowym zadaniem NBP jest utrzymanie stabilnego poziomu cen. Zgodnie z opracowaną przez Radę Polityki Pieniężnej Strategią Polityki Pieniężnej po 2003 roku, celem NBP jest ustabilizowanie inflacji na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem wahań +/- 1 punkt procentowy. I pewnie to wszystko, co mają szczytnego do zaproponowania dla Polski. Silna waluta była zawsze chlubą dla każdej nacji i przyczyniała się do wzrostu znaczenia gospodarki  w skali globalnej. Naszym prezesom banku centralnego kierunki działania wytyczają szefowie z Londynu. Spekulacje naszym złotym dokonywane przez obce banki pozostają bez echa. Na zagranicznych kontach bezużytecznie leżą spore zapasy rezerw walutowych, gdy tymczasem kraj z roku na rok ma coraz większe zadłużenie. Społeczeństwu wmawia się, jakie to wspaniałe będzie pozbyć si własnej narodowej waluty. Oby ten proces trwał jak najdłużej, a wówczas będzie czas ocenić, czy ten kierunek jest naprawdę słuszny w europejskiej polityce walutowej.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *