EMERYT W SKARPETKACH

Dlaczego premier mówi, że Polacy pracując dłużnej odłożą na swoje emerytury większą sumę. Jest to zwykłe kłamstwo z tego powodu, że ZUS funkcjonuje w tzw. systemie pokoleniowym, czyli osoby pracujące dzisiaj utrzymują osoby pobierające aktualnie świadczenia. Skala problemu jest tym większa, że już dzisiaj tych składek nie wystarcza i rząd dokłada do świadczeń z budżetu państwa. O jakich więc kontach przyszłych emerytów można dzisiaj mówić? Są to konta fikcyjne – wirtualne. Ludzie pracy są więc okradani z własnych zapracowanych pieniędzy, mających zabezpieczyć ich na starość. Dzieje się tak od dawna. Sytuacja była nieco inna, gdy rynek pracy funkcjonował na innych zasadach, praca była powszechnie dostępna, a tych, co nie mieli ochoty pracować nazywano niebieskimi ptakami. Po przemianach w 1989 roku nagle Polacy poznali smak bezrobocia. Uzyskanie etatu w pracy okazało się przywilejem, a nie obowiązkiem. Wysokie w tamtym czasie zasiłki dla bezrobotnych wywoływały szok u części społeczeństwa. Stawiano sobie pytanie – jak można płacić za to, że się nic nie robi. Do tego jeszcze doszły osławione zupki Jacka Kuronia, mające stworzyć wizerunek państwa opiekuńczego. Zagrywka ta jednak miała na celu stworzenie poparcia w społeczeństwie dla działaczy pseudodemokratycznych ugrupowań, które wypełzły z letargu po wielu latach. Ich nazwiska do dzisiaj pałętają się po sejmie, senacie, wielu uzyskało miano ekspertów politycznych i otrzymało posady doradców przy kolejnych rządach. Naród został na lodzie. Wprowadzenie reformy OFE w 1997 roku przyniosło nieco nadziei, że podeszły wiek nie będzie skazaniem na ubóstwo i nędzę. Zgromadzone na kontach indywidualnych środki nie były fikcyjne, ale realne i rzeczywiste. Premier Tusk sięgnął i po te pieniądze ludzi pracy. Prowadząc odpowiednią demagogię nikt nawet nie zaprotestował, że zabiera się jego oszczędności na zabezpieczenie emeryckie. Za to posunięcie w krajach, gdzie panuje bardziej sprawiedliwy ład społeczny ludzie ci zostaliby powieszeni po otrzymaniu wyroku sądu. Podstawą do wyroku byłby zarzut defraudacji. U nas to, co zrobił premier razem z ministrem Rostowskim nazywa się polityką gospodarczą i dbałością o los emeryta. Przyszłość pokaże, jak wielkie złodziejstwo rozegrało się publicznie na oczach całego narodu.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *