CZAS NA NORMALNOŚĆ

Trzeba umieć przegrywać. Niestety politykom to hasło jest obce. Tym bardziej, gdy przy korycie siedziało się osiem lat. Tak jak w 1989 roku do władzy dorwały się obce polskiej racji stanu grupy polityczne, tak samo i teraz po przegranych wyborach żerują na naiwności społeczeństwa i nawołują do wyjścia na ulicę. Zagrożenia dla demokracji nie ma, nie ma zamachu stanu, nie ma przewrotu – jest za to próba przywrócenia normalności, hierarchii wartości i porządku. Gdy przez osiem lat samowola polityczna rządziła sejmem, afera poganiała aferę, a politycy w restauracjach załatwiali własne biznesy demokracja była. I teraz nagle zniknęła. Boją się ci, co nakradli, wyprowadzili kasę na zagraniczne konta i teraz polecą z ciepłych posad. Dlatego po tygodniu urzędowania pytają rzad o spełnienie obietnic wyborczych. Tamten rząd prosił w nieskończoność o kolejne 100 dni spokoju. Teraz pierwszoplanowym zadaniem wydaje się stworzenie obiektywnych i rzetelnych mediów. Społeczeństwo zasługuje na prawdę, a nie na manipulację, jaką od lat mamy w telewizji i radio. Na dodatek ta manipulacja opłacana jest z naszych podatków. Relacjonowane niby protesty są szansą dla społeczeństwa, które pozna twarze niezadowolonych. Dla takiego posła Petru liczy się tylko kasa i własny interes. I dla tego interesu jest w stanie poniżyć się do roli klakiera krzyczącego do mikrofonu na przyczepie ciągniętej w manifestacji. Kiedy znajdzie się w rządzie będzie za tym, aby Polacy pracowali do 80 roku życia. On jednak tej pracy nikomu nie zagwarantuje. Społeczeństwo otwiera powoli oczy i dostrzega medialne kłamstwa. Opłacani przez liberalnych polityków dziennikarze dogorywają w swoich wysiłkach, wspierani przez brukselskich kolegów, a to wszystko na nic. Wystarczy poczytać komentarze do relacji z manifestacji.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *