JEDWABNIKI Z FRYTKAMI PROSZĘ

3 miliony euro na promocję nowych propozycji kulinarnych dla mieszkańców Europy. Taki plan mają urzędnicy w Brukseli. Brzmi bardzo ładnie. Trudno powiedzieć, czy to naukowcy, czy sfrustrowani komisarze europejscy wymyślili, żeby wprowadzić do naszego menu wszelkiego rodzaju robale i insekty. Kasa jest jednak realna i nie wiadomo do końca na co pójdzie, czy na hodowlę jedwabników, zbiór karaluchów, czy przebudowę stanowisk w Biedronce, gdzie wkrótce powstanie obok nabiału nowy dział „robale”. Elity będą napełniać żołądki stekami wołowymi z Argentyny, a ubożejące społeczeństwo zaspokoi głód tłustymi larwami.

Kasa może pójść na program badań hodowli insektów, wspomagania wzrostu odpowiednimi sterydami i antybiotykami oraz badania genetyczne. Znając zacięcie niektórych firm (w tym polskich) do eksperymentów kulinarnych na szeroką skalę, nie można wykluczyć, że za kilka lat niektóre larwy będą miały wielkość kilogramowego schabu i smak cielęciny. Domieszka koniny to już będzie rarytas, a obecność soli pochodzącej z recyklingu zimowego utrzymania dróg będzie świadectwem gospodarności i spotka się z przyznawaniem nagród na targach żywności i Pola-gra. Koledzy z PSL już widzą dla siebie pole do rozwoju i obsadzenia wielu intratnych stanowisk. Na takiej diecie emerytalny wiek 67 lat nie będzie żadnym problemem.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *