Refleksja nad poprawnością polityczną, sojuszami i bezsensownym okupowaniem państw, które z pewnością nie są mocarstwami gospodarczymi. Czy Polacy naprawdę mają co szukać na obcej ziemi trzymając karabin w ręce? Gdzie są ci królowie, co tę wojnę prowadzą. Ich nawet nie ma na zapleczu tych działań. Wracajcie chłopaki cali i zdrowi do domu. Czyż mało mamy własnych tragedii i zwyczajnej ludzkiej biedy.
Maria Konopnicka
A JAK POSZEDŁ KRÓL…
A jak poszedł król na wojnę,
Grały jemu surmy zbrojne,
Grały jemu surmy złote
Na zwycięstwo, na ochotę…
A jak poszedł Stach na boje,
Zaszumiały jasne zdroje,
Zaszumiało kłosów pole
Na tęsknotę, na niedolę…
A na wojnie świszczą kule,
Lud się wali jako snopy,
A najdzielniej biją króle,
A najgęściej giną chłopy.
Szumią orły chorągwiane,
Skrzypi kędyś krzyż wioskowy…
Stach śmiertelną dostał ranę,
Król na zamek wraca zdrowy…
A jak wjeżdżał w jasne wrota,
Wyszła przeciw zorza złota
I zagrały wszystkie dzwony
Na słoneczne świata strony.
A jak chłopu dół kopali,
Zaszumiały drzewa w dali.
Dzwoniły mu przez dąbrowę
Te dzwoneczki, te liliowe…