OSCAROWA GORĄCZKA W NASZYCH MEDIACH

Gala rozdania Oscarów w Kalifornii wywołuje w naszych mediach jakieś dziwne poruszenie. Euforia sięga zenitu w poniedziałkowy poranek i trwa przez cały dzień. Co chwila wiadomości z zachodnich wybrzeży USA goszczą w radio i TV. Entuzjastyczne relacje Marka Wałkuskiego brzmią jak relacja z lądowania na księżycu. Czemu zawdzięczamy tak wielkie zainteresowanie tym spektaklem próżności, jak niektórzy zwykli nazywać imprezę w Los Angeles. Racjonalnego wytłumaczenia po prostu brak. Polecenie idzie z góry i ma być realizowane. Ci, co siedzą przed kamerami i mikrofonami mają nakazane o ty mówić, więc mówią. Później przekłada się to wszystko na repertuar filmowy w TVP. 95% filmów wyprodukowanych w USA wypełnia pozycje kina telewizyjnego. I żałosne to, i śmieszne. W wielu dziedzinach poszukujemy najlepszych ofert, najkorzystniejszych ofert realizacji dróg, autostrad, dostaw usług. Funkcjonuje ustawa o zamówieniach publicznych. Tymczasem nikt nie próbuje wprowadzić zdrowych i jasnych metod doboru repertuaru w kino-tece TVP. Na co więc te Krajowe Rady, Zrzeszenia twórców i Ministerstwo Kultury, skoro i tak wszystko idzie torem wytyczonym przez hieny biznesu oraz specjalistów od prania naszych szarych komórek.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *