PIELĘGNIAREK DOLA

Kawa, herbata, woda, kanapki z wędliną, łososiem, białym serem, pomidorem, ogórkiem, papryką, sałatą, barszcz czerwony zabielany, zupa zacierkowa, pomidorowa z makaronem, kapuśniak z młodej kapusty, fasolowa z ziemniakami, krupnik, fasolka po bretońsku, parówki na gorąco… Menu pielęgniarek, które ponad dwa lata temu przez kilka dni okupowały kancelarię premiera, było bardzo bogate. Dodatkowo, na polecenie prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz, pielęgniarki z popularyzowanego przez media “białego miasteczka” wspomagane były przez… straż miejską stolicy. – To nie akcja antyrządowa władz miasta, tylko ludzka chęć niesienia pomocy. Pani prezydent poprosiła straż miejską o pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa pielęgniarkom. Dowieźliśmy posiłki i koce. Z pielęgniarkami nie trzeba się zgadzać, ale wiadomo, jak trudna jest ich sytuacja – tłumaczył swą szefową rzecznik prasowy stołecznego Ratusza. Po dwóch latach od tamtych wydarzeń wszystko się zmieniło. Protestujące pielęgniarki nie mogą już liczyć na sympatię dziennikarzy czy życzliwe zainteresowanie ze strony największych (nie do końca apolitycznych) autorytetów medialnych. Nawet krupniku i kanapek już nikt nie chce protestującym dowozić… Piotr Tomczyk naszdziennik

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *