I PRZED SZKODĄ I PO SZKODZIE…

W okolicach Bukowska, Wolicy i Nowotańca mieszkają tacy, co zainkasowali pieniądze w zamian za oddanie gruntów pod budowę wiatraków, dróg dojazdowych oraz pod linie energetyczne. Niektórym wpadło po kilkadziesiąt tysięcy, inni wzbogacili się sumami około stu tysięcy. Dla tych, co szczęścia zabrakło przypadły mniejsze sumy. Wśród „graczy” znaleźli się i tacy, co mogą się czuć wykiwani. Podpisali umowy dzierżawy, według których otrzymają pieniądze, gdy ruszy budowa na ich byłych gruntach. Z różnych powodów budowa kolejnych siłowni nie jest jednak kontynuowana, więc nie ma również kasy. Wstęp na „swoje” grunty jest definitywnie zamknięty na okres 30 lat, na konto kapią jedynie ochłapy i generalnie jest pozamiatane. Prawo własnościowe w najbliższym czasie może zostać zmienione w taki sposób, że tych gruntów ich dawni właściciele już nigdy nie odzyskają. Podniesione zostaną argumenty typu zasiedzenie lub takie, że wartość wykonanej zabudowy znacznie przekracza wartość gruntu. W obecnej rzeczywistości złote interesy zrobiła spółka niemiecka, która zainwestowała na tym terenie. Rząd polski dopłaca im jeszcze z lichego budżetu do zielonych certyfikatów, a prąd płynie nie do naszych gospodarstw i osiedli , tylko na Słowację. Czy można więc stwierdzić, że znów sprawdziło się powiedzenie, że Polak i przed szkodą i po szkodzie głupi. Być może tak jest, ale jedno się mieszkańcom ostało na wiele lat – miarowe i rytmiczne szszsz… szszsz… szszsz… szszsz… szszsz… szszsz… kiedy wyjdą na podwórze.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *