Polska to piękny, ale dziwny zarazem kraj. Ileż absurdów bije nas codziennie po oczach, aż trudno czasami to wszystko ogarnąć. Kiedy się mówi, że rząd walczy z biurokracją, to wiadomo, że będą podwyżki i wzrost zatrudnienia w administracji. Konferencja ds Kobiet i ochrony życia zajmuje się głównie propagowaniem aborcji i zabijania dzieci nienarodzonych. Programy rozwoju infrastruktury i drogownictwa w dużej mierze zajmują się kontrolowaniem prędkości kierowców, okładaniem mandatami oraz stawianiem nowych fotoradarów, a w konsekwencji spowolnieniem ruchu. Komisje ds równouprawnienia i wykluczenia widzą tylko w obiektywie swoich zainteresowań środowiska do niedawna uznawane za patologiczne. My się cieszymy z nowych stadionów na Euro, a w Portugalii dwa stadiony wybudowane na taką samą imprezę będą wyburzone, gdyż władz nie stać na ich utrzymanie. I teraz pytanie tytułowe: co jest najlepiej robić przy -200C ? Prawidłowa odpowiedź: układać murawę na Stadionie Narodowym w Warszawie. Patrząc na działania wokół tego obiektu zastanawia jeszcze jeden fakt. Normalny obywatel czeka na decyzje administracyjne 30 lub 60 dni. Tymczasem wnioski i postulaty w sprawie oddania oraz otwarcia stadionu, rozpatrywane są z dnia na dzień. Policja nie jest w stanie pozytywnie zaopiniować obiektu, gdyż nie jest on przygotowany jak arena cyrkowa przed występem lwów. Za mało jest krat, barier, kamer, monitorów i cel do tymczasowego zatrzymania kibiców. Połowa parkingów potrzebna jest dla opancerzonych wozów policyjnych i stąd wnioski o niedokończonych pracach wokół stadionu. Za cztery miesiące rozpoczyna się Euro 2012, a my jeszcze nie gotowi. Gdy obserwuje się mecze na Wyspach Brytyjskich, gdzie kibice siedzą niczym nie odgrodzeni tuż za linią boczną boiska, nasuwa się refleksja, czy ta impreza powinna się odbyć w tej części Europy.