POGRILLUJMY, POŚWIĘTUJMY A PÓŹNIEJ SOBIE POPROTESTUJCIE

Apel prezydenta Komorowskiego o odłożenie protestów społecznych na czas późniejszy, po zakończeniu mistrzostw Europy w piłce nożnej, to nowa jakość w polskiej polityce. Tak ciepło zabrzmiały słowa prezydenta, że chyba ścisnęły za serce przywódców związkowych, kierowców taksówek, przyszłych emerytów i całą rzeszę ludzi, którym reformy obecnego rządu odbierają szansę na lepszą przyszłość. Apel prezydenta to inaczej prośba, aby społeczeństwo nie psuło dobrego nastroju elitom przygotowującym się do przedniej zabawy w okresie piłkarskiego święta. Nie wyszło z infrastrukturą przy stadionach, nie ma ukończonych dróg i autostrad, a tu jeszcze do tego widmo strajków i paraliżu organizacyjnego. To, co zaproponował Komorowski przypomina pomysł sprzed kilkunastu lat, gdy władze Warszawy zaoferowały dla organizatorów manifestacji w stolicy tereny pod miastem na nieczynnym lotnisku, gdzie protestujący mogliby sobie maszerować i protestować do woli, praktycznie przez 24 godziny na okrągło. Powaga urzędu z siedzibą przy Krakowskim Przedmieściu od dawna jest zdeformowana. Ostatnia propozycja jest z gatunku godnego mazurskiej nocy kabaretowej. Ma posmak majówkowo – harcerskiej przygody. Adresatom tego apelu wcale nie jest do śmiechu. Pomysły reformatorskie rządu leją się strumieniem na głowy społeczeństwa, ale jest to często strumień przypominający pomyje.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *