WIOSENNE TO I OWO

Przyszła wiosna 2012 roku. Gospodarka światowa mocno rozpędzona ociera się dość poważnie o kryzys finansowy wywołany przez wielkie banki i hieny światowego biznesu. Po 8 latach od wejścia Polski do unii europejskiej widać, że bogaty i kolorowy zachód zorganizował to całe zamieszanie ku swojemu zadowoleniu i nabiciu kasy. Kolejka bankrutujących krajów, które zjadły za dużo, a za mało dały od siebie jest dość długa. Na jej czele stoi Grecja, chociaż nie ona ma największą dziurę finansową w swoim budżecie. Rząd liberałów, dzięki swoim zabiegom i straszeniem, że jak przyjdą inni, to będzie zupełnie beznadziejnie ciągnie swoją drugą kadencję. Premier zabrał się za reformy czekające od lat w swojej kolejce. Jak cytowała jedna z gazet, ponoć miał się wyrazić “załatwmy ten syf w pół roku, a potem będziemy nadrabiać brak zaufania przez 3,5, a to powinno wystarczyć, aby znowu sięgnąć po władzę”. Gdy na dobre rozkręcają się protesty społeczne w sprawie reformy emerytalnej “67”, Donald Tusk właśnie ogłosił, że kończy konsultacje w tej sprawie. Lekarze i aptekarze niby robieni w balona przez ministerstwo zdrowia i NFZ protestują, ale to społeczeństwo płaci najwyższą cenę. Ludzie zostawiają miliony złotych więcej w aptekach, gdyż tak zdecydowali – Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz. Podsumowaniem efektów reformy służby zdrowia może być rzeszowski szpital, gdzie tym samym sprzętem robi się kolonoskopię i gastroskopię. Jak twierdzi ordynator oddziału cel jest osiągany, tylko nie wiadomo czy leczniczy, czy organizacyjny, czy też inny np. środek układy pokarmowego człowieka. W PGNiG nowa prezes zastąpiła poprzednika, który był chyba nie dość dobry, ale i tak zgarniał około 300 tyś. miesięcznie. Efekty już są, od kwietnia gaz znowu w górę. Świetni fachowcy od marketingu i PR wyliczyli, że dla tych co stawiają jeden garnek na palniku będzie nowa podwyżka prawie nieodczuwalna i wyniesie około 1,5 zł na miesiąc. Dla ogrzewających mieszkanie ten ruch cenowy przyniesie wzrost wydatków około 40 zł na miesiąc. Biurokracja ma się nadzwyczaj dobrze. Wszak to budżetówka jest podstawą elektoratu w czasie wyborów. I ten elektorat trzeba sobie wyhodować, wykarmić i wypielęgnować. Miały być oszczędności i cięcia, ale się nie da. Jeżeli szef jednej z jednostek mówi, że jak nie rozdzieli 13-ki na koniec roku, to mu te pieniądze góra zabierze i za rok nie dostanie nic. Argument nie do zakwestionowania. I zaraz dwa przykłady z podwórka jednego z resortów. Działania prokuratury i policji w sprawie śmierci małej Magdy z Sosnowca przypominają dojrzewanie włoskich serów. Trwa to miesiącami i przełomu nie widać. Po co się śpieszyć, przecież podstawowa zasada urzędnika to „jutro też jest dzień i trzeba pójść do roboty”. Gdy do jednostki straży pożarnej wpadł rozdygotany gość i prosił o wysłanie wozu z załogą do płonącego mieszkania, dyżurny spokojnie odparł, że musi to zgłosić telefonicznie. Po wymianie zdań i przekomarzaniu w końcu zadzwonił sprzed budynku straży, ale w tym czasie mieszkanie spłonęło. Winna jest głupota, czy niewłaściwe procedury. To słowo ostatnio stało się modne i bardzo pożądane przez władze. Dzisiaj wszystko ma swoje procedury, mądre i głupie, potrzebne i zupełnie zbędne. Człowiek – obywatel zmalał do wielkości Pesela, NIP-u, numeru konta i świadczeniobiorcy. Jest już spora część społeczeństwa, która żyjąc na skraju ubóstwa nie jest w stanie poprawić sobie humoru telewizyjnymi wygłupami Szymka Majewskiego czy głupkowatego Kuby W. Wraz z przyjściem wiosny spróbujmy poszukać normalności wokół nas. Może nie jest za późno.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *