NAJEŹDŹCY WYBIERANI W WYBORACH

Szacuje się, że w I połowie XVII wieku w skutek najazdów tatarskich Rzeczpospolita utraciła ok. 250 tysięcy ludności. Kraj był spustoszony przez dzikie ordy, spalone wioski i mogiły znaczyły szlaki wschodnich barbarzyńców. W 1624 roku ucierpiały również nasze tereny. Spalona została wieś Nowosielce oraz inne okoliczne wioski. Upłynęło nieco ponad 380 lat i kraj znowu doznaje spustoszenia. Ponad dwa miliony osób opuszcza własne domostwa, nie mając szans na przeżycie w rodzinnym kraju. Z mapy gospodarczej znikają zakłady pracy, stocznie, huty, fabryki lnu, obuwia i sprzętu domowego.

Likwidowane są szkoły, koleje państwowe i większość majątku narodowego. Resztki tego co państwowe wyprzedaje się, aby móc zapewnić dopływ gotówki do skarbców okupowanych przez rodzimych ciemiężycieli oraz ich mocodawców poza granicami kraju. Spustoszenia są wielokrotnie większe od tych, jakie pozostawili po sobie skośnoocy najeźdźcy ze wschodu. Kiedyś po barbarzyńcach pozostawała spalona ziemia, a dzisiaj barbarzyńcy ziemię wykupują i rugają z niej rdzenną ludność polską. Kraj nasz doznaje w dalszym ciągu eksterminacji poprzez politykę antyrodzinną, która sprawia, że jesteśmy prawie na samym końcu światowych statystyk demograficznych. Służba zdrowia zamiast służyć pacjentom, walczy z biurokracją, kolejkami w poradniach i przychodniach oraz skupia się na procedurach i walce o pieniądze. Ile osób nie przeżyje, czekając latami na wizytę u specjalisty? Ci, co do tego doprowadzają nie jeżdżą na koniach i nie machają szablami. Uważają się za wybrańców narodu, przez społeczeństwo są utrzymywani oraz dysponują armią służb, urzędów, instytucji i przepisów, którymi wszystko trawią skuteczniej niż ogniem. Grasują niemal bezkarnie, trzebiąc wszystko przy biernej postawie społeczeństwa. Czy kiedykolwiek historia oceni obiektywnie te czasy? Tego już nie możemy być pewni.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *