ORDYNACJA WYBORCZA DO POPRAWKI

Wciąż słyszymy o oszczędzaniu i poszukiwaniu pieniędzy w budżecie państwa. Obserwując codziennie doniesienia mediów widać, że kasa marnotrawiona jest na potęgę. Pierwszy z kraju przykład – wybory uzupełniające. Ordynacja wyborcza przewiduje pełną procedurę wyborczą w przypadku złożenia mandatu lub śmierci radnego, posła, senatora, wójta burmistrza itd. Tymczasem powinno się obsadzać mandat kolejnym kandydatem, jaki w danym okręgu startował i uzyskał bezpośrednio kolejny wynik. Nieważne z jakiego ugrupowania on się wywodzi. Taki układ ma przynajmniej pozory demokracji, a nie partyjnych gier i kalkulacji. Podobnie powinno być w przypadku wyjścia posła z danego ugrupowania. Zmiana partii jest dopuszczalna, ale mandat powinien być złożony, a na jego miejsce wskoczyć powinien kolejny startujący z najlepszym wynikiem, bez względu na przynależność. Osobnik zmieniający partię może mieć szansę przy następnych wyborach, kandydując spod nowego szyldu, o ile partia udzieli mu rekomendacji. Teraz sytuacja jest kuriozalna – posłowie przeskakują z partii do partii, jak pszczoły na kwitnącej lipie. Skoro ordynacja wyborcza głównie opiera się na lojalności partyjnej, to niech ona trwa do końca. A tak mamy, tutaj wybory, tam wybory, kolejne komisje, protokoły, a kasa płynie na prawo i lewo, zamiast iść na likwidacje bezrobocia i finansowanie prac społecznie użytecznych.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *