Rynek usług budowlanych potrzebuje fachowców jak ryba wody. Wprawdzie firm namnożyło nam się niczym grzybów po deszczu, ale jakość usług budowlanych, a szczególnie wykończeniowych nie zawsze odpowiada wymogom klientów. Problemy z jakością będą się powtarzać i narastać z uwagi na politykę państwa, która doprowadziła do likwidacji szkół zawodowych. Dzisiaj trudno o dobrego murarza lub tynkarza. Fachowcy dzisiejsi przychodzą i oferują technologie i rozwiązania zastępcze, które potrafią zrealizować. Kto jednak zastąpi dobrego zduna? Gdzie szukać fachowca, który potrafi zgodnie z zasadami wybudować wieloprzewodowy komin z cegły? Jeżeli nie zaczniemy kształcić z powrotem młodej kadry w zawodach budowlanych, za kilkanaście lat będą nam się kręcić po mieszkaniach obcokrajowcy zza wschodniej granicy lub znad Żółtej Rzeki.
Kategoria: Ciekawostki
KOLEJNY OBIEKT PBS PRZEBUDOWANY
Wkrótce kolejny obiekt Podkarpackiego Banku Spółdzielczego zostanie oddany do użytku po gruntownej przebudowie. Będzie to Filia w Korczynie przy ul. Spółdzielczej 3. Budynek od jesieni ubiegłego roku jest gruntownie modernizowany oraz przebudowywany. Dla niepełnosprawnych oddana zostanie do dyspozycji winda mechaniczna pozwalająca dostać się na parter do pomieszczeń banku. Nowa kolorystyka budynku i wnętrz powinna przypaść klientom tej placówki do gustu. Autorem projektu przebudowy jest Pracownia Archit- Studio z Korczyny.
INDEKSY DLA GIMNAZJALISTÓW
Absolwenci szóstej klasy Szkoły Podstawowej w Nowosielcach otrzymali z rąk proboszcza naszej parafii indeksy, które mają być w okresie najbliższych lat dla tych młodych ludzi dokumentem potwierdzającym ich aktywność w życiu kościoła i parafii. Znajdą się w nim zapisy z ocen nauki religii w gimnazjum oraz uczestnictwa w życiu kościoła zgodnym z przykazaniami kościelnymi. Młodzież po opuszczeniu podstawówki i przejściu do gimnazjum jest w okresie największych rozterek życiowych. Podatność na złe wzorce, w połączeniu z rozluźnieniem obyczajowości i wszechobecnym propagowaniem idei tolerancyjności przynosi złe owoce w wychowaniu młodych pokoleń. Więzi rodzinne zostają zachwiane poprzez zmianę środowiska szkolnego i brak należytego oddziaływania przez wzorce wychowawcze. Dlatego należy dobrze ocenić inicjatywę kościoła wychodzącego naprzeciw rodzinom, poprzez motywowanie młodych do dbałości o praktyki religijne i przestrzeganie norm etycznych.
GDZIE TE DAWNE TRUSKAWKI?
Truskawki tego roku są jakieś dziwnie, kiepskie. W smaku nie wyczuwa się słodyczy jak dawniej. Barwa niby jest ładna, owoce wydają się dojrzałe, a jednak w rzeczywistości są twarde i po prostu niesmaczne. To co kupujemy na rynku ma swoja dawkę chemii i środków na poprawę wygładu. Aromat i smak truskawek zabijają środki chemiczne. Pod klienta robi się towar, szpikując go dawkami produktów zabijających w rzeczywistości ich prawdziwy smak i aromat. Dawniej truskawkami pachniało w sezonie wokół całego placu przy hali targowej w Sanoku. Dzisiaj stojąc nad koszykami pełnymi niby dorodnych owoców nie czujemy prawie nic. A największe rozczarowanie przychodzi, kiedy to, co kupimy włożymy do ust. Strach pomyśleć, co będzie dalej. Za 10 lub 15 lat smaku prawdziwej truskawki już nie doświadczymy.
GDYBY WYBORY ODBYŁY SIĘ TEJ NIEDZIELI
Gdyby wybory odbyły się tej niedzieli zaoszczędzilibyśmy sobie sporo nerwów i nie byli ogłupiani przez szukających poparcia polityków. Niestety, stwierdzenie “gdyby wybory” poprzedza przeważnie jakiś bzdurny i tendencyjny sondaż. Jak wykazała praktyka, sondaże w rzeczywistości nie są badaniem preferencji wyborczych, tylko narzędziem demagogicznych manipulacji, mających wpłynąć na świadomość człowieka zdecydowanego stanąć przed urną. Sondaże są robione na zamówienie i podobnie, jak całe kampanie wyborcze są jedynie narzędziem do podbijania wyniku danego ugrupowania. Jesienią kolejne wybory pochłoną miliony złotych z państwowej kasy. Dzisiaj zapewnienie pozorów demokracji kosztuje. Gdyby nie kasa za zasiadanie w komisji wyborczej ochotników starczyłoby na obsadzenie zaledwie 15-20% ich składu.
MOŻE ODKUPIMY OD NIEMCÓW ZŁOMOWANE ELEKTROWNIE ATOMOWE?
Niemiecki rząd ogłosił, że przystępuje do całkowitej likwidacji elektrowni jądrowych na terytorium własnego kraju. Wyciągając wnioski z katastrofy w Japonii niemieccy specjaliści podjęli trudną, ale chyba jedyną słuszną decyzję. Dla rządu Tuska dopiero rozpoczyna się przygoda z energetyką jądrową w Polsce. Mamy wybitnych fachowców, którzy bez wahania orzekli, że nasze elektrownie będą bezpieczne, jak żadne inne. Decyzje w tej sprawie są nie tyle polityczne, co nasiąknięte naciskami o charakterze korupcyjnym. Za kilka lat tematem tym będą się zajmować kolejne sejmowe komisje. Politycy obecnie popierający to przedsięwzięcie zachowują się jak bohaterowie filmu “Lot na kukułczym gniazdem”. Kiedyś kupiliśmy od Niemców wyzłomowane Leopardy. Czy teraz przyszedł czas na złomowane elektrownie?
NASZ PACJENT KOCHANY
“Czy państwo mają jakikolwiek dowód, że prywatny leczy lepiej? Otóż prywatny nie leczy lepiej. On może stworzyć wrażenie satysfakcji pacjenta. Bo recepcja jest ładna, światła ładnie migają, bo w pokoju jest telewizor, bo są kwiaty – mówił Piecha. Zarzucił rządowi uleganie grupom nacisków, dla których nie liczą się korzystne dla pacjenta efekty leczenia, lecz duża liczba kosztownych badań i zabiegów. Poseł zaznaczył, iż odwołanie minister mogłoby powstrzymać proces komercjalizacji w ochronie zdrowia.” Poczytaj, jak się o pacjenta wszyscy martwią. Kto ma rację?
HISZPANIE MAJĄ DOSYĆ, WYCHODZĄ NA ULICE
W Hiszpanii mieszkańcy dużych miast wychodzą na ulice. Strajkują przeciw bezrobociu, braku perspektyw i ogólnej stagnacji w gospodarce. Rząd premiera Zapatero nie sprawdził się w kierowaniu państwem. Kryzys finansowy w tym kraju to już trzecie rozdanie, po Grecji i Irlandii. Kolejne miliardy euro komisarze europejscy pakują w zapadającą się gospodarkę hiszpańską. Co ciekawe, nasze media na ten temat milczą, gdyż obawiają się, że Polacy wezmą przykład z Hiszpanów. Stan naszego państwa, rosnące ceny żywności, paliw, bezrobocie i zapaść finansowa mogą doprowadzić społeczeństwo do skrajności. Ulica jest wyznacznikiem stanu państwa. Za komuny ludzie wychodzili na ulicę i rząd do nich strzelał. Dzisiaj rządy europejskie popierają tych, co wychodzą na ulice w krajach arabskich i strzela do tych, którzy ulicznych wystąpień nie popierają. Za chwilę powszechne niezadowolenie wyprowadzi ludzi na ulice zjednoczonej 27-ki. W wielu miastach Europy już się to dzieje, ale mówienie o tym jest niewygodne.
SZYMON NIE BŁAZNUJE ZA DARMO
PKO BP pompuje pieniądze w reklamę jak strażacy wodę przy pożarze. Ponad 60 mln złotych bank przeznacza na akcje promujące nowe produkty i usługi. Gwiazdą spotów reklamowych stał się parodysta i prześmiewca Szymon Majewski. Ten showman z TVN zachęca ludzi do zakładania kont i brania kredytów. Reklamy są może i śmieszne, ale zważywszy ile na nie bank wydaje ta wesołość nieco słabnie. PKO BP ma bardzo bogate tradycje i wielką liczbę klientów, ale poziom obsługi w placówkach odbiega od standardów, jakich obecnie oczekuje klient. Kolejki przed okienkami kasowymi to jest największa bolączka przy obsłudze właścicieli kont. Najcierpliwsi są wierni i nadal trzymają się tej marki, inni, którym czas i wygoda obsługi jest bardziej drogi, przechodzą do konkurencji.
POSŁOWIE ZARŻNIĘCI ROBOTĄ
Obecny sejm ma przed sobą niespełna pół roku pracy. Jak pracuje polski parlament? Czy liczba 460 posłów jest wystarczająca, czy może jest ich za dużo? Czy bycie posłem oznacza ciężką mozolną, harówę, czy też prestiż i nowy, wysoki status społeczny i nic poza tym. Kto pozwolił sobie zaglądnąć na strony internetowe naszego parlamentu może mieć mieszane uczucia i niejednoznaczną odpowiedź na wiele powyższych pytań. Na chwile obecną w sejmie złożonych jest 1385 projektów ustaw. Projekty aktów legislacyjnych mnożą się, jak szczury pod podłogą. Sytuacja jest w zasadzie patologiczna. Coraz głupsze i robione na kolanie prawo jest poprawiane kolejnymi ustawami zmieniającymi poprzednie. Tony papierów i dokumentów, setki posiedzeń komisji i dziesiątki opinii. Między tym krążący lobbyści i przedstawiciele rządu, nie potrafiący wprowadzić nowych przepisów na czas. Wszystko na koszt podatników. Czytając stenogramy z posiedzeń sejmu daje się zauważyć totalne bicie piany. Wypowiedzi na mównicy sejmowej są zwykłym pustosłowiem. Wypełniają czas sejmowych debat jak kiedyś słoma materac. Ileż czasu stracono na podsumowania lokalnych rocznic i wydarzeń oraz prezentacje znanych lub nieznanych postaci. Co rusz kolejne votum nieufności składane przez opozycję wycinało z obrad kolejne godziny drogocennego (dla podatnika) czasu parlamentarzysty. Wiadomo powszechnie, że ludzie posiadający legitymacje poselskie to przeważnie ustawiacze lokalnych interesów i prywatnych biznesów. 95% członków poszczególnych partii to tzw. wypełniacz. Ich zadanie to głosować tak, jak im nakazują wodzowie partyjni, a w zamian za to mogą sobie ugrać każdy ile może i na poletku, które jest mu najbliższe. Ordynacja wyborcza nie pozwala na nic innego niż mamy do tej pory.