JESTEŚMY FAKTYCZNIE ZA MURZYNAMI

Cudowne czasy obiecywane przez Donalda Tuska przechodzą do historii. Sam premier wytłumaczył się bardzo otwarcie z okresu poprzedniej kadencji, mówiąc niedawno, że żarty się skończyły. Czyli te wszystkie obiecanki o wzroście gospodarczym, zielonej wyspie, dobrobycie i drugiej Irlandii to była świadoma demagogia, a nawet żart. A tak wielka liczba obywateli mu uwierzyła, powierzając chociażby swoje zaufanie w ostatnich wyborach. Dzisiaj naród dostaje ostro po łapach, zabrania mu się życia nie ponad stan, ale życia godnego i stabilnego. Zabiera się ludziom oszczędności z OFE, okłada nowymi podatkami i daninami, a wypłacanie emerytur przekłada o dodatkowe dwa lata. Ta ostatnia kwestia działań rządu dziwnym trafem nie prowadzi do wzburzenia społecznego, jakie na przykład wywoła w Wielkiej Brytanii, gdzie tysiące ludzi wyszło zaprotestować na ulicach i rozgorzała powszechna dyskusja. Emerytury po nowemu to nic innego jak przedłużenie wielu osobom okresu bezrobocia o dodatkowe dwa lata bez prawa do zasiłku. Rząd miał stworzyć podstawy do rozwijania działalności gospodarczej, obiecywał jedno okienko do załatwienia formalności. Tymczasem w rankingu łatwości prowadzenia firm wyprzedza nas między innymi Panama, Peru i Rwanda. Komisja przyjazne państwo kierowana przez posła Palikota zamieniła się w krucjatę przeciw krzyżowi w sejmie i kościołowi. Teraz, gdy euro praktycznie jest już położone w trumnie, nie wiedzieć czemu najgłośniej płacze Tusk i Sikorski. Przecież europejska waluta to nie był nasz najbliższy krewny, chociaż do mezaliansu było tak blisko.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *