Praca to dzisiaj w Polsce rzecz poszukiwana i pożądana. Faktem jest, że normalnej i co ważniejsze dobrze płatnej pracy po prostu brakuje. W internecie są oferty głównie dla informatyków, telemarketerów oraz pracowników biur call center. Moda na takie biura przyszła z zachodu i szybko zakorzeniła się w naszej rzeczywistości promowana przez uzdrawiaczy i pseudo reformatorów naszej gospodarki. Jak wygląda obsługa w takich biurach większość z nas się orientuje. Wielominutowe oczekiwanie, słuchanie melodyjek i wybieranie kolejnych opcji po to tylko, aby po kilkudziesięciu minutach rzucić słuchawką. Pierwszy z brzegu przykład – biuro prawne Państwowej Inspekcji Pracy w Rzeszowie. Sekretariat odsyła pod numer biura prawnego, do którego nie można się dodzwonić (nikt się tam nie zgłasza). Moda na obsługę klientów przez call center ogarnęła firmy energetyczne, instytucje państwowe i operatorów telekomunikacyjnych. Drugie dno takich posunięć to zwolnienia w firmach, totalne lekceważenie klienta i strata czasu na bezskuteczne oczekiwanie na połączenie. Dla tych, co się dodzwonią pozostaje ścieżka identyfikacyjna. Na tym etapie warto mieć wykute na pamięć: nr klienta, hasło abonenckie, nr ostatniej faktury, pesel, NIP, drugą i siódmą literę hasła dostępu, nazwisko panieńskie matki i czasem przydatny jest nr imei naszej komórki. Dalej to już jakoś idzie.
