CZAS TOWARZYSZY

Przed 1989 rokiem Polska miała ustrój polityczny oparty na rządach jednej partii. Była nią Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Formalnie istniały jeszcze drobne ugrupowania, ale ich rola w rządzeniu krajem była znikoma. W okresie Gomułkowskim i Gierkowskim pokrzywdzony obywatel mógł się zwrócić do komitetu partii ze skargą lub prośbą o załatwienie takiej lub innej sprawy. Towarzysz (miejscowy szef partii) w przypływie ludzkich uczuć mógł delikwentowi pomóc, korzystając z czerwonego telefonu. Sekretarz dzwonił więc do kolegi na szczeblu wyższym lub do zakładu w gestii którego była możność załatwienia konkretnego tematu. Sporo spraw załatwiało się na telefon od ręki lub co najwyżej w terminie kilku dni. Petent korzystający z pomocy komitetu partii po takiej interwencji otrzymywał namacalny dowód wszech-możności i nieograniczonych możliwości towarzyszy rządzących krajem. W dowód wdzięczności często wypełniał deklaracją i zasilał szeregi PZPR jako członek. Załatwiając innym załatwiali przede wszystkim sobie. W tamtych czasach były to talony na syrenkę lub wartburga, skierowanie na wczasy do Kołobrzegu lub do Bułgarii, przydział cementu i blachy. Wraz z przemianami czar załatwiania prysnął. Przysłowiowy Kowalski może dzisiaj poskarżyć się do obrazu we własnym domu. Może sobie ulżyć na jakimś forum internetowym i to wszystko. Dzisiaj nawet sąd jest w stanie człowieka skrzywdzić, w biurze posła lub radnego wysłuchają, przyznają racje i to wszystko. Służba zdrowia traktuje pacjenta jak towar i intruza, który rujnuje tylko budżet NFZ. Człowiek dzisiaj nie istnieje bez konta bankowego i ubezpieczenia. Może sobie pójść zagłosować co kilka lat. I to jest praktycznie ostatni przejaw swobód demokratycznych. Wkrótce będziemy z nich korzystać. Czas czerwonych towarzyszy już minął. Teraz towarzysze zajęci są własnym biznesem i trzepaniem kasy. Należy ich godnie wybrać.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *