KOBIETA ZA KIEROWNICĄ

“Jadę, jadę, patrzę – korek. Hamować, nie hamować, myślę… Za długo myślałam. A ten stuknięty mówi, że to moja wina. Jaka tam moja wina, kiedy to on stanął przede mną. Nawet gliniarz powiedział, że gdyby on nie stanął przede mną, to ja jechałabym dalej. A tak stanęłam na nim. Na tym stukniętym. A niby gdzie miałam stanąć? A ten z tyłu to mnie nie puknął. Bo gdyby on mnie puknął, to byłaby jego wina. Bo taki jest przepis. Ja wychodzę, patrzę – nie puknął. Za mną stuknięty, bo mnie nie puknął, a przede mną puknięty, bo go stuknęłam…” Ciąg dalszy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *