GŁOWĄ W BIAŁORUŚ

Wydarzenia na Białorusi dowodzą bezkarności prezydenta Łukaszenki oraz bezradności polskiego MSZ i unijnych instytucji powołanych do koordynacji stosunków międzynarodowych. Media polskojęzyczne krzyczały, jak to minister Sikorski postawi do pionu ambasadora Białorusi i co? I nic. Ton, jakim posługiwał się minister Radosław przypominał pogawędkę u babci po niedzielnym rosołku. Po Sikorskim za łajanie białoruskich polityków zabrał się nasz prezydent, a efekt spodziewany będzie podobny. Majstrowanie demokracji na Białorusi po nieudanych zabiegach na Ukrainie też naszym politykom nie wychodzi. Pchają się między wódkę, a zakąskę, bo taką role im przypisano w zachodnich salonach decyzyjnych.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *